Nie ufaj nikomu [Dennis Lehane - Pułapka zza grobu]
29.11.2015
Dennis Lehane, Pułapka zza grobu [Sacred], tłum. Ewa Gorządek, Prószyński i S-ka, 2011, 328 stron.
Cykl: Patrick Kenzie / Angela Gennaro, tom 3.
Po lekturze trzeciego tomu serii z Patrickiem Kenzie i
Angie Gennaro muszę stwierdzić, że nadal większe wrażenie robią na mnie powieści
Dennisa Lehane’a spoza cyklu, takie jak chociażby „Rzeka
tajemnic”, „Miasto
niepokoju” czy „Wyspa
skazańców”. Nie oznacza to jednak wcale, że czuję się zawiedziona „Pułapką
zza grobu”, bo w rzeczywistości każde kolejne spotkanie z dwójką detektywów z
Bostonu jest bardziej wciągające. Mam poczucie, że autor stara się jak
najmocniej zakręcić czytelnikiem w taki sposób, aby w pewnym momencie przestał
on zupełnie orientować się kto jest dobry, a kto zły. Całkiem sprawnie mu to
wychodzi.
Trevor Stone posiada mnóstwo pieniędzy i niebagatelne wpływy, ale ani jedno, ani drugie nie jest wstanie w żaden sposób ochronić przed cierpieniem i trawiącą go chorobą. Czająca się tuż za rogiem śmierć sprawia, że nie przebiera w środkach, a gdy wynajęty detektyw, który miał odnaleźć jego córkę Desiree znika bez śladu, Trevor robi wszystko, by poszukiwaniami zajęli się detektywi znani w mieście z nieustępliwości i dążenia do celu bez względu na okoliczności – Patrick i Angie. Sprawa okaże się oczywiście więcej niż skomplikowana, a śmierć spojrzy głęboko w oczy nie tylko zleceniodawcy.
Trevor Stone posiada mnóstwo pieniędzy i niebagatelne wpływy, ale ani jedno, ani drugie nie jest wstanie w żaden sposób ochronić przed cierpieniem i trawiącą go chorobą. Czająca się tuż za rogiem śmierć sprawia, że nie przebiera w środkach, a gdy wynajęty detektyw, który miał odnaleźć jego córkę Desiree znika bez śladu, Trevor robi wszystko, by poszukiwaniami zajęli się detektywi znani w mieście z nieustępliwości i dążenia do celu bez względu na okoliczności – Patrick i Angie. Sprawa okaże się oczywiście więcej niż skomplikowana, a śmierć spojrzy głęboko w oczy nie tylko zleceniodawcy.
Wcześniejsze tomy („Wypijmy, nim zacznie się wojna” i „Ciemności,weź mnie za rękę”) nie pozwalały mi się nudzić, bo autor dba, by akcja pędziła do przodu, ale sama fabuła – szczególne w pierwszej części serii - momentami nie do końca mnie przekonywała. W trzecim tomie jest pod tym względem lepiej – ponownie nie zabraknie efektownych scen, ale też - co ważne - Dennis Lehane naprawdę mocno się postara, żeby nic w tej historii nie było pewne. Przyzwyczaiłam się, że trzeba być przygotowanym na różne wersje wydarzeń i pewnie dlatego nie wszystkie twisty mnie totalnie zaskoczyły, ale to, ile razy wszystko przewraca się do góry nogami jest naprawdę godne uznania. Wyobrażam sobie autora pracującego nad powieścią i tylko czekającego na moment, gdy uzna, że czytelnik zdążył sobie całą historię zgrabnie poukładać, by właśnie wtedy zupełnie odwrócić bieg wydarzeń i zmusić go do przewartościowania wszystkiego. Ta przewrotność jest w tym tomie mocno widoczna i bardzo mnie to cieszy, bo zaskoczeń nigdy za wiele. Chwilami może tylko niektóre rozwiązania wydają się odrobinę naciągane, niektóre fragmenty zbyt mocno sensacyjne, ale o ile przymknie się na to trochę oko, to można naprawdę przyjemnie spędzić przy lekturze czas.
Przywiązałam się do dwójki głównych bohaterów i coraz
bardziej lubię zarówno Patricka jak i Angie. Tworzą tak zgrabny duet
(niepozbawiony zgrzytów, ale to akurat plus), że nawet gdy o nich piszę, jakoś
mimowolnie łączę ich imiona. Żadne z nich nie jest kryształowe, ale Dennis
Lehane dobrze wie, że niewiele osób ma ochotę czytać o ideałach. Nie są
może aż tak mocno wyraziści i skomplikowani jak na przykład Teddy z „Wyspy
skazańców”, ale i tak przebywanie w ich towarzystwie nie nudzi. Tym
bardziej, że zawsze pakują się kłopoty (to zresztą domena wielu książkowych
detektywów) i muszą mocno się nagimnastykować, żeby zejść z linii strzału.
Jednego z ważnych bohaterów było tym razem zbyt mało –
Bostonu. U Lehane’a zawsze odgrywa on dużą rolę, a w tej powieści jego klimat
słabo się przebijał. Nie brakuje za to całego wachlarza ludzkiego zła i
słabości, starannie przykrywanej kolejnymi maskami. Pieniądze i władza liczą
się najbardziej – w ich imię wielu jest w stanie zrobić wszystko. Żałuję, że
gdzieś w tej goniącej w naprawdę zawrotnym tempie akcji, zagubiła się
umiejętność autora do przemycania ważnych społecznych problemów („Miasto
niepokoju” jest pod tym względem genialne), bo chociaż motyw związany z
sektą miał pewien potencjał, to uważam, że nie został wykorzystany.
Serię o Kenzie i Gennaro traktuję trochę inaczej niż pozostałe książki autora, chociaż częściowo znajduje w niej to, co lubię w jego prozie. Spotkania z dwójką detektywów mają w sobie więcej rozrywki, a ich klimat różni się od tego, towarzyszącego innym tytułom amerykańskiego pisarza. Więcej tu sensacji i ekspresowego tempa akcji, a mniej niespiesznej refleksji i naprawdę głębokich portretów psychologicznych. I chociaż wolę Lehane'a w odsłonie bardziej skupionej na bohaterach i społecznych problemach, to nie przeszkadza mi to czerpać przyjemności ze spotkań z Patrickiem Kenzie i Angelą Gennaro.
Serię o Kenzie i Gennaro traktuję trochę inaczej niż pozostałe książki autora, chociaż częściowo znajduje w niej to, co lubię w jego prozie. Spotkania z dwójką detektywów mają w sobie więcej rozrywki, a ich klimat różni się od tego, towarzyszącego innym tytułom amerykańskiego pisarza. Więcej tu sensacji i ekspresowego tempa akcji, a mniej niespiesznej refleksji i naprawdę głębokich portretów psychologicznych. I chociaż wolę Lehane'a w odsłonie bardziej skupionej na bohaterach i społecznych problemach, to nie przeszkadza mi to czerpać przyjemności ze spotkań z Patrickiem Kenzie i Angelą Gennaro.
„Kto się poddaje, ten umiera, panie Kenzie. Co się zgina, to
się łamie”. (s. 319)
17 komentarze
Choć bardzo lubię serię z Angie i Patrickiem to faktycznie książki spoza serii są lepsze. Na razie zatrzymałam się właśnie na "Pułapce zza grobu". "Gdzie jesteś, Amando?" dość dobrze pamiętam film, więc jestem ciekawa jak wypadnie książkowa wersja :)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam i teraz się z tego cieszę, bo najpierw chciałabym przeczytać książkę :)
UsuńBrzmi naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńW razie czego polecam czytanie serii po kolei ;-) Nie jest to wprawdzie absolutnie konieczne, ale jednak są nici, które łączą poszczególne tomy ;-)
UsuńOj tak, Lehane jest mistrzem świata ;) Ja bardzo miło wspominam przygodę z tą dwójką detektywów (oprócz ostatniej części). Myślę, że "Gdzie jesteś, Amando" może trochę bardziej pobudzić Cię literacko - dużo w niej problemów społecznych, dużo moralnych dylematów.
OdpowiedzUsuńW takim razie jeszcze bardziej się cieszę na kolejny tom ;-)
UsuńPrzypomniałaś mi jak bardzo chciałam poznać twórczość tego pisarza, ale oczywiście dotąd tego nie zrobiłam. Na pewno sięgnę po jakąś jego książkę, chociaż jeszcze nie zdecydowałam czy będzie to samodzielna powieść, czy część serii.
OdpowiedzUsuńPolecam jego prozę zdecydowanie ;) Myślę, że na przykład "Rzeka tajemnic" byłaby dobrym wyborem na pierwsze spotkanie ;)
UsuńDzięki, wezmę to pod uwagę :) Żałuję tylko, że widziałam już ekranizację "Wyspy tajemnic", bo bardzo mi się historia podobała i chyba wolałabym ją poznać najpierw w książkowej wersji.
UsuńPo raz kolejny wystawiasz tak dobrą recenzję książce tego autora, a ja nadal nie zapoznałam się z jego twórczością. Obowiązkowo wpisuję to nazwisko na moją listę must have 2016 roku.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! ;) Bardzo go lubię, więc z przyjemnością sięgam po jego kolejne powieści ;-)
UsuńChyba nie słyszałam o tym autorze... ale zainteresowałaś mnie na tyle, że zerknę na jego książki ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się - myślę, że warto ;)
UsuńPrzeczytałem cały cykl. W ogóle jestem fanem Lehane. Ale z tej serii najbardziej przekonało mnie "Gdzie jesteś, Amando?". Ogólnie przygody pary detektywów nie są wybitne, poszczególne książki to takie typowe sensacyjniaki, ale sam Lehane ma to coś, że w zasadzie bezboleśnie przebrnąłem przez wszystkie. Świetny autor
OdpowiedzUsuńŚwietny, to prawda ;) Również bardzo go lubię i pewnie dlatego gdzieś tam mam wyśrubowane wymagania wobec jego książek. Ale te z serii jako porcja rozrywki - sprawnie napisanej i czasem nawet zaskakującej - dobrze się sprawdzają ;)
UsuńPrzyznaję, że po raz pierwszy słyszę o tej serii. Na pewno rozejrzę się za pierwszym tomem w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że seria przypadnie mi do gustu :D
addictedtobooks.blog.pl
Tego Ci życzę ;-)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)