Jak nie napadać na bank [Alex Kava - Fałszywy krok]
18.08.2015
Jared Barnett wychodzi z więzienia. Mordercę i gwałciciela
zza krat wyciągnął pozbawiony jakichkolwiek skrupułów adwokat Max Kramer,
którego obchodzi jedynie zyskanie rozgłosu, a kwestie moralności ma w głębokim
poważaniu. Jared nie zamierza spoczywać na laurach i od razu planuje skok, w
który wciąga swoją siostrę Melanie i jej siedemnastoletniego syna Charliego.
Napad na bank kończy się strzelaniną, w której ginie kilka osób.
Napad, ucieczka, pościg – brzmi stosunkowo banalnie, prawda?
Fabuła w „Fałszywym kroku” nie jest tym, co w jakikolwiek sposób mnie zaskoczyło,
a w gruncie rzeczy cały zamysł wydawał mi się zbyt prosty i szablonowy.
Spodziewałam się czegoś więcej, bo nawet gdy punkt wyjścia nie poraża
oryginalnością, to dalej można akcję poprowadzić tak, że śledzimy ją pełni
napięcia. Tego zresztą po historii określanej jako thriller oczekiwałam. Więcej tu jednak z powieści
sensacyjnej, chociaż okraszonej – co zresztą w jakimś stopniu tę książkę ratowało – dosyć ciekawym rysem (a może bardziej zarysem) psychologicznym bohaterów.
Zazwyczaj najbardziej intrygują mnie czarne charaktery, ale
w tym przypadku to nie Jared mnie ciekawił, tylko Melanie, którą wprawdzie
trudno uznać za wzór uczciwości, ale też nie sposób tak jednoznacznie umieścić
po stronie tych złych. Kobieta czuje, że ma wobec brata dług wdzięczności, a
wspólne trauma z dzieciństwa związała ją z nim na tyle, że nie jest w stanie
się mu przeciwstawić. Sama wychowywała syna i całkiem nieźle, jak na stosowane
metody (zręczne palce plus trochę szczęścia), sobie radziła. Gdy pojawia się
Jared wszystko się jednak komplikuje, tym bardziej, że Charlie zapatrzony jest
w wuja i to, co ten robi, wydaje mu się zawsze rozwiązaniem słusznym. Autorka stosunkowo
sugestywnie pokazała wątpliwości, które targają Melanie, a chociaż jej wybory
nie było mi łatwo do końca zrozumieć, to jednak zaczęłam się zastanawiać jak
różne wydarzenia z przeszłości mogą rzutować na całe życie i wypaczać
spojrzenie na niektóre sprawy.
W całej historii sporą rolę odgrywa też prokuratorka Grace,
która kilka lat temu, z pełnym przekonaniem o winie, doprowadziła do skazania
Jareda. Teraz musi się mierzyć z faktem, że mężczyzna przebywa na wolności i
zdecydowanie dobrze pamięta, kto przyczynił się do posłania go za kratki. Mamy
też Andrew – teoretycznie spełnionego pisarza, który akurat cierpi na niemoc
twórczą. To facet, który ma poczucie, że nie zasługuje na sukces, a nawet
jeżeli w danym momencie jego życia jest dobrze, to prędzej czy później i tak
wszystko się zawali. Alex Kava w jego przypadku również postawiła na motyw wpływu
przeszłości na dalsze życie.
„Fałszywy krok” czyta się w zawrotnym tempie – krótkie
rozdziały i szybka akcja sprawiają, że rzeczywiście można poczuć się jak w
czasie pościgu. Czasami pojawia moment oddechu i wtedy mamy okazje przyjrzeć
się bliżej bohaterom, ciągle mając jednak świadomość, że zmierzamy do nieuchronnego końca. Zakończenie
było takie, jakiego się spodziewałam, więc i tu niespodzianek zabrakło.
To było moje pierwsze spotkanie z autorką i fabularnie czuję się rozczarowana, ale styl pisania przypadł mi do gustu, więc
przy kolejnych tytułach liczę na więcej. Połączenie swobodnej narracji,
bohaterów z potencjałem i niebanalnych wydarzeń to dobry punkt wyjścia dla
książki i gdyby wszystkie te elementy znalazły się w „Fałszywym kroku” wówczas
mogłaby to być świetna powieść. Zabrakło tego ostatniego i niestety pokładanych
w niej oczekiwań do końca nie spełniła.
Garść cytatów:
„Uważaj, czego pragniesz. (…) Bo nawet jeśli to zdobędziesz,
i tak okaże się, że chciałeś czegoś innego”. (s. 52)
--------
14 komentarze
Lektura jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, gdy książka tak wciąga i mknie do przodu!
OdpowiedzUsuńTempo rzeczywiście dobre, szkoda, że inne elementy nieco zawiodły :)
UsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się za nią rozejrzę :D
addictedtobooks.blog.pl
Nie jestem szczególnie zainteresowana, nawet tym szybkim czytaniem. Szukam teraz czegoś naprawdę mocnego, żeby mnie wyciągnęło z kaca książkowego :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
"Fałszywy krok" rzeczywiście raczej by się nie sprawdził :)
UsuńNie wiem czemu, ale jestem jakoś uprzedzona do Kavy, skoro więc miałaś obiekcje w trakcie czytania, to nie będę rewidować moich uprzedzeń, a przynajmniej nie mam do tego motywacji ;) rzeczywiście ciekawe jest jak przeszłość wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości, warto być tego świadomym...
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedną jej książkę, ale poza nią kusi mnie trochę jej cykl z Maggie O'Dell , który podobno jest całkiem dobry :)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę Kavy i była to powieść "Dotyk zła" i oceniłam ją na taką średnią. Mam wrażenie, że z Kavą jest trochę jak z Gerritsen, czyli powieści są takie na czwórkę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że Kava ma lepsze powieści niż "Fałszywy krok", ale zobaczymy :) Gerritsen lubię, na ten moment na pewno dużo bardziej ;)
UsuńMnie wszystkie książki Kavy mocno zawiodły. Szukałam plusów na siłę, ale już nie mam na to ochoty. Nie będę dalej w to brnęła.
OdpowiedzUsuńJeśli czytałaś już kilka i czułaś się zawiedziona to rozumiem, że nie masz ochoty na kolejne rozczarowana :) Ja jeszcze dam jej szansę :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książka Kavy, ale na razie się wstrzymam. Taki page turner może być jednak dobry na kryzys czytelniczy, więc nie wykluczam ;)
OdpowiedzUsuńTak, to taka powieść przez którą szybko się przemyka - bez większych emocji, ale czyta się dobrze, więc na rozruch po kryzysie może się sprawdzić :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)