Merryn Allingham - Morderstwo w zimowy dzień
7.12.2023Od czasu do czasu trafia się na takich bohaterów, do których niemal z miejsca poczuje się nić sympatii. I ja mam tak właśnie z Florą Steele, którą poznałam przy okazji „Morderstwa w księgarni”. Zagadka kryminalna okazała się dla mnie zdecydowanie za łatwa do rozwiązania, ale wszystko, co działo się po drodze i możliwość spędzenia czasu z Florą sprawiły mi naprawdę dużo przyjemności. Nie minęło wiele czasu i pojawiła się kolejna okazja na spotkanie, co oczywiście skwapliwie wykorzystałam.
To miała być miła wycieczka do okolicznego miasteczka, ale w życiu Flory chyba nie może być zbyt długo zwyczajnie i spokojnie. Natknięcie się na ciało kogoś, kogo znała uruchamia w jej głowie kołowrotek, którego nie zatrzymają najprostsze wyjaśnienia przyjęte przez policję. Młoda właścicielka księgarni nie ma zamiaru zostawić tej sprawy, a wciągnięcie w nią znajomego pisarza Jacka Carringtona jest bardziej niż oczywiste. Razem przekonają się, że w otoczeniu ofiary było całkiem sporo osób, które można uznać za podejrzane, a jedna z nich zrobi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.
Lubię skomplikowane, mocne kryminały, które trzymają mnie w napięciu, ale okazuje się, że w takich lekkich i zdecydowanie mniej wymagających też się dobrze odnajduję. A właśnie takie pisze Merryn Allingham. Może to kwestia tego, że tak polubiłam główną bohaterkę serii, która jest zdeterminowana, bezkompromisowa, niezwykle rzeczowa i za wszelką cenę chce rozwiązać zagadkę (czasami oczywiście niepotrzebnie się narażając na niebezpieczeństwo), a może klimatu niewielkiego miasteczka i pozornie nieskomplikowanych relacji międzyludzkich. Może także tego, że miło jest, gdy bohaterowie nie są z miejsca wpychani w swoje ramiona, nawet mimo tego, że coś ewidentnie wisi w powietrzu.
„Morderstwo w zimowy dzień” to taka historia, w którą bardzo łatwo było mi wejść i w której po prostu dobrze się czułam. Jak spotkanie i rozmowa z ludźmi, z którymi przychodzi to naturalnie. To ciekawe o tyle, że zawsze szukam w powieściach silnych emocji, a tutaj jestem raczej takim spokojnym obserwatorem, który przez pierwszą połowę książki może się nieco pogłowić nad zagadką, ale w drugiej już ma swój typ i okazuje się on właściwy. Przy pierwszym spotkaniu z autorką bardziej przeżywałam to, że zupełnie mnie nie zaskoczyła, a teraz chyba byłam trochę na to gotowa i dzięki temu aż tak mnie to nie ruszyło. Pewnie, że miło by było dać się zaskoczyć, ale zrozumiałam, że nawet bez tego czuję do książek z tej serii dużą sympatię. I jestem więcej niż pewna, że to nie było moje ostatnie spotkanie z Florą Steele.
Garść cytatów:
„Nie ulegało wątpliwości, że bardzo się zmienił, odkąd po raz pierwszy spotkali się w jej księgarni - być może tak się właśnie dzieje, gdy wspólnie natrafi się na czyjeś zwłoki". (s. 12)
12 komentarze
Myślę, że lektura tej książki zaspoki moje oczekiwania względem takiej rozrywki. Już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńJeśli nastawisz się na lekki, klimatyczny kryminał to myślę, że Ci się spodoba, Wiolu :)
UsuńMogłabym spędzić czas z tą historią.
OdpowiedzUsuńI to mógłby być całkiem miło spędzony czas :))
UsuńCałkiem dobra książka do kawy i relaksu. Także lubię kryminały, przeczytałam wszystkie Agaty Christi
OdpowiedzUsuńO tak, to taki lekki kryminał do kawki - ciśnienia mocno nie podniesie (książka, nie kawka), a zapewni przyjemną rozrywkę :)
UsuńChętnie przeczytam, lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, żebyś miała okazję :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńFantastyczna recenzja, bardzo ciekawy tytuł, który wygląda na to, że wpadnie w moje gusta :) Dziękuję za inspirację, myślę, że to lektura idealna na obecne długie wieczory :D Bardzo chętnie bym przeczytała :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję, Klaudio ♥
UsuńKsiążkę polecam, a sama czekam już na kolejne tomy serii :)
Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)