Magda Stachula – Trzecia
14.08.2017
Magda Stachula, Trzecia, Znak Literanova, 2017, 367 stron.
Byłam ciekawa jak Magda Stachula poradziła sobie w kolejnej
powieści, bo chociaż w pierwszej („Idealna”) dostrzegłam potencjał i zgrabnie
stworzone portrety psychologiczne, to zabrakło mi napięcia, które powinno
towarzyszyć thrillerowi. „Trzecia” zdawała się od początku wypadać pod tym względem
lepiej i przyznam, że zaczęłam wiązać z tą historią duże nadzieje.
Mówi się, że po dłuższej chwili można poczuć czyjś wzrok na
sobie. Tak jakby potrafił on w pewien sposób naznaczać, dotykać z odległości.
Eliza od jakiegoś czasu ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje, a nawet robi jej
zdjęcia. Tylko to sobie wyobraziła czy rzeczywiście ktoś zaczął ją osaczać? Ona
jeszcze nie wie, ale czytelnik szybko odkrywa, że faktycznie jest mężczyzna,
który ją wybrał i ma zamiar krok po kroku, zgodnie ze ściśle obmyślanym planem,
coraz bardziej się do niej zbliżać…
Magda Stachula sięgnęła po dosyć ograny, ale nie znaczy to,
że niedający pola manewru, motyw. Zagęszczająca się atmosfera związana z
niepewnością jakie zamiary ma wobec obserwowanej kobiety jej prześladowca
świetnie sprawdzała się w powieści i sprawiała, że czułam to napięcie, którego
tak brakowało mi w debiucie autorki. Problem w tym, że działo się tak tylko do
pewnego momentu. Im bliżej było do rozwiązania kolejnych kwestii i lepszego
poznawania bohaterów, tym mniej zaintrygowania budziły we mnie kolejne
wydarzenia. Trochę jak mocno nadmuchany balonik, który z czasem traci powietrze
i nie robi tym samym specjalnego wrażenia. Częściowo wynikało to z faktu, że
niczym tak naprawdę nie poczułam się zaskoczona, ale bardziej z tego, ze po tak
obiecującym początku spodziewałam się czegoś więcej.
Autorka ponownie dobrze sobie poradziła z wykreowaniem
bohaterów, tym bardziej, że ich portrety psychologiczne okazują się dosyć
niejednoznaczne. Doceniam tę umiejętność, ale wyczułam też pewien brak
spójności w przypadku postaci Antona – jego zachowanie, zastosowane przez niego
środki i cała otoczka (nie chcę zdradzać zbyt wiele) jakoś nie do końca mnie
przekonały.
Każdy tu ma swoje tajemnice i to niewątpliwie podkręca atmosferę.
Przeszłość determinuje ich postępowanie i niejednokrotnie popycha w określonym
kierunku, ale zdecydowanie nie należy szukać w niej usprawiedliwienia. Eliza,
Anton i Lilianna potrafią kontrolować sytuację, chociaż każde z nich robi to na
swój sposób.
„Trzecia” to książka, która może zaskoczyć, ale raczej
jeżeli ma się mniejsze doświadczenie z tego typu powieściami. Dobra historia,
która miała zadatki, by zyskać w moich oczach miano świetnej, ale niestety nie
zdołała zaspokoić – przyznam nieco wysokich – oczekiwań. Wciągająca i napisana
w taki sposób, że rzeczywiście nie jest łatwo się od niej oderwać, ale nie
sprawiła, że czułam napięcie do ostatnich stron. Inna niż „Idealna” i
zdecydowanie bliższa tego, by można ją było nazywać thrillerem, ale mimo to
pozostawiająca spory niedosyt.
Garść cytatów:
„Każdy ma swoją małą, ciemną piwniczkę, do której nie lubi
schodzić, od której trzyma się z daleka. (…) Uszczelka jednego ze słoików
puściła, wieczko nieznacznie uniosło się ku górze i czuć wydobywający się z
środka zgniły zapach przeszłości. Pamięć ma jedną wadę. Istnieje”. (s. 84)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu
19 komentarze
Idealna mi się podobała, Trzecią też mam w planach. Ciekawe, jak to będzie u mnie z tym napięciem :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udane spotkanie z autorką :) Mojego nie mogę nazwać nieudanym, ale jednak liczyłam na więcej.
UsuńJa póki co mam w planach "Idealną" tej autorki.
OdpowiedzUsuńMyślę Wiolu, że może Ci się spodobać. To ciekawy debiut, mimo że miałam wobec niego kilka zastrzeżeń.
UsuńMoże się skuszę, bo ostatnio polubiłam thrillery :)
OdpowiedzUsuńThrillery świetnie się czyta, o ile oczywiście trzymają odpowiednio w napięciu :)
UsuńTwórczość tej autorki zbiera sporo negatywnych opinii, które, o dziwo, w ogóle nie odciągają mnie o chęci poznania jej powieści. Tematycznie interesuje mnie bardziej "Idealna", od jakiej zapewne zacznę, ale może poznam kiedyś także "Trzecią".
OdpowiedzUsuńO popatrz, ja widziałam zdecydowanie więcej pozytywnych :) Ale tak czy inaczej myślę, że warto dać jej szansę jeśli czujesz się zainteresowana.
UsuńMimo pewnego niedosytu tematyka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, w takim razie przeczytaj jeśli będziesz miała okazję. Jest szansa, że Ciebie usatysfakcjonuje bardziej :).
UsuńCzytałam kilka pozytywnych recenzji tej powieści i przyznam, że mnie zaciekawiła. Jednak szkoda, że na dłuższą metę nie trzyma w napięciu. Czytałam już tyle thrillerów, że pewnie nie będą zaskoczona tą historią. Muszę się więc zastanowić czy po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z takim doświadczeniem w tego typu książkach, ta niczym by Cię nie zaskoczyła :)
UsuńTrafiam na raczej letnie recenzje tej książki, więc moje początkowe zainteresowanie nią zdążyło zmaleć. ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, Aniu :) Myślę, że jednak trochę brakuje, by mogła naprawdę wstrząsnąć czytelnikiem. Z drugiej strony nie odbieram jej tej siły, bo wiadomo, że na kimś innym może zrobić większe wrażenie.
UsuńMnie "Trzecia" podobała się bardziej od "Idealnej", choć tematycznie to jednak debiut przykuł w większym stopniu moją uwagę. Z "Trzecią" spędziłam bardzo przyjemną noc - nie mogłam się od tej historii oderwać. Może i nie wyniosła mnie na czytelniczy szczyt, ale spełniła swoją funkcję: rozrywka była przednia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam, która z powieści autorki bardziej przypadła mi do gustu i ogólnie chyba jednak "Trzecia", ale miałam też wobec niej większe oczekiwania niż w przypadku debiutu. Cieszę się, że tak Cię wciągnęła i dostarczyła rozrywki :)
UsuńMnie już ciekawiła Idealna jakiś czas temu, chociaż do tej pory nie sięgnęłam. :/ Ale mam w planach obie, także mam nadzieję, że w końcu poznam się z twórczością autorki i chyba właśnie zacznę od Idealnej, niż od tej :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :) "Idealna" podobała mi się jako powieść obyczajowa, ale jak na thriller, to czułam w trakcie czytania za mało napięcia.
Usuń"Trzecią" pochłonęłam! W ostatnim czasie w podobnym stopniu wciągnął mnie tylko "Prokurator" Pauliny Świst. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie czytali :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)