Arne Dahl – Głuchy telefon
8.09.2016
Arne Dahl, Głuchy telefon [Viskleken], tłum. Robert Kędzierski, Czarna Owca, 2016, 475 stron.
Cykl: Opcop, tom 1.
„Głuchy telefon” to pierwsza część cyklu Opcop, ale jak się
okazuje (o czym nie miałam pojęcia i odrobinę żałuję, że nie sprawdziłam tego
dokładniej) część bohaterów żyła już sobie na kartach wcześniejszych powieści
Arne Dahla tworząc Drużynę A. Pewnie inaczej patrzyłabym na nich, gdybym im
wtedy towarzyszyła (tamte doświadczenia musiały mieć przecież na nich niemały
wpływ), ale tak czy inaczej cieszę się, że od teraz mam okazję śledzić ich
poczynania.
Najważniejsi uczestnicy spotkania na szczycie krajów G-20 z
pewnością nawet nie zorientowali się, że przed jego rozpoczęciem ktoś zginął
pod kołami samochodu prowadzonego przez dwóch funkcjonariuszy, tym bardziej, że
wyglądało to na nieszczęśliwy wypadek. Znacznie bardziej dramatyczne wydaje się
znalezienie zwłok młodej kobiety, którą upozorowano niczym dzieło sztuki i
maltretowano w taki sposób, że nie można ustalić tożsamości. W jej ciele
znaleziona zostaje wiadomość dla nowo utworzonej jednostki operacyjnej
Europolu, o której nikt postronny nie powinien wiedzieć.
„Głuchy telefon” zdecydowanie nie należy do lekkich
kryminałów, które można podczytywać w krótkich przerwach między absorbującymi
zajęciami – chyba, że nawet wtedy potraficie mocno się skupić – tego bowiem
wymaga historia stworzona przez szwedzkiego pisarza. Poza wspomnianymi
wcześniej trupami pojawi się też wątek właściciela linii ekskluzywnych mebli i
jego powiązań z włoską mafią, a wszystko oczywiście będzie się zdawało wcale, a
wcale nie łączyć ze sobą. Wiecie jednak jak jest – strona po stronie i wszystko
zacznie się coraz bardziej zazębiać. Początkowo ta mnogość różnych wydarzeń i
informacji nieco mnie przytłoczyła (w książce raczej nie odnajdą się też osoby,
które nie lubią gospodarczych i politycznych nawiązań) i nie do końca mogłam
się w powieść wczytać. Na szczęście wystarczyła odrobina cierpliwości i po
kilkudziesięciu stronach siedziałam już po uszy w niełatwym śledztwie.
Zaangażowanie ze strony czytelnika jest potrzebne nie tylko,
gdy chce nadążyć za kolejnymi wydarzeniami, ale także, by uniknąć zawrotów głowy
związanych z liczbą pojawiających się bohaterów. Sam Opcop to kilkanaście osób
i to takich, które chciałoby się poznać bliżej. Różne narodowości, różne
charaktery – mieszanka, w której pojawia się też polski akcent – Marek
Kowalewski – jeden z członków zespołu. Główne skrzypce odgrywa jednak Paul Hejm
– szef operacyjny i facet, dla którego jest to zupełnie nowa rola. Szczególną
sympatię poczułam do Jutty Beyer, bo tak jak ona lubię jasno określone zasady i
poczucie, że nad wszystkim mam kontrolę. Nie udało mi się poznać wszystkich
tak, jakbym tego chciała i trudno nie uznać tego za minus. Jednocześnie wiem,
że są kolejne tomy i kolejne okazje, by autor mógł krok po kroku odsłaniać
przede mną więcej.
Czułam jakby w szwedzkim pisarzu mieszały się dwa style –
czasami metodycznie prezentował kolejne działania związane ze śledztwem i
trzymał w ryzach wszystkie wątki (podziwiam, bo chociaż przy braku uwagi można
się pogubić, to śledząc akcję uważnie, miałam poczucie, że wszystko ma tu swoje
miejsce), a innym razem jakby dawał się ponieść emocjom i wtedy zupełnie
inaczej wiał wiatr (a ma on znaczenie, mówię wam). Jest więc mocno sensacyjnie,
ale nie brakuje też elementów, które budują niepokojący klimat powieści. Trochę
żałuję, że nie było takiego momentu kulminacyjnego, w którym cała prawda nagle
wychodzi na jaw, ale jednocześnie rozumiem, że to nie ten typ powieści – tutaj
wątków jest zbyt wiele, żeby nagle na przestrzeni powiedzmy kilku stron
wszystko połączyć.
Polubiłam Arne Dahla – może nie od pierwszej strony, ale po
ostatniej miałam już pewność, że to pisarz, który nie idzie po najmniejszej
linii oporu i pieczołowicie konstruuje całą akcję, by zmusić czytelnika do
wytężonej pracy nad śledztwem. Nie jest prosto, oj nie jest, ale przecież czasami
właśnie o to chodzi, prawda? Liczę, że następnym razem zaczytam się szybciej,
lepiej poznam część bohaterów, a wtedy autor będzie mógł liczyć na jeszcze
większą sympatię z mojej strony.
Garść cytatów:
„(…) wielkie przestępstwa w logiczny sposób rodzą te drobne,
te drobne zaś są odzwierciedleniem wielkich”. (s. 96)
„Żyje w świecie, w którym ciągle mnóstwo się dzieje, ale w
którym bardzo niewiele się zmienia”. (s. 178)
Opcop
~~*~~
Za książkę dziękuję
18 komentarze
Z pewnością warto poznać losy bohaterów od samego początku, mnie jednak przeraża sam klimat tej powieści :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAż tak przerażająco nie jest, chociaż ta anonimowa ofiara przyprawia o dreszcz.
UsuńO Drużynie A już czytałam, czas na dalsze losy bohaterów;)
OdpowiedzUsuńCzyli tamta seria Ci się podobała? :)
UsuńCzyli w autobusie czytać tego kryminału nie mogę. Zapamiętam.
OdpowiedzUsuńZazdraszczam możliwości czytania w czasie jazdy :) Ja niestety prawie zawsze zaczynam się źle czuć, gdy sięgam po książkę :)
UsuńSkoro mocny i wymagający dużego skupienia, to chyba jednak podziękuję. Ogólnie z kryminałami w ogóle mi nie po drodze, ale czasami daję szansę, gdy bardzo mnie zainteresuje jakiś tytuł. Tu niestety obawiam się, że nie przebrnęłabym. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Rozumiem :) Gdybyś nabrała jednak ochoty na jakiś lekki kryminał to polecam sięgnąć po książki Harlana Cobena :)
UsuńMnie, pomimo kilku przeczytanych książek, twórczość tego autora ciągle nie zachywca. Czegoś mi w nich brakuje, ale nie wiem dokładnie czego...
OdpowiedzUsuńOptymista
Tak to już czasami bywa :) U mnie Dahl ma spory kredyt zaufania - zobaczymy co będzie dalej :)
UsuńCieszę się, że przypomniałaś mi o tym pisarzu, bo swego czasu chciałam poznać jego cykl o "Drużynie A". I chyba od tych książek zacznę, a dopiero potem pomyślę o nowej serii, może dzięki temu odczuję mniejszy chaos w kwestii bohaterów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to rzeczywiście może zaprocentować i łatwiej będzie ogarnąć bohaterów :)
UsuńCiekawa propozycja czytelnicza. Chętnie poznałabym bohaterów tej książki.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńHaha, ja z pewnością dostałabym zawrotu głowy od tych wszystkich postaci, nie lubie kiedy ich jest dużo, raczej wole ograniczona liczbe bohaterów:) Sama okładka niestety mnie zniechęca, ksiazka zupelnie nie w moim stylu:). Raczej po nią nie sięgne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)))
Aha, i odpowiedzialam na Twoj komentarz dotyczący ksiazki ''Razem będzie lepiej''
Buziaki;***
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Rozumiem :) Nic na siłę.
UsuńPozdrawiam również i dziękuję za odpowiedź :)
Zainteresował mnie ten kryminał, chętnie się z nim zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się - mam nadzieję, że w czasie czytania zainteresowanie jeszcze wzrośnie :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)