Nicholas Sparks - Pamiętnik
29.03.2016
Nicholas Sparks, Pamiętnik [The notebook], tłum. Anna Maria Nowak, Albatros, 2015, 252 strony.
Pamiętam, jak po przeczytaniu powieści „Wybór” Nicholasa
Sparksa zastanawiałam się czy przy kolejnym spotkaniu z autorem będę bardziej
krytyczna (wtedy nie byłam może jakoś zachwycona, ale doceniłam lekkie pióro, a
poza tym takiej niewymagającej lektury wówczas potrzebowałam), czy może pisarz
zdoła mnie zachwycić. „Pamiętnik” pod wieloma względami mnie rozczarował, ale
uczciwie przyznam, że stykając się z opiniami innych czytelników, trochę
spodziewałam się, że tak to może się skończyć.
Noah ma trzydzieści jeden lat, a nadal żyje wydarzeniami
sprzed ponad dekady. Pierwsza miłość okazała się czymś więcej niż tylko wakacyjnym
zauroczeniem i chociaż mężczyzna spotykał się z innymi kobietami, to nigdy
żadna nie dorównała jego dawnej ukochanej. Wspomnienia tkwią w nim nadal, szczególnie
teraz, gdy wrócił w rodzinne strony i może być w miejscach, w których niemal
czuję ślad jej obecności. Allie również nigdy nie zapomniała o tamtych
wakacjach, a pewien wycinek z gazety burzy jej przedślubny spokój. Postanawia
spotkać się z nastoletnią miłością, by upewnić się, że słusznie postępuje, wychodząc
za mąż. Oboje szukają drogich ich sercom wspomnień, ale czy po latach mogą one
być czymś więcej niż idealizowanym obrazem przeszłości?
Ta historia mogłaby być piękna i właściwie rozumiem, że
można ją jako taką odebrać. W końcu w romantycznej duszy wizja tak silnej, mimo
upływu lat, miłości budzi ciepłe uczucia. Problem jednak w tym, że fabularnie
całość jest tak przewidywalna i prosta, że aż prosi się o więcej. Z powodzeniem
losy dwójki głównych bohaterów można by streścić w kilku punktach i naprawdę
byłby to całkiem wyczerpujący plan wydarzeń. Wszystko dzieje się bardzo szybko
i nawet, gdyby uzasadnić ten pośpiech w ten sposób, że Allie lada dzień planuje
wrócić do narzeczonego, to i tak nie zmienia to faktu, że całość wydawała mi
się poniekąd płytka. Gdyby Sparks sięgnął głębiej, pozwolił lepiej wgryźć się w
emocje bohaterów i pokusił się na coś bardziej ambitnego niż zaprezentowana
historia, to pewnie mogłabym się bardziej wczuć w całą opowieść.
Nie uważam „Pamiętnika” za zupełną stratę czasu, bo trafiłam
w nim na fragmenty, które jakoś do mnie trafiły. Podobało mi się pokazanie jak
ważna jest w życiu umiejętność doceniania pozornie prostych rzeczy. Piękno może
tkwić we wszystkim, ale w ciągłym biegu nie potrafimy go dostrzec. Ciągle uczę
się zatrzymywać, przynajmniej na chwilę, i doceniać, że w codzienności często
właśnie takie drobnostki liczą się najbardziej. Emocje pojawiły się we mnie
także przez kilka stron, gdy cała historia swój finał miała po wielu latach –
tam poruszyła mnie nie tyle siła miłości, co jej delikatność. Poza tym, po
przeczytaniu „Pamiętnika”, będę mogła porównać czy filmowa wersja wzbudzi we
mnie więcej emocji. Kiedyś wprawdzie miałam okazję ją już oglądać, ale mając w
głowie książkowy pierwowzór, na pewno inaczej podejdę do seansu.
Autor ma lekkie pióro i nie sposób tego ponownie nie
docenić, ale tym razem to zdecydowanie za mało, żebym mogła zwyczajnie czerpać
przyjemność z banalnej i ckliwej lektury. Zbyt wiele jest innych historii, które niespecjalnie zaskakują, ale jednak wnoszą ciepły powiew w
serce i stają się wartościowe pod innymi względami niż zaskakująca fabuła. W porównaniu do nich powieść Nicholasa Sparksa wypada stosunkowo blado. „Pamiętnik” posiada pewne przebłyski, które wzbudziły we mnie emocje, ale
żałuję, że nie zdołały sprawić, żebym przestała myśleć o tej historii jako o
stosunkowo przeciętnym romansie. Szkoda mi tej powieści, bo gdy przypominam
sobie fragmenty, gdy udało się autorowi się wywołać w moim sercu chwilowy
ścisk, to mam poczucie, że ma on w sobie zdolność, by słowami poruszać
czytelnika. Niestety, w moim przekonaniu nie skorzystał z niej na tyle, żebym
się w tej powieści zakochała.
„I przekonałem się o czymś, co jest oczywiste dla małego
dziecka. Że na jedno życie składa się mnóstwo malutkich żyć, każde mieszczące
się w ramach jednego dnia. Że każdy dzień winno się spędzać na poszukiwaniu
piękna (…). Że nic nie dorówna godzinom poświęconym na marzenia ani zachodom
słońca, lekkiemu podmuchowi wiatru”. (s. 218/219)
Inne książki Nicholasa Sparksa na K-czyta
29 komentarze
Mam na stosiku, nawet to samo wydanie, niedługo przeczytam. Mówisz, że książka średnia.. kiedyś widziałam film, to byłam nim akurat zachwycona :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy książka Ci się spodoba :)
UsuńW tym przypadku film jest zdecydowanie lepszym wyborem. :)
OdpowiedzUsuńPodobno tak to jest w przypadku Sparksa - filmy na podstawie jego książek są lepsze niż same książki :)
UsuńNie czytałam pierwowzoru, ale film obejrzałam i stwierdziłam, że to dość przyjemna historia do obejrzenia. ;) Zresztą Sparks pisze książki, które idealnie nadają się pod filmy romantyczne.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, już w trakcie lektury łatwo sobie wyobrazić, że historia dobrze by wyglądała na ekranie :)
Usuń"Pamiętnika" akurat nie znam, ale czytałam inne powieści tego autora i mi osobiście bardzo się podobały... ot, takie lekkie.. romantyczne czytadła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Fajnie, że przypadły Ci do gustu ;)
UsuńPo przeczytaniu dwóch książek Sparksa stwierdziłam, że to nie dla mnie. Raczej już do tego autora nie wrócę.
OdpowiedzUsuńJa nie wykluczam, że coś jeszcze przeczytam, ale bardziej w kontekście porównania książki z filmem :) I z lekką może nadzieją, że dam się jednak oczarować.
UsuńOj, obejrzałem film i myślę że to i tak wymagało ode mnie sporo samozaparcia. Myślę, że samym filmem zaliczyłem "więcej Sparksa" niż mogłem się w życiu spodziewać :) książki to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nawet nie namawiam :)
UsuńPowieść tę czytałam już bardzo dawno, kiedy chłonęłam po kolei każdą powieść tego autora. Niestety słabo pamiętam już ich treść. Będę musiała do nich wrócić. A ekranizacji filmu nie widziałam i też nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńJa lubię porównywać jak historia znana z książki przeniesiona została na ekran :)
UsuńAkurat czytam "ostatnią piosenkę" Sparksa i jak na razie jestem nią oczarowana - może nie jest wybitna, ale niezwykle wciągneła mnie do swojego swiata.
OdpowiedzUsuńA po Pamiętnik raczej nie planuję sięgać, zastanowię sie może nad filmem :)
UsuńJeśli Nicholas Sparks potrafi Cię oczarować, to może i "Pamiętnik" spodobałby Ci się bardziej niż mnie :)
UsuńNie czytałam książki, choć opowieść znam z ekranizacji, którą uwielbiam. Na chwilę obecną nie planuję zmieniać tego stanu, boję się rozczarowania tak dobrze mi znaną historią. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście może lepiej zostać przy filmie :)
UsuńWiem, że ostatnio dosyć głośno o pisarzu ale nie przeczytałam jeszcze żadnej jego książki. Muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJeżeli czujesz, że jego proza może Ci się spodobać :)
UsuńCzytałam dawno temu i mnie ta książka zachwyciła. Wiadomo, ilu czytelników, tyle opinii.
OdpowiedzUsuńPewnie Wiolu, ta różnorodność opinii to coś, co lubię :) Byłoby nudno, gdy każdemu podobało się (lub nie) to samo.
UsuńW tym przypadku o wiele lepszy jest film:)
OdpowiedzUsuńNiedługo go obejrzę :) Nie będzie to pierwszy seans, ale myślę, że bardziej uważny :)
UsuńCzytałam tę powieść parę lat temu i wówczas mi się podobała, ale po czasie na pewno oceniłabym ją surowiej. Zgadzam się z Twoimi zarzutami, nie jest to ambitna czy wielowątkowa historia i autor mógł postarać się bardziej. Natomiast film był fajny, dla mnie jeden z nielicznych przykładów na to, że ekranizacja może być czasami lepsza od książki :)
OdpowiedzUsuńNicholas Sparks..zdecydowanie już nie czytuję. Kiepski.
OdpowiedzUsuńPora chyba odświeżyć sobie tą lekturę :)
OdpowiedzUsuńja do dzisiaj nie przeczytalam chociaz kupilam xD to co piszesz daje duzo do myslenia i naprawde musze sama w koncu ocenic jego trworczosc bo mi sotatnio zbyt wiele negatywnych ocen wyskakuej w blogosferze :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)