Harlan Coben – Krótka piłka
6.05.2018
Harlan Coben, Krótka piłka [Drop shot], tłum. Zbigniew A. Królicki, Albatros, 2018, 400 stron.
Myron Bolitar, tom 2.
Lubię spotkania z książkami Harlana Cobena, bo zazwyczaj
świetnie się wtedy bawię i na kilka godzin zamieniam się w detektywa
próbującego rozgryźć kolejną zagadkę. Nie ukrywam, że powieści tego autora
traktuję przede wszystkim jako rozrywkę, a po jakimś czasie historie z
poszczególnych tytułów zacierają mi się w pamięci. Bohaterowie też nie zostają
w niej na dłużej, ale jest szansa, że w przypadku serii o Myronie Bolitarze pod
tym względem będzie trochę inaczej. Za mną drugi tom, a ja już przywiązałam się do postaci Myrona i jego przyjaciela Wina.
W świecie sportu można szybko znaleźć się na świeczniku,
zyskać rzesze fanów i intratne kontrakty. Należy tylko odnosić sukcesy. Gdy
tych zacznie brakować, nie trzeba będzie długo czekać aż skończy się
poklepywanie po plecach, „przyjacielskie” uśmiechy i konkretne propozycje. Tenisista
Duane Richwood jest na fali – wygrywa pojedynki, jest lubiany i zarabia na
współpracy ze znanymi markami; Valerie Simpson kilka lat temu też była gwiazdą,
ale dobra passa się skończyła, a załamanie nerwowe zatrzymało jej karierę. Gdy postanowiła
wrócić na kort, ktoś pociągnął za spust i zniweczył te nadzieje.
Duane podobno jej nie znał, ale to jego numer miała zapisany w kalendarzu…
Myron poczuwa się do rozwiązania sprawy zabójstwa, bo ofiara
próbowała przed śmiercią kilka razy się z nim skontaktować. Jest agentem
sportowym, więc nie ma w tym nic dziwnego, ale dodatkowego smaku dodaje
wszystkiemu fakt, że pod swoimi skrzydłami ma właśnie Duane’a, który ewidentnie
coś ukrywa.
Jeśli wydawać by się mogło, że świat tenisa to tylko mniej
lub bardziej efektowne spotkania na korcie, to trzeba zajrzeć za kulisy, gdzie toczą
się zupełnie inne, nie zawsze uczciwe, zmagania. Coben sprytnie nie zarzuca
czytelnika szczegółami rozgrywek, ale za to pokazuje do czego może doprowadzić presja
i jak wiele agencje potrafią zrobić, by zdobyć obiecujących sportowców. Zresztą
w „Krótkiej piłce” nieczyste zagrania nie dotyczą tylko tenisa, bo pojawiają
się też w innych kontekstach. Wszędzie znajdzie się ktoś, kto będzie gotów na
naprawdę wiele, by zadbać przede wszystkim o własne interesy.
Nie zmieniło się moje spojrzenie na Myrona, o którym pisałam
po lekturze „Bez skrupułów”. Nadal ma dwie twarze, ale więcej jest tym razem
tej pewnej siebie, którą pokazuje rozwiązując sprawę morderstwa czy negocjując
warunki umów, a mniej zagubionego faceta po trzydziestce, nadal mieszkającego z
rodzicami. Postaci Wina trochę mi brakowało, ale gdy już się pojawiał, to można
się było spodziewać wszystkiego. Szczególnie, że przeciwnicy zazwyczaj widzą w
nim niepozornego eleganta z wyższych sfer i nie czują się zagrożeni. Cóż…
zdecydowanie powinni.
Rozwiązywanie kryminalnej zagadki – jak to zazwyczaj w
przypadku Cobena bywa – sprawiło mi sporo frajdy. Rozważałam różne opcje,
śledziłam kolejne wydarzenia i próbowałam poukładać to wszystko w logiczną
całość. Autorowi niewiele zabrakło, żebym dała się zaskoczyć, bo udało mi się
poskładać elementy na kilka stron przed ostatecznymi wyjaśnieniami.
Dokładnie wtedy, gdy także Myron ułożył sobie wszystko w głowie, niczego jednak
jeszcze nie zdradzając.
„Krótka piłka” była dokładnie tym, czego po niej oczekiwałam
– wciągającą rozrywką, z dwójką ciekawych bohaterów w roli głównej. W drugim tomie
Harlan Coben mnie nie zawiódł, chociaż następnym razem chciałabym aż do końca
gubić się w domysłach na temat tego, kto jest winny i dlaczego.
Garść cytatów:
„Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się
bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej
są zakłamani”. (s. 60)
„Prawda nie zawsze czyni wolnym, Myronie. Czasem może zabić”.
(s. 369)
20 komentarze
Jestem przekonana, że i mnie rozwiązania zagadki sprawiłoby dużo frajdy.
OdpowiedzUsuńZ pewnością! :)
UsuńHmmm, słyszałam o tym autorze i chcę go poznać. Myślę, że mogę zacząć przygodę z nim właśnie od tej pozycji :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Polecałabym jednak zaczęcie od pierwszego tomu serii :)
UsuńA są one nierozerwalnie ze sobą powiązane?
UsuńŁączą je główni bohaterowie i niektóre wątki z ich życia, ale już kryminalna zagadka jest z tego co wiem za każdym razem inna. Można więc czytać je niezależnie od siebie, chociaż mogą wtedy umykać pewne nawiązania do poprzednich części ;)
UsuńUwielbiam twórczość tego autora. Nigdy się nie zawiodłam na jego książkach. 😊
OdpowiedzUsuńMi zazwyczaj dostarcza przyjemnej rozrywki :)
UsuńCzytałam ostatnio "W domu" gdzie też "występował" Myron. To moje spotaknie z twórczością Cobena i jestem ciekawa jego innych powieści.
OdpowiedzUsuńMi do "W domu" jeszcze dosyć daleko, ale i na ten tytuł przyjdzie czas ;)
UsuńBardzo lubię Cobena, choć ostatnio jakby o nim zapomniałam. I uwielbiam Wina - co jest trochę dziwne, bo wiadomo, jaki on jest :D
OdpowiedzUsuńJakoś trudno go nie lubić :)) Podobnie mam z Bubbą z serii książek Nesbo :)
UsuńUff, w końcu! Od wpisu o planach czytelniczych na marzec/kwiecień wyczekiwałem, kiedy weźmiesz na warsztat dalsze losy Myrona i Wina :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lektura przypadła Ci do gustu i w pełni rozumiem, że oczekiwałaś od Cobena trudniejszej łamigłówki (przy okazji - gratulacje za rozwiązanie zagadki, nie wiem czy kiedykolwiek uprzedziłem Cobena w tym, co chciał skrzętnie ukryć ;)
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sięgniesz po kolejne części :)
P.S. Jak zwykle świetna i dopasowana fotka - super!
Jeżeli chodzi o zagadkę, to i tak było dobrze, bo poukładało mi się wszystko dopiero pod sam koniec :) Kolejne części mam w planach, muszę tylko zasilić nimi domową biblioteczkę.
UsuńPS Dziękuję! Kortu tenisowego niestety nigdzie blisko nie było, ale jak się nie ma co się lubi... :))
Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej powieści Cobena, więc wypadałoby w końcu to nadrobić.
OdpowiedzUsuńA tam wstyd, jest tylu autorów, że trudno znać wszystkich :)
UsuńCzytałam i miło wspominam :) Książki pisarza przypadły mi do gustu. Czytałam głównie te starsze. Aktualne mam w planach.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze sporo czytania :)
UsuńBardzo lubię książki tego autora. Tej jeszcze nie przeczytałam, ale mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Cobena, to polecam :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)