Moa Herngren – Teściowa

Moa Herngren, Teściowa [Svärmodern], tłum. Wojciech Łygaś, Albatros, 2024, 384 stron.

Po tym jak mocno trafił do mnie „Rozwód”, którego autorką jest Moa Herngren, trochę obawiałam się jej kolejnej książki. Czy nie nastawiam się na zbyt wiele? Czy nie będę rozczarowana i stwierdzę, że to już nie to samo? Miałam w sobie dystans i miałam niepewność, ale fakt, że mimo innych zajęć przeczytałam ją w jeden dzień, łapiąc wszystkie możliwe chwile na lekturę, tak bardzo była wciągająca, świadczy chyba jednak o tym, że moje obawy były bezpodstawne. Szwedzka pisarka znowu to zrobiła, znowu wrzuciła mnie w sam środek historii, która wzbudza ogrom refleksji i wewnętrznego rozdarcia.

Czytaj dalej

Agatha Christie – Śmierć w chmurach



Agatha Christie, Śmierć w chmurach [Death in the Clouds], tłum. Jan S. Zaus, Irena Ciechanowska-Sudymont, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2017, 254 strony.

Czasami nadchodzi taki moment, że nie potrafię się zdecydować, na jaką książkę mam ochotę. Biorę do ręki jedną po drugiej, ale żadna jakoś do mnie nie przemawia. Przekonałam się już kilka razy, że wtedy najlepiej sprawdza się u mnie sięgniecie po jedną z moich ulubionych autorek – Agathę Christie. Zatopienie się w klasycznej kryminalnej zagadce jest takim moim comfort read i cieszę się, że mam w zanadrzu jeszcze całkiem sporo nieprzeczytanych tytułów (uff!). Jednym z nich była „Śmierć w chmurach”, która okazała się kolejną świetną łamigłówką z Herkulesem Poirot w roli głównej.

Czytaj dalej

Loreth Anne White – Sekret pacjentki



Loreth Anne White, Sekret pacjentki [The Patient's Secret: A Novel], tłum. Ewa Ratajczyk, Mando, 2023.
Lektor: Kamil Pruban, czas: 11 godz. 5 min, przesłuchane na: Legimi

Zamiast zdać się na radiowe audycje postanowiliśmy z mężem tym razem postawić na książkowy audiobook. Wybór tytułu był przypadkowy o tyle, że po prostu zaciekawił mnie opis, a widok okładki przywołał myśl, że gdzieś kiedyś o tej powieści czytałam, chociaż nie potrafiłam przypomnieć sobie w jakim kontekście (miałam nadzieję, że w pozytywnym). Okazało się, że postawienie na powieść Loreth Anne White to była bardzo dobra decyzja, bo oboje szybko wciągnęliśmy się w „Sekret pacjentki” i w napięciu wsłuchiwaliśmy się w kolejne wydarzenia.

Czytaj dalej

Peter Mohlin, Peter Nyström – Cichy ptak



 Peter Mohlin, Peter Nyström, Cichy ptak
[Den tysta fågeln], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2024, 512 stron.

Po trzeci tom Zbrodni w Karlstad sięgnęłam bardziej w myśl kontynuowania rozpoczętych serii niż dlatego, że nie mogłam się doczekać spotkania z bohaterami. Nie ukrywam, że na przestrzeni dwóch poprzednich części („Ostatnie życie”, „Druga siostra”) nie przywiązałam się jakoś szczególnie do byłego agenta FBI Johna Adderley’a i nie myślałam o nim wcale przez ostatnie 2,5 roku, które minęły od naszego ostatniego spotkania. Jednocześnie jednak kryminały stworzone przez Petera Mohlina i Petera Nyströma uznaję za całkiem dobre – na tyle, że na pewno warto poświęcić im czas. Byłam ciekawa, czy tym razem szwedzcy autorzy wyjdą poza pewien stały poziom i czymś mnie zaskoczą.

Czytaj dalej

Donna Marchetti – Hate Mail


Donna Marchetti, Hate Mail, tłum. Małgorzata Stefaniuk, Wydawnictwo Albatros, 2024, 416 stron.

Plan czytelniczy miałam nieco inny, ale po ostatniej, trudnej emocjonalnie, lekturze („Nigdy nie obiecywałam ci ogrodu pełnego róż” Joanne Greenberg) potrzebowałam czegoś lekkiego i nieszczególnie wymagającego. Pomyślałam, że „Hate Mail” Donny Marchetti idealnie się w tym przypadku sprawdzi i dostarczy mi kilku godzin przyjemnej rozrywki.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie lipca



Też tak macie, że w dorosłym życiu okres wakacyjny przeżywacie zupełnie inaczej? Ostatnio pomyślałam sobie, że dla mnie lato teraz ma... inny zapach. Chyba w pewnym sensie mniej intensywny i różnorodny. Za dzieciaka lato pachniało basenem, gdzie spędzało się całe dnie, jedynie z przerwą na obiad; lasem i drzewami, na które się wspinałam; kurzem unoszącym się spod rozbieganych trampek, ziemniakami z ogniska (najlepsze!) czy piwnicami, gdzie bawiliśmy się w chowanego. To szalenie miłe wspomnienia, a zebrało mi się na nie chyba dlatego, że w lipcu poczułam, że ten wakacyjny czas mija mi teraz jakoś zbyt szybko, zbyt pospiesznie i czasami chciałabym wrócić do tamtych lat :)

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy