Alexandra Burt – Dobra córka
25.11.2017
Alexandra Burt, Dobra córka [The Good Daughter], tłum. Małgorzata Szubert, Świat Książki, 2017, 432 strony.
Mogłabym się „Dobrą córką” do pewnego stopnia zachwycić. Alexandra Burt przekonała
mnie kilkoma rzeczami - zgrabnym stylem (od książki trudno było mi się oderwać),
wyrazistymi bohaterami, którymi czasami chciałoby się mocno potrząsnąć,
niepewnością wynikającą z tego, że na początku nie wiadomo jak ich losy się
splotą i kto jest kim, tajemnicami z przeszłości wciskającymi się w każdy
zakamarek teraźniejszości oraz napięciem związanym z próbami zrozumienia, na
ile można ufać zmysłom i słowom poszczególnych osób. Mogłabym się „Dobrą córką”
zachwycić, gdyby nie zakończenie – odpowiednio spinające wszystkie wątki, ale
jednocześnie na tyle przewidywalne, że było mi zwyczajnie szkoda, że autorka postanowiła
poprowadzić mnie jako czytelnika ścieżką, której koniec było tak wyraźnie widać
wiele stron wcześniej. A tak liczyłam na to, że będzie to jedynie ślepa
uliczka, a Alexandra Burt chowa coś w zanadrzu!
Dahlia po kilkunastu latach wraca w rodzinne strony, bo matka jest jedyną osobą od której może uzyskać jakieś odpowiedzi – takie, których jako dziecko nie znalazła w podarowanej jej encyklopedii, mającej zawierać wszystko to, co ważne. Dlaczego tyle razy się przeprowadzały? Dlaczego tak ważne było, aby nigdy nie zwracały na siebie uwagi? Gdzie są jej dokumenty, których brak nawet teraz, gdy jest już dorosła, ma znaczenie. Dahlia znajduje w sobie siłę, by kawałek po kawałku zaglądać w przeszłość, a punktem zwrotnym okazuje się znalezienie brutalnie napadniętej dziewczyny.
Dahlia dociera do prawdy o sobie i swojej matce krok po
kroku i aż dziwne, że wszystkie elementy układanki tak późno wskakują w jej
umyśle na swoje miejsce. Z drugiej strony czytelnik obserwuje jak ścierają się
w niej różne wizje, odczucia, nieokiełznane myśli i obsesja szukania odpowiedzi
– po części na temat swojej przeszłości, ale też w związku z napaścią na dziewczynę
w lesie. Bohaterka działa jednak dosyć chaotycznie, nie jest śledczym, który
skrupulatnie zbiera dowody i bada ślady – ona kieruje się raczej przeczuciami
lub mglistymi ni to wspomnieniami, ni dziwnymi napadami. To wszystko w
połączeniu ze specyficznym zachowaniem jej matki i migawkami z przeszłości przez
pewien czas trzyma w napięciu i budzi podejrzliwość, ale tylko do momentu, gdy
poszczególne wątki – szczególnie historie sprzed lat – przestają być tak
tajemnicze, bo można się już łatwo domyślić, co właściwie się wydarzyło.
Alexandra Burt sprawnie kreśli sylwetki bohaterów i potrafiła
utrzymać moje zainteresowanie dosyć długo, ale gdy teraz o tym myślę, to wiem,
że pod koniec wynikało to bardziej z nadziei na jakiś niespodziewany twist niż z
tego, że historia jakoś mocno mnie intrygowała. Był w tym wszystkim ogromny potencjał, który w moim odczuciu nie został do końca wykorzystany.
Dobrze mi się tę powieść czytało i bez większych obaw sięgnęłabym po inną książkę
autorki, ale „Dobra córka” pozostawiła we mnie jednak niedosyt.
Garść cytatów:
„Jeszcze nie pogrążyła się w otchłani, ale w nią patrzy”. (s.
80)
„Słońce wschodzi. Słonce zachodzi. Nic nie jest nigdy tak
skomplikowane, jak nam się wydaje”. (s. 142)
„Przeszłość o nas pamięta, płynie i posuwa nas do przodu,
porusza jak piękna melodia”. (s. 309)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Świat Książki.
30 komentarze
Szkoda, że nie poczułaś się w pełni zadowolona z lektury. Ją mam tę książkę w planach.:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czekam w takim razie na Twoje wrażenia i trzymam kciuki, żeby w Tobie nie pozostawiła niedosytu :)
UsuńBardzo ciekawie napisana recenzja i zachęcająca do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie w moje ręce, napewno sie z nią zapoznam.
Tymczasem pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Książka ma kilka atutów, ale szkoda, że jest przewidywalna :) Chociaż z drugiej strony może Ciebie jednak fabularnie zaskoczy, kto wie :)
UsuńSzkoda, że potencjał nie został do końca wykorzystany. Ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :) Mimo to na autorkę warto zwrócić uwagę :)
UsuńCzytałam poprzednią powieść autorki i tam również potencjał nie został do końca wykorzystany a zakończenie było przewidywalne. Plus za dobrze nakreślone postacie. Być może kiedyś po nią sięgnę, bo jednak "Gdzie jest Mia" w pewnym stopniu mnie urzekła :-)
OdpowiedzUsuń"Gdzie jest Mia" do najbliższych planów czytelniczych pewnie nie wrzucę, ale niewykluczone, że kiedyś przeczytam :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, ale póki co kilka książek czeka w kolejce!
OdpowiedzUsuńAch, u mnie w tych książkowych kolejkach końca nie widać :))
UsuńTo może być ciekawe...
OdpowiedzUsuńJest nawet intrygujące, ale szkoda, że to uczucie nie utrzymuje się do końca :)
UsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńAlu, a planujesz? :)
UsuńTak, ale najpierw chciałam zacząć od ,,Gdzie jest Mia?". A potem ewentualnie sięgnę po ,,Dobrą córkę" :)
UsuńFajnie, ja się za jakiś czas może rozejrzę za ""Gdzie jest Mia? :)
UsuńSzkoda, że zakończenie nie spełniło Twoich oczekiwań, ale jeśli dobrze Ci się tę książkę czytało to i tak jest duża zaleta :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, miło spędziłam przy tej książce czas. Mimo to szkoda mi, że autorka mnie nie zaskoczyła :)
UsuńFabuła niezbyt mnie zainteresowała niestety, dlatego chyba odpuszczę, zważywszy, że i Ty masz wątpliwości co do tej publikacji.
OdpowiedzUsuńTo prawda, fabularnie można było to rozegrać lepiej :)
UsuńOstatnio staram się celować jedynie w powieści, co do których mam pewność. Wciąż szkoda mi czasu na te, które u innych wzbudzają niedosyt.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Tyle jest powieści, które chciałoby się przeczytać, że dobrze jest ograniczać ryzyko trafienia na książkę, która nie zachwyca :)
UsuńMam na swojej półce ''Gdzie jest Mia?'' tej autorki. Niedługo mam zamiar się za nią zabrać, więc potem pewnie sięgnę po tę pozycję. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że coś o niej napiszesz, bo chętnie poznam Twoje wrażenia z lektury :)
UsuńNa razie nie mam ochoty na ten tytuł :) odstrasza mnie trochę ten niewykorzystany potencjał :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, też żałuję, że książka nie zachwyca od początku do końca :)
UsuńFabuła wydaje się ciekawa, chociaż szkoda, że książka pozostawia niedosyt. Mimo to mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie niedosytu by nie było :) Zawsze jest taka możliwość.
UsuńZ zaciekawieniem przeczytałem Twoją recenzję "Dobrej córki", ale poprzestanę na przeczytaniu samej recenzji. Książka chyba poza moim kręgiem zainteresowań. Ale z wyczekiwaniem wypatruję kolejnych wpisów. Być może następna książka trafi w mój gust :)
OdpowiedzUsuńOstatnio często trafiam na książki, które niby są niezłe, ale jednak nie zachwycają :) Mam nadzieję, że niedługo będę mogła polecić coś świetnego :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)