Erling Kagge – Cisza
14.06.2017
Erling Kagge – Cisza. Opowieść o tym, dlaczego straciliśmy umiejętność przebywania w ciszy i jak ją odzyskać [Stillhet i støyens tid. Gleden ved å stenge verden ute], tłum. Iwona Zimnicka, MUZA, 2017, 128 stron.
Lubię dźwięki. Szmer liści w lesie, gdy wiatr się przedziera
między gałęziami; ćwierkanie o poranku, jakby trwało właśnie jakieś bardzo
ważne ptasie zebranie; muzykę budzącą wspomnienia – czasami ściskającą za
serce, innym razem dodającą energii; chrzęst kamieni pod stopami w czasie
spaceru. Są też takie, przy których momentalnie czuję nieprzyjemny ścisk w
środku, jak na przykład karetka na sygnale (i ten szybki przegląd w myślach
gdzie akurat są bliskie mi osoby). A dlaczego piszę o dźwiękach, skoro Erling Kagge
napisał książkę o ciszy? Bo nie chodzi o to, by szukać ciszy absolutnej,
zewnętrznej, lecz by w codzienności znaleźć ciszę w sobie. I da się to zrobić wtedy,
gdy faktycznie dookoła niewiele jest dźwięków, ale i wówczas, gdy jest ich
naprawdę sporo.
Autor snuje niespieszne rozważania, odwołując się do
własnych doświadczeń – szczególnie tych z czasów zdobywania biegunów – ale sięgając
też do myśli między innymi filozofów i poetów. Te bardziej osobiste zajmowały mnie
mocniej, bo dawały mi poczucie, że autor odsłania ważną część swoich przeżyć,
ale i w tych drugich potrafiłam odnaleźć coś dla siebie. Przypomniałam sobie
chociażby jak bardzo lubię fragment wiersza „Wróżby niewinności” Williama Blake’a
(w przekładzie Zygmunta Kubiaka):
Zobaczyć świat w ziarenku piasku,
Niebiosa w jednym kwiecie z lasu.
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,
W godzinie – nieskończoność czasu.
Niebiosa w jednym kwiecie z lasu.
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,
W godzinie – nieskończoność czasu.
„Cisza” nie jest książką, która odkrywa przed czytelnikiem
zupełnie nieznane przestrzenie i zdradza jakąś tajemnicę. Momentami może się
wydawać nieco banalna, ale jest w niej coś, co nie pozwala mi myśleć o niej w
ten sposób. To świetna okazja, by nieco zwolnić obroty, znaleźć moment
wytchnienia i zastanowić się na przykład nad tym, czy w rozpędzonym kołowrotku zdarzeń – nawet, gdy mamy już chwilę dla siebie - nie zagłuszamy
jej na siłę, byle tylko nie zostać sam na sam z własnymi myślami. Jeszcze kilka
miesięcy temu po powrocie do mieszkania, w którym panowała cisza, czułam
potrzebę, by ją czymś wypełnić, ale dziś lubię ją i doceniam.
Zrobiło się nieco refleksyjnie, ale właśnie tak zadziałała
na mnie lektura tej książki. Czytałam ją powoli, czasami odkładałam na chwilę i
zastanawiałam się nad swoją codziennością – trochę ją analizowałam, a trochę
pozwalałam myślom dryfować. Dobrze mi to spotkanie z „Ciszą” zrobiło. Tak po prostu.
Garść cytatów:
„Ale cisza potrafi być również przyjacielem. Siłą, która
wzbogaca”. (s. 34)
„Miej w pamięci, że cisza, którą przeżywasz, różni się
trochę od ciszy, której doświadczają inni. Każdy ma własną ciszę”. (s. 94)
„Wszyscy możemy nosić na plecach swój dom – wszystko, co
mamy, jest w nas”. (s. 115)
~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu MUZA i firmie Business &
Culture.
12 komentarze
Rzadko myślę o ciszy, chyba jednak zaskakująco często doceniam dźwięki. Może takie wyciszenie również mnie by się przydało :) Mam wrażenie, że to bardzo specyficzna lektura.
OdpowiedzUsuńSpecyficzna w tym sensie, że takie rozważania o ciszy nie są częstym tematem książek, ale napisana jest bardzo przystępnie i prosto :)
UsuńJa doceniam szczególnie takie dźwięki, w które bardzo świadomie się wsłuchuję i nie są tylko niewiele znaczącym tłem :)
Świetny wstep do recenzji.
OdpowiedzUsuńSama książka mnie nie zachęca, gdyż ciszy w sobie już nigdy nie odnajdę.
Dziękuję!
UsuńZnam burze, które potrafią szaleć w środku - każdy z nas je czasami przeżywa, ale wierzę, że co by się nie działo, to zawsze może być lepiej, spokojniej i ciszej.
Książka rzeczywiście zadziałała na Ciebie mocno refleksyjnie. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko do niej zajrzeć przed snem, a doczytałam do końca. Stron niewiele, format nieduży, ale refleksji w głowie sporo :)
UsuńPodejrzewam, że to coś dla mnie. Czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ten fragment z Blake'a też lubię :D
Cieszę się! :)
UsuńPS Koniecznie w tym tłumaczeniu, bo to Zygmunta Krukowskiego jakoś mniej do mnie przemawia :)
Fajnie byłoby odnaleźć ciszę w sobie, muszę zapamiętać tytuł książki i wolnym czasie przeczytać, bo domyślam się, że warto :)
OdpowiedzUsuńNa mnie podziałała jakoś kojąco :) To ciekawa publikacja, warto do nie zajrzeć :)
UsuńMam ją na uwadze! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ♥
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Cieszę się! :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)