Przemysław Piotrowski – Cherub
28.12.2020Jeśli komisarz Igor Brudny miał nadzieję, że przeszłość
już wystarczająco mocno pokiereszowała go fizycznie i psychicznie w ostatnim
czasie, to pewna tajemnicza przesyłka pokaże mu, że jeszcze nie powiedziała
ostatniego słowa. Brutalne morderstwo zielonogórskiego prokuratora wstrząsa
śledczymi, a wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek gry, którą
morderca pieczołowicie zaplanował. Gry, w której nikt nie może czuć się
bezpieczny…
Po raz kolejny z zaintrygowaniem sięgnęłam po powieść Przemysława Piotrowskiego. Byłam ciekawa czy autor podobnie jak w pierwszym tomie („Piętno”) mocno osadzi swoją historię w Zielonej Górze, czy raczej skupi się bardziej na wydarzeniach, niż na miejskiej topografii („Sfora”). „Cherub” okazał się bliższy temu drugiemu przypadkowi i przyznaję, że trochę żałowałam, że nie było zbyt wielu okazji, by wyobrazić sobie bohaterów w zakątkach miasta, które dobrze znam. Nie czynię właściwie z tego zarzutu, bo rozumiem, że autor skupił się na innych elementach. Ot, tylko z pewnym sentymentem wspominam sobie, jak przy pierwszym spotkaniu ciekawie było podążać z bohaterami znanymi ścieżkami.
Trzeba od razu oddać Przemysławowi Piotrowskiemu, że w tym trzecim tomie od początku nie oszczędza nikogo. Wrzuca Brudnego, Zawadzką i śledczych zajmujących się morderstwem w oko cyklonu. Sięga też po inspektora Czarneckiego, który niedawno przeszedł na emeryturę. Każdy może czuć się zagrożony, tym bardziej, że nie wiadomo, z której strony padnie cios. Pamiętam też, że w drugim tomie wspominałam o nie do końca wykorzystanym potencjale prokurator Arlety Winnickiej i tym razem jej postać odgrywa jedną z kluczowych ról. Cieszę się też, że autor nie poświęcił szczególnie dużo miejsca na rozterki uczuciowe głównego bohatera, bo jego zachowanie w tym kontekście jakoś nie wydawało mi się przekonujące. Zdecydowanie wolę Brudnego skupionego na tropieniu mordercy, niż próbującego połapać się w swoich uczuciach wobec kobiet.
W „Cherubie” nie brakuje brutalności, ale nie tylko ona może wzbudzać skrajne uczucia. Piotrowski pokazuje jak zgrabnie – dzięki odpowiednim wpływom – można zamiatać różne sprawy pod dywan i nie ponosić konsekwencji za swoje czyny. Ważne miejsce zajmuje w powieści wątek BDSM i będzie punktem wyjścia dla toczącego się śledztwa. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, w jaki sposób został zamordowany prokurator Kotelski.
Łatwo jest się w tym trzecim tomie zaczytać, bo autor zadbał o to, by cały czas coś się działo. Nawet, kiedy śledztwo zwalnia, bo trzeba chwilę poczekać na analizę dowodów, to wątków w powieści jest na tyle dużo, że gdzieś indziej skupia się uwaga czytelnika. „Cherub” okazał się zgrabnie splecioną historią, którą poznaje się z zainteresowaniem i nawet momentami z niepokojem o los bohaterów. Finał był w moim odczuciu nieco zbyt efekciarski, a pewne elementy zagadki za szybko przestały być dla mnie tajemnicą, ale to kolejne już spotkanie z historią komisarza Igora Brudnego utwierdziło mnie w przekonaniu, że lubię powieści Przemysława Piotrowskiego. Nie mają może tego czegoś, co by wbiło mnie w fotel, ale zapewniają kilka godzin dobrej, kryminalnej rozrywki.
„Ludzie ludziom potrafili stworzyć piekło”. (s. 361)
„Ten, kto za nic ma własne życie, rzadko kiedy liczy się z życiem innych”. (s. 388)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
8 komentarze
Ten cykl ciągle jeszcze przede mną, ale jestem go naprawdę ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Ci przypadnie do gustu, Agnieszko :)
UsuńCała ta seria dopiero przede mną. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może Ci się spodobać, Wiolu :)
UsuńI kolejna seria, którą chciałabym poznać ;)
OdpowiedzUsuńAch, żeby do każdej ciekawej serii dorzucali też dodatkowe godziny na czytanie :)))
UsuńTyle dobrego słyszałam o tej serii, że w końcu kupiłam sobie pierwszy tom. Mam nadzieję, że mi się spodoba i dokupię sobie kolejne:)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki :) Przy pierwszym tomie będziesz miała okazję poznać lepiej Zieloną Górę :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)