Przemysław Piotrowski – Bagno
29.08.2022Ci, którzy do tej pory czuli się bezkarni, od tej chwili będą musieli ciągle oglądać się za siebie. To zresztą i tak im niewiele pomoże, bo jeśli Sędzia weźmie ich na celownik i postanowi pokazać całemu światu jak karze ich za popełnione grzechy, to nic go nie powstrzyma. Postać w katowskim kapturze w trakcie transmisji internetowej torturuje znanego duchownego, który przez lata bardziej niż Bogu służył pieniądzom i nie miał skrupułów, by zaspokajać swoje chore żądze. Teraz przyszedł moment, by za to wreszcie zapłacić…
Igor Brudny chyba nigdy nie uwolni się od swojej przeszłości, bo ciało zamordowanego księdza zostaje podrzucone na teren dawnego sierocińca sióstr hieronimek. Ludzie na najwyższych szczeblach władzy chcą, by pomógł im w śledztwie. Decyzja nie będzie prosta, bo komisarz ma, delikatnie mówiąc, negatywny stosunek do osób stojących na politycznych świecznikach i współpraca z nimi to ostatnie, czego chce. Ciekawy był ten wątek wewnętrznego rozdarcia głównego bohatera, który nie raz w trakcie całej sprawy będzie wątpił w to, czy stoi po właściwiej stronie i zastanawiał się jak powinien postąpić. Sporo tu refleksji natury moralnej, bo powieść zmusza do zastanowienia się nad tym, że czasami coś jednocześnie może wydawać się słuszne i niewłaściwe. Tu trudno o jednoznaczne odpowiedzi i dlatego miotanie się głównego bohatera wcale nie dziwi. Tym bardziej, że jego przeszłość sprawia, że jest osobiście zaangażowany w całą sprawę.
Autor sięga tym razem mocno w głąb świata polityki i domyślam się, że nie każdy się tym odnajdzie. Sama nie jestem fanką tej tematyki, mimo że (a może właśnie dlatego) w czasach studenckich towarzyszyła mi ona cały czas i gdybym mogła wybierać, to wolałabym inne klimaty. Nie można jednak odmówić Przemysławowi Piotrowskiemu wyraźnego pokazania, jak bardzo całe to środowisko jest zakłamane, jak silnie władza deprawuje i że szybko znikają górnolotne hasła i zapewnienia, gdy można napchać sobie kieszenie i coś zyskać. W tym kontekście tytuł powieści zdaje się idealnie oddawać to, co w polityce się dzieje, a czego dowodem są ewidentne nawiązania do wielu głośnych w Polsce afer. Ma się też wrażenie, co nie każdemu będzie odpowiadało, że ten temat osobiście mocno rusza autora i za pośrednictwem książki, daje on wyraz swojemu niezadowoleniu. Dla mnie momentami za dużo było powtarzania podobnych spostrzeżeń, bo i tak obraz władzy był już wystarczająco wyrazisty.
Wspominałam już przy poprzednich tomach serii o Igorze Brudnym, że autor sprytnie konstruuje zagadki kryminalne. Tym razem także pojawia się sporo tropów i możliwości, a pod katowskim kapturem widziałam w trakcie lektury oczyma wyobraźni kilka różnych osób. Doceniam to poczucie niepewności, które mi w czasie czytania towarzyszyło, ale samo rozwiązanie w tym przypadku okazało się dla mnie jednak za mało zaskakujące. Liczyłam na mocniejsze uderzenie, które nie nastąpiło.
Nie czuję się wbita w fotel po lekturze kolejnego tomu serii o Igorze Brudnym, ale w gruncie rzeczy całkiem nieźle mi się go czytało. I to pomimo faktu, że świat polityki, który w „Bagnie” ma ogromne znaczenie, nie jest tym, co szczególnie lubię i raczej wolałabym inną przestrzeń dla kryminalnej zagadki. Dosyć szybko zaangażowałam się w wydarzenia i z zaciekawieniem obserwowałam poczynania bohaterów. Nadal nie czuję się z nimi jakoś szczególnie emocjonalnie związana i nie myślę o nich po zamknięciu książki, ale na czas lektury ich towarzystwo mi odpowiada. Żałuję, że zakończenie mocniej mną nie wstrząsnęło, bo myślę, że było tu większe pole do popisu i zaskoczenia czytelników. Nie będzie to moja ulubiona część serii, ale jeśli się pojawi się kolejna to i tak pewnie z ciekawością przeczytam, licząc na to, że moje wrażenia wybiją się poza pewien bezpieczny poziom i wreszcie poczuję zachwyt.
Garść cytatów:
14 komentarze
Dopiero planuję rozpocząć poznawanie tej serii. Polityka jeśli chodzi o ten tom, mogłaby mnie zniechęcić.
OdpowiedzUsuńMoże będzie tak, że wcześniejsze tak Cię wciągną, że w piątym jakoś przymkniesz oko na politykę :)
UsuńPolityka to śliski temat, ale za to stwarza spore pole do popisu dla autora.
OdpowiedzUsuńMasz rację, Wiolu :) Jeśli mogłabym decydować to jednak mimo wszystko wolałabym inną tematykę.
UsuńPlanuję poznać tę serię, a przynajmniej pierwszą część, ale u mnie od planowania do przeczytania mija zazwyczaj sporo czasu. Trochę się obawiam, że też nie będzie zachwytu i chemii między mną a bohaterami, więc też odwlekam lekturę.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy nie uznasz Brudnego za kolejnego policjanta z problemami, ale w sumie w takich seriach większość jest właśnie takich :)
UsuńMnie jakoś bardzo nie przeszkadza ten motyw policjanta z problemami, bo to się zrobił wyznacznik gatunkowy, chyba że te problemy są już do przesady :) Wiem, że to będzie subiektywne odczucie, kiedy ta przesada następuje, ale liczę się z tym, że w kryminałach zazwyczaj bohaterowie mają ciężkie życie.
UsuńCoś w tym jest, że faktycznie to się stało pewnym wyznacznikiem :) Pamiętam jak dziwnie mi było, gdy poznałam Williama Wistinga z serii kryminalnej Jørn Lier Horsta, bo to był taki zwyczajny policjant :))
UsuńByć może kiedyś sięgnę po tę serię. Na razie mam inne lektury :)
OdpowiedzUsuńJasne, może kiedyś przyjdzie na nią moment :)
UsuńMuszę zabrać się za te książki kiedyś :3
OdpowiedzUsuńTo warta uwagi seria :)
UsuńByłam w sobotę na spotkaniu z autorem. Nawet nie wiedziałam, że ta seria się tak super sprzedaje. Do końca roku przewidywana jest sprzedaż 250tys egzemplarzy. Wow. Piotrowski był w Kolumbii i teraz będzie pisał o jakimś kolumbijskim psychopacie. Spotkanie bardzo fajne, nabrałam ochoty na jego książki ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, super! Też kiedyś miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z nim. Ciekawa jestem tej nowej książki, którą pisze.
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)