Libby Page – Kąpielisko
22.08.2018
Libby Page, Kąpielisko [The Lido], tłum. Maria Borzobohata-Sawicka, Czarna Owca, 2018, 406 stron.
Czy powieść, w której główna oś wydarzeń opiera się na
potencjalnym zamknięciu kąpieliska, może naprawdę wciągać? Przed przeczytaniem
książki Libby Page miałam pewne wątpliwości, ale teraz wiem, że z pozornie mało
porywającej historii można stworzyć coś, co czyta się z przyjemnością i bez
znudzenia.
Kate pracuje w lokalnej gazecie, ale do tej pory jej
artykuły nawet nie zbliżały się do pierwszej strony. Kiedy dostaje polecenie
napisania o planach zamknięcia kąpieliska nie spodziewa się jak bardzo zmieni
to jej życie. Rosemary pływa od kiedy pamięta i to, że ma już osiemdziesiąt sześć lat nie przeszkadza jej nadal korzystać z pływalni. Dla
nie jednak to miejsce jest czymś więcej – wiąże się z nim tyle wspomnień, że
kobieta nie wyobraża sobie, że miałoby go nie być.
„Kąpielisko” nie jest powieścią, w której na każdej stronie
czekają niespodziewane zwroty akcji. Tym
jednak, co mnie najmocniej w niej ujęło, był sposób pokazania, jak ważne dla
różnych ludzi jest kąpielisko i jak wejście do wody, wyłączenie nieznośnych
myśli i ruch mogą działać oczyszczająco. Libby Page tak przekonująco o tym
piszę, tak silnie widać tu jej osobistą pasję do pływania, że nie raz i nie dwa
miałam ochotę odciąć się od wszystkiego i zanurzyć się w wodzie.
Nie bez znaczenia są też bohaterowie, do których łatwo było
mi poczuć sympatię. Kate zmagająca się z napadami paniki, niepotrafiąca do
końca znaleźć swojego miejsca w dużym mieście to postać, dla której miałam sporo
zrozumienia. Rosemary urzekła mnie siłą charakteru, a także wspomnieniami
związanymi z mężem. George jakiś czas temu zmarł, ale dzięki żonie nadal czuje
się jego obecność. W „Kąpielisku” historia ich miłości – zwyczajna, ale
jednocześnie niezwykła, zajmuje miejsce szczególne. To wzajemne oddanie,
wsparcie i doskonałe rozumienie siebie ogrzewało mi serce. Autorka przemyca też takie mini historie (na przykład nastolatka,
którego rodzice planują rozwód), a które dodatkowo mają pokazać że kąpielisko
ma znaczenie także dla innych – często jako miejsce dające wytchnienie.
Lubię książki, które pod pozornie zwyczajną historią
skrywają w sobie (mimo zimnej wody) tyle ciepła i dodają otuchy. Ktoś mógłby
powiedzieć, że na kąpielisku nie rozegrały się naprawdę znaczące wydarzenia,
ale dla bohaterów tej historii dążenie do powstrzymania zamknięcia tego miejsca
stało się czymś naprawdę istotnym i ta chęć walki udziela się w czasie
czytania. Debiut Libby Page mnie pozytywnie zaskoczył i jeśli
jej kolejne powieści będą tworzone z taką pasją, to we mnie znajdzie wierną
czytelniczkę.
Garść cytatów:
„Ciężko jest cokolwiek zauważyć, kiedy chodzi się ze
wzrokiem wbitym w ziemię”. (s. 122)
„Można by sądzić, że kości i skóra stanowią wystarczające
rusztowanie dla duszy, ale kiedy człowiek się załamuje, traci odporność na
pewne ciosy. Zamienia się w pajęczynę targaną przez wichurę”. (s. 269)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
14 komentarze
Gdyby nie Twoja recenzja, nie zwróciłam uwagi na tę książkę, a teraz, być może kiedyś przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńJeśli po nią sięgniesz, to mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki i liczę na to, że mnie także pozytywnie zaskoczy. Książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńWiolu, cieszę się, że będzie okazja do porównania wrażeń :)
UsuńCzy po lekturze nabrałabym ochoty na kąpiel w rzece lub jeziorze?;)
OdpowiedzUsuńMożliwe! Autorka bardzo sugestywnie opisuje zanurzanie się w wodzie i wcale nie musi to być koniecznie kąpielisko :) A przypomniałaś mi, że za dzieciaka właśnie w rzece nauczyłam się pływać :)
UsuńJuż sama okładka przyciąga ;-)
OdpowiedzUsuńTo fakt, jest miła dla oka :)
Usuńjestem zaskoczona tym, jak to fajnie wyszło :D chciałabym przeczytać, szczególnie interesują mnie te mini historie :)
OdpowiedzUsuńNiepozorna fabuła, ale autorka potrafiła ją przekuć w ujmującą powieść :)
Usuńfajna i ciekawa historia. A poza tym uwielbiam Twoje zdjęcia:) Zawsze są "w punkt":)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńJa sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)