R. J. Palacio – Cudowny chłopak
22.12.2019
R. J. Palacio, Cudowny chłopak [Wonder], tłum. Maria Olejniczak-Skarsgård, Albatros, 2017, 414 stron.
„Cudowny chłopak” nie jest historią skomplikowaną, nie
zaskakuje fabularnie, nie wywołuje wstrząsu, po którym ciężko się pozbierać. A
jednak ma w sobie siłę wzbudzania różnych emocji, refleksji i zamyka się ją z
poczuciem, że to była ważna lektura. Potrafiąca dać do myślenia, ogrzewająca
wewnętrznie i pozwalająca być przez chwilę częścią świata pewnego (nie)zwykłego
chłopca.
August rozpoczyna naukę w szkole i pewnie nie byłoby w tym
nic szczególnego, gdyby nie fakt, że idzie od razu do piątej klasy, bo wcześniej
uczył się w domu. Urodził się z licznymi deformacjami twarzy i chociaż
przeszedł już 27 operacji, to wygląd jest tym, co jako pierwsze zwraca uwagę
innych i zdecydowanie nie ułatwia mu zawierania nowych znajomości…
August to inteligentny i sympatyczny dzieciak i właściwie od
razu go polubiłam. Czułam jego strach przed pójściem do szkoły, a z drugiej
strony ekscytację przed czymś zupełnie nowym. Chciałam usilnie, żeby wszyscy byli
dla niego mili, ale zdawałam sobie sprawę, że to nierealne, że napotka
przerażone spojrzenia, usłyszy obgadywanie za plecami i pewnie nie raz i nie
dwa poczuje się odtrącony. R.J. Palacio nie wykreowała bohatera, który potrafi
sobie z tym wszystkim od razu świetnie poradzić, bo chociaż twierdzi, że do
niektórych rzeczy ze strony innych już się przyzwyczaił, to przecież ma tylko dziesięć lat i wiele sytuacji mocno go dotyka. Fakt, że autorka przez część książki
uczyniła go narratorem pozwala spojrzeć na świat i niełatwą codzienność jego oczami.
Z kolei oddanie głosu kilku innym bohaterom (między innymi siostrze czy poznanym
w szkole znajomym) zdecydowanie ten obraz uzupełnia.
Momentami czułam się trochę jak rodzicie Augusta, którzy
chcieliby go za wszelką cenę chronić przed wszystkim co złe i sprawiające
przykrość. Ten rok szkolny wiele jednak w każdym z bohaterów zmienia i
pokazuje, że czasami na pewne rzeczy potrzeba czasu i nie da się uniknąć zetknięcia
z pochopnymi ocenami innych i przeszkodami, które pojawiają się po drodze. Niektórzy
wyciągają wnioski szybko, a inni potrzebują wielu lekcji, żeby się czegoś
nauczyć.
Uśmiecham się kiedy myślę o „Cudownym chłopaku”, bo ta
powieść ma w sobie naprawdę dużo pozytywnej energii. Są chwile trudniejsze,
kiedy August musi mierzyć się z tym, jak postrzegają go ludzie, ale ostatecznie
widzi się w nim chłopca, który ma naprawdę dużo odwagi i wiele może innych
nauczyć. R.J. Palacio nie starała się stworzyć historii ani zbyt polukrowanej,
ani zbyt dramatycznej – jest z jednej strony zwyczajna, a z drugiej niezwykła,
bo niesie ze sobą kilka ważnych prawd, o których łatwo jest zapomnieć, jak chociażby
ta – niby banalna, a przecież nieustannie aktualna – że naprawdę liczy się
przede wszystkim to, co ma się w sercu.
Garść cytatów:
„Drobna mżawka nie przeszkadza w spacerowaniu. Nie wkłada
się wtedy kaloszy. Nawet nie otwiera się parasola. Zwyczajnie idzie się przed
siebie, prawie nie czując, że mokną włosy”. (s. 278)
„Dziwna sprawa, że czasem okropnie się czymś przejmujemy, a
okazuje się, że to nic wielkiego”. (s. 288)
„Wszyscy powinniśmy przynajmniej raz w życiu dostać owację
na stojąco, bo przecież każdy z nas zwycięża ten świat”. (s. 412)
4 komentarze
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czuję, że Ci się spodoba ;)
UsuńU mnie ta książka również budzi ciepłe i pozytywne skojarzenia :) Palacio świetnie oddał trudności związane z byciem odmieńcem. Pamiętam też, że podobało mi się to, że na te same wydarzenia można było spojrzeć oczami Auggiego, jego siostry i bodaj kolegi głównego bohatera.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czytało :)
Te kilka punktów widzenia faktycznie książkę wzbogaciło ;) Mi się podobało, że to była taka trudna, ale jednocześnie prosta historia :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)