C. J. Tudor – Płonące dziewczyny

20.09.2021



C. J. Tudor, Płonące dziewczyny [The Burning Girls], tłum. Tomasz Wyżyński, Czarna Owca, 2021, 464 strony.

Lubię to uczucie szybkiego zaczytania się w nowej historii, otwierania drzwi, za którymi do razu mogę stać się częścią intrygujących wydarzeń. I nie chodzi wcale o to, że akcja musi gnać do przodu od pierwszych stron, ale raczej o wciągający klimat, który sprawia, że budzi się wyobraźnia. Książki C. J. Tudor mają ten duży plus, że tak właśnie na mnie działają, co przy „Płonących dziewczynach” skutkowało tym, że tylko jeden rozdział, który zamierzałam przeczytać, zamienił się w kilkanaście…

Mieszkańcy Chapel Croft są przywiązani do historii swojej niewielkiej wioski. A przynajmniej do tej, która związana jest z męczennikami. W XVI wieku, w okresie prześladowań protestantów, na stosie spalono kilka osób. Zginęły wtedy dwie młode dziewczyny. W rocznicę tych wydarzeń można zauważyć małe laleczki splecione z gałązek. Znacznie mniej zainteresowania budzi tu natomiast tajemnicze zniknięcie dwóch nastolatek, które miało miejsce trzydzieści lat temu oraz niedawne samobójstwo pastora. Jack Brooks, która ma przejąć po nim obowiązki, od początku czuje, że ta mała społeczność skrywa sporo tajemnic. Cóż, każdy jakieś ma, prawda?



Wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, ale czy ten obrazek, który widać na pierwszy rzut oka jest prawdziwy? Co kryje się pod powierzchnią i za zamkniętymi drzwiami? W takich miejscach jak Chapel Croft te pytania nasuwają się niemal od razu, sprawiając, że na mieszkańców nie sposób nie patrzeć z podejrzliwością. Jack jeszcze na dobre nie rozpocznie swojej pracy, a już będzie się musiała mierzyć z dziwnymi i niepokojącymi wydarzeniami. Kobieta zrobi wszystko, by chronić swoją nastoletnią córkę Flo, ale przed pewnymi rzeczami zwyczajnie nie sposób uciec… 

C. J. Tudor zgrabnie buduje atmosferę niepewności, nie dając oczywiście jednoznacznej odpowiedzi, gdzie kończy się zbyt rozhulała wyobraźnia, podsycona mniej i bardziej odległymi wydarzeniami, a gdzie zaczyna prawdziwe niebezpieczeństwo. Szukałam odpowiedzi, obserwowałam bohaterów i zastanawiałam się co tak naprawdę kryję się w ich głowach. I oczywiście nie ufałam nikomu. Dobrze się w tym klimacie małego miasteczka czułam i z niesłabnącym zainteresowaniem przewracałam kolejne strony. Autorce udało się też mnie zaskoczyć, chociaż nie wszystkie rozwiązania poszczególnych wątków w pełni do mnie przemówiły. Nie wiem czy będę pamiętała o tej historii za jakiś czas, bo szczegóły fabuły poprzednich powieści C. J. Tudor dosyć szybko mi z myśli uleciały, ale przyjemnie było się tak szybko i bezproblemowo zaczytać. 


 Garść cytatów:

Stawiamy na jutro. Każdy dzień to akt wiary, krok nad otchłanią”. (s. 144)

Złe wspomnienia przypominają drzazgi wbite w skórę. Bolesne, ale da się z nimi żyć. Problem polega na tym, że w końcu rozwija się zakażenie i wychodzą na powierzchnię”. (s. 190/191)

Podobno najgorsza jest niewiedza, ale wiedza bywa czasem równie koszmarna. Wiedza to odnalezienie nieuchwytnej igły w stogu siana: nagle rozumiemy, że igła podtrzymywała stóg przed zawaleniem się nam na głowę”. (s. 437) 

~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Inne książki C. J. Tudor na K-czyta

               

Zobacz również

9 komentarze

  1. Poprzednia książka podobała mi się. Ta również już na mnie czeka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię taką atmosferę niepewności. To moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje również! :) Myślę, że mogłaby Ci się ta książka spodobać, Wiolu.

      Usuń
  3. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać, więc dopisuję ją do listy powieści do przeczytania;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, chociaż Kredziarz tej autorki średnio mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ciekawa jestem czy drugie spotkanie bardziej Cię usatysfakcjonuje, Alu :)

      Usuń
  5. Ta książka jeszcze przede mną, ale wszystkie poprzednie już znam :) Od siebie polecam ostatnio przeczytaną "W mroku lasu". Niezwykle wciągający thriller.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy