Katarzyna Berenika Miszczuk – Żerca
25.01.2020
Katarzyna Berenika Miszczuk, Żerca, W.A.B., 2017, 496 stron.
Kwiat paproci, tom 3.
Pamiętam, że kiedy skończyłam „Noc Kupały” – drugi tom serii
Kwiat Paproci - postanowiłam podejść do kolejnej części nieco luźniej –
potraktować ją jako lekką i niewymagającą lekturę. I to w przypadku „Żercy”
dobrze się sprawdziło, bo płynęłam sobie przez kolejne strony bez wielkich
oczekiwań i z poczuciem, że to taki przyjemny przerywnik między innymi książkami.
Gosia musi uporać się z poczuciem winy, świadomością obietnicy
złożonej Swarożycowi, niepokojącymi wizjami i jeszcze kilkoma innymi sprawami.
Pewnie byłoby jej łatwiej, gdyby miała u boku ukochanego Mieszka, ale ten
wyjechał uporządkować swoje sprawy i nie daje nawet znaku życia. W Bielinach ma
się pojawić nowy żerca, a w okolicznych lasach przestaje być bezpiecznie.
Byłabym niesprawiedliwa, gdyby napisała, że Gosława się nie
zmieniła. Nie wzdryga się już co chwilę na myśl o kleszczach czających się w
lesie, a staż u szeptuchy nie wydaje jej się wcale przykrym obowiązkiem.
Nadal jednak niektóre jej zachowania powodują pełne politowania spojrzenie,
chociaż należy jej oddać, że sama dostrzega, że w niektórych sytuacjach
geniuszem nie grzeszy. Przyzwyczaiłam się już w pewnym sensie do jej stylu
bycia i przyznaję, że czasami nawet mnie trochę bawi.
Gosia już tak ma, że albo wpada w czyjeś ramiona, albo w
jakieś kłopoty. I to niejednokrotnie na własne życzenie. Nie potrafiłam z siebie
wykrzesać strachu o jej los, mimo że w „Żercy” jest sporo teoretycznie niebezpiecznych
momentów. Napięcia nie uświadczyłam, Mieszko nadal wydaje mi się trochę nijaki,
a kolejne wydarzenia właściwie nie zaskakują, ale więcej miałam przyjemności z
czytania trzeciego tomu niż poprzednich. Zmieniłam podejście do tej serii - traktowanie
jej jako nieskomplikowanego odprężacza zdecydowanie pomogło.
Garść cytatów:
„Czasami to, że osoby, które kochamy, rozumieją nas bez
słów, raczej przeszkadza niż pomaga”. (s. 426)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Kwiat paproci
11 komentarze
Czytałam wszystkie części (czwartą o tytule "Jaga" również) i także traktuję je jako lektury na odprężenie. Takie również są potrzebne - zwłaszcza jako dobry "przerywnik" między trudniejszymi tytułami ;-)
OdpowiedzUsuńTak właśnie zaczęłam te książki traktować i ten trzeci tom już lepiej mi się czytało :)
UsuńO nie... Gośka wystarczajaco mnie wymęczyła xD
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nie pałasz do niej sympatią :)
UsuńNie sięgam po twórczość tej autorki, bo to nie moje gusta czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, Agnieszko, nie namawiam :))
UsuńNie znoszę tej autorki ;) Jak dla mnie jej książki to zwykła pisanina, nie warta uwagi.
OdpowiedzUsuńO, a który tytuł tak Cię do jej twórczości zraził? ;)
UsuńCzytałam cały cykl w wakacje i to był strzał w dziesiątkę, bo idealnie wpisały się w letni klimat. Niewymagająca i przyjemna lektura ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak ją widzę :)
UsuńAlbowiem u Słowian dwie były grupy kapłanów i dwa święta: w Dzień Kupały obrządki odprawiali żercy, a w Dzień Sikały obrządkiem zajmowali się chlejcy :D
OdpowiedzUsuńA poważniej, tfurczość tej pani, to potworna grafomania.
Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)