Jostein Gaarder & Klaus Hagerup – Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken
28.11.2018
Jostein Gaarder, Klaus Hagerup, Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken [Bibbi Bokken's Magic Library], tłum. Iwona Zimnicka, Czarna Owca, 2018, 214 stron.
Mam słabość do historii, w których książki odgrywają
kluczową rolę - pokochałam na przykład „Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna i „Księgę wieszczb” Eriki Swyler. Nic więc dziwnego,
że „Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken” wydała
mi się pozycją, którą koniecznie muszę poznać. Takich emocji, jakich dostarczyły
mi wspomniane wyżej powieści nie było, ale za to nie brakowało uśmiechu i zaintrygowania
towarzyszącego kolejnym stronom.
Nils i Berit zdecydowanie mają w sobie ciekawość, która wydaje
się niezbędna, by stanąć naprzeciw prawdziwej przygodzie. Są kuzynostwem i dzieli ich trochę kilometrów, dlatego postanawiają ze sobą korespondować. Nie stawiają
jednak na tradycyjne listy - wpisują je do książki, którą między sobą
przesyłają. A mają o czym opowiadać, bo pewna kobieta – Bibbi Bokken -
staje na drodze ich obojga i to nie jeden raz. Podobno kocha książki, ale
dzieciakom wydaje się co najmniej dziwna. Pojawia się wokół
niej tajemniczy temat magicznej biblioteki i książki, która dopiero ma zostać
wydana, a pewien antykwariusz już ma ją w swoich zbiorach!
Nie sięgam zbyt często po młodzieżowe historie, ale takie
jak ta napisana przez Josteina Gaardera i Klausa Hagerupa uwielbiam. Swoją
drogą to kolejne wydanie tej książki, bo po raz pierwszy ukazała się już w
latach dziewięćdziesiątych. Od razu przypadł mi do gustu pomysł Nilsa i Berit, a poza tym sami bohaterowie
wzbudzili we mnie dużo sympatii. Przypominali mi nastoletnich detektywów (od
razu skojarzyło mi się to z serią Przygody Trzech Detektywów sygnowaną
nazwiskiem Alfreda Hitchcocka), którzy wpadają w wir tajemniczych wydarzeń i zrobią
wszystko, by odkryć prawdę. Potrafią przy tym zarówno z humorem, jak i z pełnym
przejęciem opisywać swoje odkrycia i domysły i każdy fragment czytałam z dużym
zainteresowaniem i przyjemnością. Nie zabraknie kilku niebezpiecznych sytuacji
i dawki niepewności, ale Nils i Berit zdecydowanie nie odpuszczą, dopóki nie
odkryją gdzie znajduje się magiczna biblioteka i jaki związek ma z nią Bibbi
Bokken. A ta książka z przyszłości? To dopiero zagadka!
Ach, jak przyjemnie jest sięgnąć czasami po taką przygodową
powieść i całkowicie zaangażować się w kolejne wydarzenia. Ani przez chwilę się
nie nudziłam, a dodatkowo całość dopełniły przewijające się co jakiś czas
ilustracje Dany Maczyńskiej. Autorzy ujęli mnie książkowym tematem i
umiejętnością ożywienia takich bohaterów, z którymi aż chce się spędzać czas. Szkoda,
że Nils i Berit nie mają swojej serii, bo chętnie spotkałabym się z nimi
ponownie. Jestem pewna, że świetnie poradziliby sobie z każdą zagadką – może nawet
wpadliby na to, jak rozciągnąć dobę, żeby przeczytać wszystkie wspaniałe
książki? Kto wie!
Garść cytatów:
„Najpierw uświadomiłam sobie z przerażeniem, że jest tak strasznie
dużo książek, których jeszcze nie czytałam. Opanowałam jednak strach i zamiast
tego z przyjemnością pomyślałam, że tyle ciekawych książek czeka na to, żebym
je przeczytała”. (s. 48)
„Książka to magiczny świat, pełen malutkich znaczków, które
potrafią ożywić zmarłych, a żywym zapewnić życie wieczne. To niepojęte,
fantastyczne i magiczne, że dwadzieścia sześć liter w alfabecie da się złożyć
na tyle sposobów, że zapełnią długie półki z książkami i zabiorą nas w świat,
który nigdy się nie kończy”. (s. 175)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
24 komentarze
Jak ja dawno nie czytałam takiej przygodowej opowieści.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu fajnie po taką sięgnąć :)
UsuńJak przyjemnie czytać takie emocjonalne recenzję. Książka vo prawda, nie dla mnie(,choć okładkę ma śliczną), ale recenzja świetna. 😊
OdpowiedzUsuńI przyjemnie się takie opinie pisze! :) Dziękuję za miłe słowa Agnieszko!
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że nie znam zbyt wielu powieści, w których książki są ważnym lub najważniejszym elementem. Czytałam "Cień wiatru", ale poza tym nie mogę sobie przypomnieć innych tytułów. W każdym razie czas nadrobić i być może ta pozycja będzie dobrym początkiem :)
OdpowiedzUsuńTo taka przyjemna historia na jeden wieczór :)
UsuńW ogóle nazwisko autora jest rekomendacją samą w sobie więc myślę, że kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Świat Zofii", ale wtedy bardziej z obowiązku ze względu na szkołę. Wspominam ją jednak miło :) Może polecasz coś tego autora szczególnie?
UsuńTeż lubię książki o książkach, więc to coś zdecydowanie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńZawsze jakoś miło się takie książki czyta :)
UsuńKsiążka o ksiązkach. Chętnie przeczytam;)
OdpowiedzUsuńI jest co polecać :D
UsuńNo proszę, nie słyszałam o tej książce w ogóle :)
OdpowiedzUsuńTeraz zdałam sobie sprawę z tego, że już z tysiąc lat nie czytałam powieści typowo przygodowej... Może spróbuję tej :)
Pozdrawiam :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Przygodowe powieści to miła odmiana, jeśli na co dzień się ich nie czyta :) Polecam Ci też Kasiu na przykład "Drzewo kłamstw" Frances Hardinge - świetna powieść.
UsuńAż nabrałam ochoty na przygodówkę, dawno nic w tym temacie nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńAlu, cieszę się, że obudziłam w Tobie taką chęć :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń„Cień wiatru” i „Księga wieszczb” to świetne książki. Ta jeszcze przede mną, więc już się cieszę na tę przygodę literacką :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńChyba nie muszę mówić że ta okładka to cudo !!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, a chociaż na zdjęciu tego nie widać, to ma też takie fajne wypukłości :)
UsuńO, to książka idealna dla mnie!
OdpowiedzUsuńMnie też wciągnął "Cień wiatru"! A jeszcze bardzo mi się podobało i polecam z całego serca "Miasto śniących książek":)
UsuńO, dziękuję za polecajkę! :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)