Elizabeth Jane Howard - Lata oczekiwania
11.04.2025To już nie tylko widmo wojny odpychane nadzieją, że jednak do niej nie dojdzie. Jest 1939 rok i rodzina Cazaletów musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której Londyn nie jest już bezpieczny, naloty bombowe stają się codziennością, a posiadłość Home Place to teraz bardziej schronienie niż wakacyjna oaza.
Pierwszy tom Sagi rodu Cazaletów, czyli "Lata beztroski" wciągnął mnie od pierwszych stron i całkowicie oczarował. Chłonęłam kolejne wydarzenia i czułam się częścią życia bohaterów. A jednak mimo tak angażującego pierwszego spotkania z prozą Elizabeth Jane Howard, to drugie rozpoczęło się znacznie mniej zajmująco. Przez pierwsze sto stron czułam się przytłoczona ilością postaci i wrażeniem, że chociaż dobrze wszystkich poznałam w poprzednim tomie, to teraz nie mogę się połapać kto jest kim. Z dorosłymi może nie miałam tego problemu, ale z dziećmi już tak. Kilka razy musiałam wracać do zamieszczonego w książce (na szczęście!) drzewa genealogicznego, przypominać sobie rodzinne powiązania i szukać w pamięci tego, co już wcześniej o danej postaci czytałam. Nie spodziewałam się, że tak będzie, ale nie da się ukryć, że początkowo lektura szła mi dosyć mozolnie.
Co ciekawe wszystko się zmieniło gdy autorka postawiła od pewnej chwili na nieco inny sposób prowadzenia historii i zaczęła się skupiać bardziej na konkretnych członkach rodziny i pokazywaniu codzienność ich oczami. Dzięki temu przestałam mieć wrażenie, że o moja uwagę zabiegają wszyscy na raz i mogłam się wczuć w emocje poszczególnych bohaterów. Przyglądałam się Louise walczącej o realizację aktorskich aspiracji, czytałam zapiski Clary próbującej swoich sił w pisaniu dziennika i obserwowałam Polly, która niezmiennie próbowała robić miłe rzeczy dla innych. To młodsze pokolenie wiedzie w tym tomie prym, ale nie oznacza to, że dorośli schodzą zupełnie na dalszy plan. I w ich życiu też wiele się dzieje i z najróżniejszymi rzeczami muszą sobie radzić.
To nie jest powieść o wojnie, to powieść o rodzinie, która żyje w wojennych czasach. I wpływają na nich wydarzenia na świecie (oczywiście!), determinują różne decyzje, ale tak naprawdę w samym Home Place wciąż toczy się taka zwyczajna codzienność. Może przy mniej zastawionym stole i z większą ilością zmartwień noszonych w sercu, ale bez wylewającej się z każdej strony ciemności konfliktu. A przynajmniej nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Elizabeth Jane Howard nie pokazuje, że czasy, w jakich żyją Cazaletowie nie mają znaczenia, bo mają bardzo duże, ale nie ucieka też od przedstawienia, że to nie jest jedyny temat w życiu tej rodziny. Zdecydowanie interesujące spojrzenie, pokazujące w pewnym sensie jedno z miejsc poza epicentrum wojennych wydarzeń.
"Lata oczekiwania" nie pochłonęły mnie od razu i tym razem powieść angielskiej pisarki wymagała ode mnie nieco cierpliwości zanim naprawdę się w niej zaczytałam. Warto było jednak poczekać, by znowu poczuć, że dobrze się w tej sadze odnajduję i interesują mnie losy bohaterów. Tym bardziej, że sporo po drodze się zmienia i czasami prawie nie widać już miejsca, w którym byli jeszcze kilka lat temu. Nie jest to z pewnością historia dla każdego, bo akcja toczy się powoli, a zamiast nagłych zwrotów akcji mamy po prostu codzienne życie.
Trochę oczywiście żałuję, że drugi tom w całości nie oczarował mnie tak jak pierwszy, ale cieszę się, że to początkowe zagubienie i znużenie się rozmyło i zastąpiła je przyjemność z czytania i poznawania losów rodziny Cazaletów.
Garść cytatów:
„(...) zasady są bardzo kosztowne, a w każdym razie mogą być”. (s. 101)
„Tragedia nigdy nie jest po prostu pechem. Tragedia wynika z tego, że nie bierze się wszystkiego pod uwagę, najczęściej własnego charakteru”. (s. 147)
„To zabawne, prawda? Przebywasz cały czas ze sobą, więc powinnaś mówić o sobie lepiej niż o kimkolwiek innym”. (s. 420)
„Niezależnie od tego, jak bardzo troszczymy się o innych, nie możemy stać się nimi. Ludzie mogą zrobić tylko tyle, ile potrafią. Może to być więcej, niż my zdołalibyśmy zrobić, może być mniej, ale często jest po prostu inaczej”. (s. 468)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros ♥
[współpraca reklamowa]

3 komentarze
Czuję, się dość mocno zachęcona do lektury obu tomów.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zajrzałam do I części.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością nadrobię lekturę tej historii.
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)