Peter Mohlin, Peter Nyström – Cichy ptak
13.08.2024Peter Mohlin, Peter Nyström, Cichy ptak [Den tysta fågeln], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2024, 512 stron.
Po trzeci tom Zbrodni w Karlstad sięgnęłam bardziej w myśl kontynuowania rozpoczętych serii niż dlatego, że nie mogłam się doczekać spotkania z bohaterami. Nie ukrywam, że na przestrzeni dwóch poprzednich części („Ostatnie życie”, „Druga siostra”) nie przywiązałam się jakoś szczególnie do byłego agenta FBI Johna Adderley’a i nie myślałam o nim wcale przez ostatnie 2,5 roku, które minęły od naszego ostatniego spotkania. Jednocześnie jednak kryminały stworzone przez Petera Mohlina i Petera Nyströma uznaję za całkiem dobre – na tyle, że na pewno warto poświęcić im czas. Byłam ciekawa, czy tym razem szwedzcy autorzy wyjdą poza pewien stały poziom i czymś mnie zaskoczą.
W gnieździe, które wylądowało na ziemi, znaleziona zostaje kość. Wyjaśnień tego, jak się tam znalazła może być co najmniej kilka, ale myśli wielu mieszkańców niemal od razu wracają do przeszłości i dwóch zaginionych chłopców. Minęło trzydzieści lat od tamtych wydarzeń i chociaż sprawa nie została rozwiązana a bliźniacy Brodin odnalezieni, to są tacy, którzy już dawno wskazali winnego.
Szybko okazało się, że – podobnie jak przy drugim tomie – niewiele pamiętam z poprzedniego. Tym razem jednak wszystko nie zaczęło tak łatwo wskakiwać po pewnym czasie na swoje miejsce i początkowo dosyć mocno mnie to frustrowało. Uznałam jednak, że nic już na to nie poradzę i zamiast się przejmować, skupię się po prostu na tym, że „Cichy ptak” to przecież i tak nowa kryminalna zagadka i luki w pamięci wcale nie muszą mi odbierać przyjemności z lektury. Takie podejście zdecydowanie pomogło, a ja mogłam się zaangażować w tajemnicze zniknięcie sprzed lat i poczynania bohaterów.
John Adderley nadal nie jest śledczym, który przyjdzie mi od razu na myśl, gdy ktoś zapyta mnie (a kiedyś zapyta, prawda? 😊) o tego typu literacką postać. Na czas lektury jednak jego towarzystwo całkiem dobrze się sprawdza – jest dosyć charakterny i potrafi postawić na swoim, mierzy się z życiowymi przeciwnościami i dosyć mocno miota się w sprawie opieki nad dziewięcioletnią bratanicą. Jest gdzieś pomiędzy tym, co uznaje za słuszne, a tym, co krąży gdzieś na orbicie jeszcze nienazwanych uczuć. Adderley nie jest więc postacią papierową, natomiast chyba po prostu w gąszczu śledczych, których już poznałam, nie wyróżnia się jakoś szczególnie.
Tym, co bardzo mi się w „Cichym ptaku” podobało, było wiele możliwych scenariuszy wydarzeń i fakt, że w przypadku niektórych wątków niemal do końca ich optyka zmieniała się jak w kalejdoskopie. Już wydawało się, że mamy rozwiązanie, już wszystko stawało się jasne, a nagle kolejka wyskakiwała z torów i wskakiwała na inne. W jednym przypadku byłam zaskoczona, a w drugim rozwiązanie znajdowało się wśród tych, które rozważałam, ale i tak autorzy potrafili trzymać mnie w niepewności niemal do końca. To w takich powieściach zdecydowanie lubię.
Mam taką myśl po lekturze „Cichego ptaka”, że to była naprawdę solidna kryminalna rozrywka. A cieszy mnie to tym bardziej, że wreszcie poczułam, że duet Mohlin-Nyström wspiął się ponad znany mi już poziom i sięgnął wyżej. Nadal nie będę pewnie z utęsknieniem wyczekiwała kolejnego spotkania z głównym bohaterem, ale na pewno sięgnę po kolejny tom z większą ufnością w szwedzkich pisarzy i ich pomysły.
Garść cytatów:
„Wielkie gesty często wydają się dobre w chwili ich wykonywania, ale należy również wziąć za nie odpowiedzialność później”. (s. 123)
10 komentarze
Bardzo lubię dobrą rozrywkę kryminalną, więc muszę poznać ten cykl.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest się pogłowić nad wciągającą kryminalną zagadką :)
UsuńNie znam jeszcze tej serii. Jednak jeżeli chodzi o kryminały to jeżeli już po nie sięgam to po te historyczne, albo z elementami fantastyki. Zatem nie wiem czy sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem co polecasz szczególnie z takich książek :)
UsuńKość w gnieździe? Ciekawe, jeszcze się nie spotkałam z takim pomysłem. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi niecodziennie, to fakt!
UsuńPewnie z czasem i ja się skuszę...
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili warto, nawet choćby ten trzeci tom :) tu nie upieram się, że trzeba koniecznie przeczytać poprzednie dwa.
UsuńTrafiłaś z tym tytułem w mój czytelniczy gust! Na pewno sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)