Agnieszka Kaluga - Zorkownia
12.05.2015
Agnieszka Kaluga, Zorkownia, Znak, 2014.
Nie potrafię tak pięknie, prosto i z ogromnym wyczuciem jak
Agnieszka Kaluga zamykać w słowach emocji, szczególnie, gdy coś wywołuje ich we
mnie tak wiele, że trudno nawet w myślach je uporządkować, a co dopiero
podzielić się nimi z innymi. „Zorkownia” wielokrotnie rozrywała mi serce na
kawałeczki i trudno się po tym wszystkim pozbierać i cokolwiek napisać. A
przecież siedziałam sobie wygodnie, teoretycznie oddzielona od konkretnych
sytuacji i osób. Mogłam się zdystansować, odłożyć książkę, zająć się czymś
innym i uznać, że to mnie nie dotyczy, że nie muszę się z tym mierzyć. Mogłam,
ale nie chciałam, bo to poznawanie poszczególnych historii to poza całą paleta
uczuć – nauka o życiu, ludziach i sposobność do spojrzenia na niektóre rzeczy
inaczej.
Zorkownia jest częścią blogosfery już od kilku lat, ale ja
zajrzałam do niej za pośrednictwem książki, wówczas dopiero odkrywając,
że jest ona zbiorem wpisów, które w sieci zamieszczała (i robi to nadal)
Agnieszka Kaluga. Autorka pisze o swoich doświadczeniach z wolontariatu w
hospicjum, gdzie pomaga innym mierzyć się z codziennością, w której obecność
drugiego człowieka, ciepły dotyk, zwyczajny uśmiech i zrozumienie,
niekoniecznie wyrażane słowami, są wartościami najcenniejszymi. I chwilami ona
sama nie wie kto jest tam dla kogo, bo dostaje tak wiele serdeczności i
troski, że przestaje się liczyć to, jak trudno czasem po prostu być.
Wiele jest w hospicjum bólu i cierpienia, a śmierć ma tam
stałą kartę wstępu. Jednego dnia są rozmowy albo chociaż mrugnięcia okiem,
drugiego już tylko pustka i poczucie straty. W „Zorkowni” nie ma jednak złości
na los, na życie, a jedyne co ją wywołuje to ludzka nieczułość, zaślepienie i
zamknięcie na drugiego człowieka. Tak jest pewnie wygodniej, to nie wymaga
wysiłku, zaangażowania. A Agnieszka Kaluga pomaga, słucha i jest, chociaż w
takich okolicznościach staje się to wyzwaniem, czasami ponad siły. Raz po raz
otwiera się na innych, a gdy następuje moment odejścia musi sobie z tym radzić.
Nie ocenia, pokazując jednocześnie jak mogą
mylić pozory; opowiada o konkretnych osobach, dzieli się historiami, chociaż
często słów brakuje; cieszy się z drobnych rzeczy i dzieli się uśmiechem; nie
daje sobie prawa do ferowania wyroków, bo codziennie odkrywa, że w życiu
niczego nie można być pewnym.
„Zorkownia” porusza tak mocno, że czasami jedno krótkie
zdanie wywołuje lawinę uczuć. Przygniata i nie przygniata jednocześnie, bo
znajdziemy w niej tyle ciepła i ludzkiej życzliwości, że zaczyna i nas
przepełniać ta chęć i potrzeba dostrzegania więcej, robienia więcej.
Garść cytatów:
„Nic do stracenia, gdy wszystko do stracenia”. (23 lutego 2010)
„Jeśli się wysilisz, znajdziesz rozwiązanie. Potrzeba tylko
cierpliwości do wielu nieudanych prób”. (20 listopada 2012)
--------
Wyzwanie: Polacy nie gęsi
26 komentarze
Już sporo słyszałam o tej książce dobrego - dlatego chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że dla Ciebie również będzie wartościową lekturą.
UsuńDlatego, że ta książka tak porusza i wywołuje tyle emocji, na razie jej nie kupuje. Po prostu się jej boję.
OdpowiedzUsuńNa taką lekturę rzeczywiście musi nadejść odpowiednia chwila, jeżeli czujesz, że to jeszcze nie ten czas to nie namawiam do czytania.
UsuńMam chęć przeczytać, bardzo lubię takie poruszające książki.
OdpowiedzUsuńW takim razie na "Zorkownia" raczej Cię nie zawiedzie.
UsuńChyba jednak książka nie dla mnie, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńJeżeli tak czujesz, to nie namawiam do lektury ;). Na mnie rzeczywiście zrobiła duże wrażenie.
UsuńTak, to jedna z książek obok których nie da się przejść obojętnie...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
UsuńBardzo cenię sobie Agnieszkę Kaługę i mam w planach tę książkę. Przygotowuję się do niej powoli, ale na pewno niebawem przeczytam,
OdpowiedzUsuńWarto sobie zarezerwować kilka spokojnych chwil i przygotować się na to, że chociaż prosto napisana, to nie jest to lektura łatwa.
UsuńNa LC czytałam, że książka przesadza z emocjami. Sama nie wiem, czy dałabym radę to czytać.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna o jaki rodzaj przesady chodzi, w moim odczuciu emocji jest ogrom, ale nie są one w żaden sposób przerysowane. Oczywiści ktoś inny może mieć inne odczucia.
UsuńPodziwiam osoby, które są w stanie nieść pocieszenie ciężko chorym i przy tym nie załamać się ogromem nieszczęścia, otaczającym ich na co dzień. Obawiam się, że nie udźwignęłabym tej książki emocjonalnie, więc na razie nie planuję lektury, mimo że jestem pewna, że to wartościowa publikacja.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Autorka pokazuje jakie to czasami trudne po prostu być i ile emocji doświadcza.
UsuńMam w planach tę autorkę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam po niej niesamowitego książkowego kaca... "Pozwalam Ci odejść i obiecuję, że nie utonę" - ciągle mam ciary, jak myślę o tych słowach...
OdpowiedzUsuńWiele jest tam takich słów, które trafiają prosto w serce, to taka książka po której rzeczywiście trudno się pozbierać.
UsuńCytaty są piękne! I aż się dziwię, że nigdy o książce nie słyszałam. Muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Słyszałam same dobre opinie na temat tej książki,chyba sama po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie sięgnęłam po tę książkę :-) Wcześniej wielokrotnie widziałam ją w różnych miejscach, ale myliła mnie okładka. Myślałam, że jest to kolejny romans dla kobiet. Nie powinno się jednak oceniać książki poa okładce. W tym przypadku jest to zbiór zachwycających impresji na temat życia, przemijania i śmierci. Dawno nie byłam pod takim wrażeniem treści żadnej książki. Ostatnio poruszyła mnie tak chyba "Chustka"
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że udało mi się przekonać Cię do lektury i że również zrobiła na Tobie wrażenie. :) "Chustkę" czytałam i także mnie mocno poruszyła.
UsuńUwielbiam emocjonalne książki. Twoja recenzja zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po tą książkę, a cytaty są bardzo intrygujące :)
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
:*
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę ;) Mimo upływającego czasu nadal mam fragmenty "Zorkowni" w głowie.
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)