Wiedziałam, że pióro J. D. Barkera zdecydowanie mi odpowiada (pokazała to genialna kryminalna seria #4MK, a także klimatyczna powieść „Dracul”), ale nastawiłam się, że na jego najnowszą książkę „W jej sercu czai się mrok”, która ma ponad 850 stron, muszę sobie mimo wszystko zarezerwować trochę więcej czasu. Szybko okazało się jednak, że tej objętości zupełnie się nie czuje, bo styl amerykańskiego autora jest na tyle zajmujący, że strony właściwie przewracają się same. I możliwe, że gdybym miała wystarczającą ilość wolnych godzin na czytanie, to mogłabym ją pochłonąć na raz. Nie oznacza to jednocześnie, że wszystko mi w tej historii odpowiadało, bo zdradzę wam już teraz, że jest coś, co nie pozwoliło mi popaść w całkowity zachwyt.
- 26.09.2022
- 6 Komentarze