„Anubis” musiał swoje odleżeć w podręcznym koszyku książek do przeczytania, bo raz, że już tak mam z serią o Igorze Brudnym, że nie rzucam dla niej wszystkich innych czytelniczych planów, a dwa, że prawdę mówiąc nie ciągnęło mnie, by wyjechać z głównym bohaterem do Egiptu. Jakoś mi się to w głowie nie zgrywało z jego postacią i wydawało wydumanym pomysłem. Koleżanka zapewniła mnie jednak (pozdrawiam Asiu!), że nie cała akcja się tam toczy, więc przychylniejszym okiem spojrzałam na czekający egzemplarz.
- 4.01.2025
- 0 Komentarze