Agatha Christie – Śmierć w chmurach

24.08.2024



Agatha Christie, Śmierć w chmurach [Death in the Clouds], tłum. Jan S. Zaus, Irena Ciechanowska-Sudymont, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2017, 254 strony.

Czasami nadchodzi taki moment, że nie potrafię się zdecydować, na jaką książkę mam ochotę. Biorę do ręki jedną po drugiej, ale żadna jakoś do mnie nie przemawia. Przekonałam się już kilka razy, że wtedy najlepiej sprawdza się u mnie sięgniecie po jedną z moich ulubionych autorek – Agathę Christie. Zatopienie się w klasycznej kryminalnej zagadce jest takim moim comfort read i cieszę się, że mam w zanadrzu jeszcze całkiem sporo nieprzeczytanych tytułów (uff!). Jednym z nich była „Śmierć w chmurach”, która okazała się kolejną świetną łamigłówką z Herkulesem Poirot w roli głównej.

Na pokładzie samolotu, w czasie podróży, umiera kobieta. Szybko okazuje się, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a celowe działanie. Jest kilka poszlak, ale wydaje się, że nie dało się popełnić tej zbrodni w taki sposób, by nikt niczego nie zauważył. A jednak Madame Giselle nie żyje i ktoś z pasażerów jest za to odpowiedzialny.  Na szczęście na pokładzie znajdował się Herkules Poirot, więc jest duża szansa, że prawda wyjdzie na jaw. Chyba, że wcześniej to on zostanie aresztowany jako winowajca…



Angielska pisarka zdecydowanie lubuje się w wybieraniu na miejsce morderstwa ograniczonej przestrzeni, dzięki czemu wiemy, że sprawcę musimy typować wśród obecnych tam osób. Mieliśmy już na przykład wyspę („I nie było już nikogo”), pociąg („Morderstwo w Orient Expressie”) czy statek („Śmierć na Nilu”), a teraz przyszedł czas na wzniesienie się na jeszcze wyższy poziom – i to dosłownie! Morderstwo miało miejsce w samolocie i być może ktoś niedoświadczony z piórem Królowej Kryminału weźmie za dobrą monetę fakt, że liczba podejrzanych jest tym sposobem ograniczona, ale ja już się nauczyłam, że właśnie w takich przypadkach robi się najtrudniej.

Śledztwo toczy się oczywiście metodycznie, bo tak zawsze działa Herkules Poirot. Uwielbiam obserwować go w akcji, próbując dotrzymać mu kroku i odgadnąć, w którym kierunku wędrują jego podejrzenia. W „Śmierci w chmurach” standardowo wąsaty Belg nie dzieli się po drodze wieloma przemyśleniami, ale przecież miałam dostęp do tych samych poszlak, co on, więc teoretycznie mogłam rozwiązać tę sprawę. I próbowałam, jak zawsze zresztą, ale fakty są takie, że rozwiązanie mnie zaskoczyło. I bardzo dobrze, bo akurat z takim niepowodzeniem moich prób rozwiązania zagadki jestem w stanie się pogodzić, a nawet z niego cieszyć.



„Śmierć w chmurach” to kolejna świetna powieść Agathy Christie, którą bez wahania polecam. Idealna, by pobawić się detektywa i analizować w głowie różne możliwości. Pojawia się ich po drodze tyle, że nie sposób się w trakcie czytania nudzić. Poza tym mamy tu Herkulesa Poirot w świetnej formie, który nie tylko bierze pod uwagę wszystkie, nawet pozornie mało ważne, elementy sytuacji, ale też potrafi tak prowadzić rozmowy, by dowiedzieć się tego, co jest mu potrzebne do rozwiązania zagadki. A rozmówcy nawet się nie orientują, że zdradzają coś istotnego. I z ciekawostek, w tej książce dowiadujemy się też kiedy nasz detektyw  staje się „stworzeniem pozbawionym szarych komórek” (s. 115), a to sytuacja raczej niecodzienna.

W skrócie: „Śmierć w chmurach” to zagadka kryminalna wysokich lotów, o!


  Garść cytatów:

Ach, ale widzi pan, odpowiedzi zależą od zadawanych pytań”. (s. 119)

Sensacja umiera szybko, strach żyje długo”. (s. 165)

(…) to doprawdy nie do wiary, jak często sytuacje zmuszają ludzi do robienia tego, co chcieliby naprawdę robić”. (s. 205)


Książki Agathy Christie, o których wspominam we wpisie

        

Zobacz również

9 komentarze

  1. Christie to jedna z tych autorek, których chcę przeczytać (i mieć) wszystkie książki.
    Z serii o Herculesie Poirot czytałam tylko jedną książkę - Morderstwo w Boże Narodzenie. Fabularnie było wszystko super, ale sama postać Herculesa mnie drażniła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herkules Poirot to niezwykle specyficzna postać :) Pamiętam, że przy pierwszym spotkaniu też nie poczułam do niego wielkiej sympatii.

      Usuń
  2. Do tej pory przeczytałam tylko trzy książki Agathy Christie, ale chciałabym nadrobić. Zapytam więc bardziej doświadczonego czytelnika: czy należy czytać te książki w jakiejś określonej kolejności? czy obowiązuje jakaś chronologia? Tych powieści jest tak dużo, że nie chciałabym się pogubić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda książka to inna kryminalna sprawa, więc można je czytać w dowolnej kolejności :) Ja ostatnio czytam je chronologicznie, ale to po prostu takie moje widzimisię, nie jest to konieczność.

      Usuń
  3. To jeden z moich lubionych tytułów!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy