Harlan Coben – Nie odpuszczaj
25.10.2018
Harlan Coben, Nie odpuszczaj [Don't let go], tłum. Andrzej Szulc, Albatros, 2018, 400 stron.
Nie zachwycam się książkami Harlana Cobena tak, jak przed
laty – pewnie dlatego, że teraz wbijają mnie w fotel nieco inne powieści, a
poza tym wyraźniej dostrzegam pewne schematy, którymi często posługuje się
autor. To mi jednak zupełnie nie przeszkadza czerpać z lektury sporo
przyjemności i traktować ją nieodmiennie jako dobrą rozrywkę. „Nie odpuszczaj”
mnie pod tym względem nie zawiodło.
Minęło już kilkanaście lat od kiedy Leo i Diana zginęli na
torach kolejowych, a chociaż życie toczy się dalej, to Nap Dumas nadal nie do
końca pogodził się ze śmiercią brata. Może gdyby miał pewność co wydarzyło się
tej tragicznej nocy, może gdyby jego dziewczyna Maura nie zniknęła w tamtym
czasie, zostawiając go z tym samego – wtedy byłoby mu łatwiej to wszystko sobie
poukładać. Kiedy po tylu latach i to w kontekście morderstwa pojawia się
ślad jego ukochanej, Nap wie, że musi zrobić wszystko, by odkryć prawdę.
Lubię Cobena za to, że w jego książkach naprawdę łatwo jest
mi się zaczytać. Jedna strona, druga i zanim się obejrzę jestem już w środku
akcji i główkuję jak poskładać wszystkie elementy zagadki, by na końcu nie dać
się zaskoczyć. Tym razem autorowi tylko częściowo udało się utrzeć mi nosa, ale
jakoś mocno nad tym nie ubolewam, bo po drodze jak zwykle miałam sporo frajdy. I
chociaż w kontekście zbrodni, która zwykle pojawia się na kartach powieści, nie
zabrzmi to może zbyt dobrze, ale nie ukrywam, że jego sposób pisania zwyczajnie
mnie odpręża.
Z tą lekkością, z jaką zatapiam się w powieściach autora, wiąże się też pewien minus – fabuła zwykle nie zapada mi w pamięć na dłużej i podejrzewam,
że „Nie odpuszczaj” nie będzie tutaj wyjątkiem. Bohaterowie są na tyle
wyraziści, by dobrze się śledziło ich poczynania, ale nie mają w sobie iskry,
która by sprawiła, że będę o nich myślała długo po lekturze.
Jest wartka akcja i jest kilka wątków, które z czasem się zazębiają
– dzięki temu strony właściwie same się przewracają. Nie ma jakiejś głębokiej
refleksji (chociaż pewne życiowe prawdy mają tu swoje pięć minut) i ogromnego
napięcia, ale nie brakuje ciekawości dotyczącej rozwiązania zagadki. Od Harlana
Cobena oczekuję zawsze zajmującej rozrywki i dokładnie to - również tym razem - dostałam.
Garść cytatów:
„Kiedy obchodzi się żałobę, wiadomo przynajmniej, czego się
trzymać. Co zostaje kiedy żałoba mija?” (s. 77)
„Echa przeszłości są ledwo słyszalne, ale nigdy do końca nie
milkną”. (s. 88)
~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros.
11 komentarze
Czytałam i dla mnie, ta książka jest genialna. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zrobiła na Tobie takie duże wrażenie :)
UsuńMuszę sięgnąć w końcu po książki CObena, bo wstyd, że jeszcze żadnej nie czytałam...
OdpowiedzUsuńA tam wstyd :) Ale Cobena polecam jako przyjemną rozrywkę i okazję do pogłówkowania :)
UsuńCoben.... nie jest to autor który zdobył moją sympatię - mojej Mamy również nie ;/
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa :) A jaką powieść macie za sobą? :)
UsuńPrzepraszam, że odpisuję dopiero teraz ale trochę zaganiana byłam ;)
UsuńCobena czytałam kilka powieści między innymi "Aż śmierć nas rozłączy", "W głębi lasu", "Już mnie nie oszukasz" i to nie to... Moja Mama mówi to samo ;)
Ja także nie zachwycam się książkami Cobena tak jak kiedyś, ale to zawsze świetna rozrywka. Historia Napa Dumasa całkiem mocno przypadła mi do gustu. I w pełni Cię rozumiem, że tak łatwo przychodzi Ci zaczytać się w powieściach Cobena. Znam to z autopsji ;)
OdpowiedzUsuńW końcu się ogarnąłem i też opisałem moje odczucia po lekturze "Nie odpuszczaj". Teraz na kilka miesięcy odpoczynek od Cobena, ale pewnie po kilku miesiącach znów zatęsknię ;)
O, zajrzę na pewno :) Ja chyba się następnym razem zabiorę za trzeci tom serii z Myronem, chociaż nie wiem czy jeszcze w tym roku :)
UsuńW tym roku miałam zapoznać się z twórczością Cobena, ale rok się kończy, a ja na pewno nie znajdę już czasu na jego powieści. Może w następnym roku?
OdpowiedzUsuńKsiążki Cobena nie uciekną ;)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)