Peter Mohlin, Peter Nyström – Druga siostra
30.03.2022Pamiętam, że uznałam pierwszy tom serii Zbrodnia z Karlstad („Ostatnie życie”) za solidny kryminał, chociaż nie wywołał on we mnie wielkiego napięcia i nie zdołał zaskoczyć. Liczyłam na to, że „Druga siostra” będzie mocnym uderzeniem, bogatszym o to, czego zabrakło mi przy pierwszym spotkaniu ze szwedzkim duetem pisarzy. Tym razem nie odgadłam zakończenia, więc jeden z punktów mamy odhaczony, ale przyznaję, że całość, chociaż całkiem dobra, nie zdołała mną wstrząsnąć.
John Adderley – były agent FBI, który rozpracowywał gang narkotykowy - nadal przebywa w Karlstad pod zmienionym nazwiskiem, mimo że atmosfera wokół niego zdecydowanie się zagęszcza i robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Z jednej strony musi znaleźć wyjście z patowej sytuacji związanej z poprzednią misją, a z drugiej, jako policjant, powinien skupić się na przydzielonym mu śledztwie. Zamordowana została Stella Bjelke – właścicielka nowoczesnej aplikacji randkowej, która nie raz otrzymywała pogróżki. Czy któryś z jej autorów przeszedł od słów do czynów? Dla jej siostry Alicii ta śmierć będzie z jednej strony traumatycznym przeżyciem, ale z drugiej także sygnałem ostrzegawczym, by i ona nie czuła się zbyt bezpiecznie, bo zabójca może wcale nie poprzestać na jednej osobie.
Fabuła pierwszego tomu nie zapadła mi w pamięć na tyle
mocno, żebym nie czuła obaw sięgając po kontynuację. Wydawało mi się, że
niewiele wątków kojarzę i będzie mi trudno odnaleźć się w „Drugiej siostrze”. O
dziwo jednak wystarczyło kilka chwil, odpowiednio serwowane przez autorów przypominajki
i większość kluczowych elementów sprawnie wskoczyła na swoje miejsce. A dalej
kolejne strony przewracały się w dobrym tempie, serwując mi kryminał zajmujący
i ciekawy, ale jednocześnie nie taki, który totalnie porywa i kradnie myśli
nawet wtedy, gdy odkłada się książkę.
Jestem po lekturze powieści szwedzkich pisarzy trochę rozdarta, głównie dlatego, że wstrząs na który liczyłam nie nastąpił. Nie traciłam wprawdzie zainteresowania historią w chwili jej poznawania, ale nie było też we mnie ani jakiegoś szczególnego napięcia, ani przywiązania do bohaterów. Dylematy moralne Johna pojawiające się w tym tomie dodawały jego postaci charakteru, ale i tak nadal nie poczułam z nim jakiejś szczególnej więzi emocjonalnej. Uwagę zwraca na pewno Alicia, jej podejście do życia, które w dużej mierze determinują uszkodzenia twarzy i relacja z siostrą. To dosyć mocny punkt tej powieści. Akcja poprowadzona dwutorowo nie pozwala się nudzić, ale nie wszystkie rozwiązania fabularne przypadły mi do gustu. Szczególnie mam tu na myśli wątek związany z gangiem narkotykowym. Cieszę się za to, że tym razem czekało na mnie kilka zaskoczeń, których zabrakło mi w pierwszym tomie.
Wygląda na to, że Peter Mohlin i Peter Nyström stworzyli powieść, która w ogólnym rozrachunku pozostaje dla mnie mniej więcej na podobnym poziomie, co poprzednia jeśli chodzi o wrażenia, które po sobie zostawiła. W przypadku kilku elementów nastąpiły pewne przetasowania (czasem na plus, czasem na minus), ale bilans pozostaje ten sam. „Druga siostra” to dobry kryminał, ale na naprawdę solidny wstrząs czytelniczy czekam nadal.
Garść cytatów:
„Jeśli do wyboru było zrobić to, co słuszne, i umrzeć albo zachować się egoistycznie i przeżyć, wszystko przestawało być takie oczywiste”. (s. 64)
„Jednak nocą wątpliwości przystępowały do ataku. Wtedy nie miało znaczenia, jak głębokie fosy wykopał. Poczucie winy zawsze przechodziło na drugą stronę suchą stopą i zmuszało rozsądek do bezwarunkowej kapitulacji”. (s. 261)
8 komentarze
Ja jeszcze nie znam obu książek. Obyś w końcu znalazła w tej serii "to coś".
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę, Wiolu :)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale na razie tak zostanie.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że mnóstwo innych planów czytelniczych na Ciebie czeka, Agnieszko :)
UsuńI nie wiem, znowu chwalisz bez przekonania i jestem w rozterce. Czytać czy nie😄🙈
OdpowiedzUsuńU mnie tak często - coś mi się podoba, coś mi się nie podoba i dotyczy to jednej książki :) Więc muszę przyznać, że sama jestem rozdarta :)
UsuńSłyszałam o tych powieściach i nawet dodałam je do listy, ale chyba szybciej poczekam na okazję do przeczytania niż rzeczywiście będę szukać ich w księgarniach. Jednak od kryminału oczekuję tego "wow", mimo że coraz rzadziej taki efekt otrzymuję.
OdpowiedzUsuńTutaj trochę mi jednak brakuje, żeby to wow poczuć :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)