Małgorzata Oliwia Sobczak – Kolory zła. Czerń
27.04.2021Nikt nie pytał prokuratora Leopolda Bilskiego czy pasuje mu przeniesienie z Sopotu do Kartuz. Po ostatniej prowadzonej przez niego sprawie niewielu patrzy na niego przychylnym okiem, więc jakoś będzie się musiał w tej nowej rzeczywistości odnaleźć. Na biurko Anny Górskiej, która po świetnie zdanych egzaminach pracuje w sopockiej prokuraturze jako asesor, trafia sprawa zaginięcia trzynastoletniej dziewczynki. Nikt specjalnie się zgłoszeniem nie przejmuje, bo panuje przekonanie, że pewnie uciekła z domu. W Kartuzach mieszka babcia zaginionej Amelii Stepień i szybko okaże się, że to nie jedyny trop, który łączy zaginioną nastolatkę z tym miastem.
Drugi tom serii Kolory zła Małgorzaty Oliwii Sobczak nie wciągnął mnie tak szybko, jak pierwszy („Czerwień”). Wtedy od razu poczułam zaintrygowanie kryminalną zagadką i tym, kto stoi za makabryczną zbrodnią. W przypadku „Czerni” zainteresowanie budziło się we mnie raczej powoli i od pewnego momentu pozostawało na mniej więcej stałym poziomie – byłam ciekawa rozwiązania, ale nie towarzyszyło temu niecierpliwe przewracanie stron w poszukiwaniu prawdy. Nie wiem czy wynika to z tego, że o zaginięciach dzieci czytałam już sporo książek (i niektóre z nich naprawdę mocno trzymały w napięciu), czy może po prostu nie w pełni potrafiłam się w tę historię zaangażować.
Na plus tego tomu na pewno działa to, że tym razem autorce w pełni udało się mnie zaskoczyć. Przez chwilę obawiałam się, że pójdzie ona oczywistą ścieżką i dla przeciwwagi miałam w głowie taką totalnie odjechaną (ale nadal prawdopodobną) wizję, a okazało się, że żadna z tych dwóch opcji się nie sprawdziła. Było więc zakończenie, którego nie przewidziałam, a to na pewno doceniam. Poza tym lubię, kiedy w powieści przeplata się kilka planów czasowych i dopiero wraz z rozwojem akcji wyjaśniają się powiązania między nimi. Tutaj ten zabieg autorka całkiem zgrabnie wykorzystała.
Nie mogę napisać, że „Czerń” sprawiła, że w jakiś szczególny sposób zżyłam się z bohaterami. I w tym chyba po części tkwi też problem. Wprawdzie dużo czasu spędziłam z Leopoldem Bilskim i całkiem sporo z Anną Górską, ale ani jedno, ani drugie nie wywoływało we mnie jakichś szczególnych emocji. Nie to żeby ich nic nie ruszało, bo przeżywają różne mniejsze i większe rozterki, ale ja ich losem byłam zdecydowanie za mało przejęta. Dobrze obserwowało mi się ich poczynania i byłam ciekawa jak połączą różne wątki sprawy, ale interesowali mnie głównie w kontekście swojej pracy, a nie bardziej osobistych fragmentów.
Mam po drugim tomie dosyć mieszane uczucia. Z jednej strony jest to powieść, którą czytało mi się dobrze – przewracałam strony z zainteresowaniem i zaskoczyło mnie zakończenie. Małgorzata Oliwia Sobczak stworzyła historię, w której przeplata się sporo wątków i ostatecznie wszystkie się ze sobą zgrywają. Jednocześnie nie było we mnie jakichś wielkich emocji w trakcie lektury i nie uświadczyłam silniejszego napięcia. Zabrakło mi też tego, na co liczyłam przy „Czerni” – że mocniej zwiążę się z bohaterami i będę z niecierpliwością oczekiwała kolejnego spotkania. Po trzecią część – „Biel” sięgnę dlatego, że autorka ma ciekawe pomysły na kryminalne zagadki, ale nie będę już chyba liczyła na to, że zaangażuję się mocniej w życie stworzonych przez nią bohaterów.
Garść cytatów:
„Na płaszczyźnie przestępstwa nie istnieją przypadki, są jedynie tropy kształtujące mapę zbrodni”. (s. 138)
„Ciekawe, że najdalej można być tylko z kimś, z kim było się
kiedyś naprawdę blisko”. (s. 167)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.
6 komentarze
Mam obie książki, ale jeszcze ich nie czytałam. Jestem bardzo ciekawa lektury.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo jestem ciekawa czy Ci się ta seria spodoba :)
UsuńDo tej pory nie słyszałam o tych książkach. Jak na razie nie mam ich w planach.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam :)
UsuńSzkoda, że ta część jest troszkę słabsza. Obie te książki mam na swojej liście, więc pewnie za jakiś czas w końcu po nie sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trzeci będzie dobrym domknięciem serii :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)