Ojciec Pio. Mistrz sumień - Felice D’Onofrio, Pietro Zarrella [red.]
29.12.2014
Ojciec Pio, Ojciec Pio. Mistrz sumień [Dolcissmo Iddio. 41 lettere indite alla diletta figlia spiritual Giuseppine Morgera], Felice D’Onofrio, Pietro Zarrella [red.], tłum. O. Salezy Kafel OFMCap, Wydawnictwo M, 2011, 268 stron.
Niemal równo rok temu dzieliłam się swoimi
wrażeniami z lektury książki „Święty Ojciec Pio. Cyrenejczyk dla wszystkich”,
będącej oficjalną biografią (chociaż w wersji skróconej) Franceska Firgione.
Wspominałam wówczas, że ta pozycja znacznie poszerzyła moją wiedzę o
tym niezwykłym kapucynie, ale chciałabym kiedyś sięgnąć także po pisma jego autorstwa,
z nadzieją, że to pozwoli mi poznać go jeszcze lepiej. Dzięki publikacji „Ojciec Pio. Mistrz sumień”
miałam ku temu okazję.
Ojciec Pio, w czasie swojej wieloletniej
działalności, niejednokrotnie wskazywał drogę ludziom, którzy zwracali się do
niego o radę. Szczególnie mocno to kierownictwo w sprawach wiary widać w
korespondencji prowadzonej przez niego ze swoimi duchowymi córkami. Jedną z
nich była Józefina Morgera i to listy kierowane właśnie do niej zawiera
wspomniany zbiór. Czterdzieści jeden listów pisanych na przestrzeni kilku lat,
począwszy od roku 1915, a na 1919 kończąc, to swoista podróż przez niełatwe i
wyboiste ścieżki życia – zarówno dla ich autora, jak i adresatki.
Publikacja „Ojciec Pio. Mistrz sumień”
zawiera w pierwszej kolejności przedmowę, z której dowiemy się, między innymi,
jak to się stało, że listy mogły ukazać się drukiem oraz wprowadzenie
przybliżające czytelnikowi postać Józefiny Morgera i jej znajomość z Ojcem Pio.
To niezwykle pomocny przewodnik, który znacznie ułatwia późniejszą lekturę
samej korespondencji. Jedynie bezpośrednie odniesienia do wybranych fragmentów
i tworzony na ich podstawie dalszy rys kobiety, w moim odczuciu mógłby zostać
umieszczony na końcu książki. Tylko dlatego jednak, że, chociaż pozwalają one
uzupełnić obraz Józefiny, to osobiście wolałabym najpierw zapoznać się z pełną
wersją listów, by później przeczytać o tym, jak ktoś inny na ich podstawie ją
postrzega. Tutaj było trochę tak jakby najpierw czytać interpretację (chociaż to w tym
przypadku za duże słowo), a dopiero później tekst którego ona dotyczy. Można to
także potraktować inaczej – jako wcześniejsze zwrócenie uwagi na
szczególnie ważne aspekty, które nie powinny nam umknąć później w trakcie
lektury listów.
Okres czasu, w którym prowadzona była
korespondencja przypada na lata niedługo przed oraz miesiące tuż po
stygmatyzacji Ojca Pio. Na jej temat nie znajdą się tu jednak właściwie żadne
informacje. Dokonała się ona zresztą we wrześniu 1918 roku, a większość listów
pochodzi sprzed tego wydarzenia. Nawet już po naznaczeniu kapucyn nie wspomina
o tym, co go spotkało, chociaż będzie to miało pośredni wpływ na przerwanie
pisania listów do Józefiny.
Mając wgląd jedynie do jednej strony
korespondencji, siłą rzeczy otrzymujemy obraz niepełny. Nie zawsze wiemy do
jakich konkretnie pytań swej duchowej córki odnosi się Ojciec Pio i co
dokładnie pisała ona w swoich listach. Niektóre kwestie rozjaśniają
zamieszczone przypisy, pomagając lepiej zorientować się w wydarzeniach.
Zastanawiam się czy z tej publikacji
dowiadujemy się więcej o Ojcu Pio czy o Józefinie Morgera i wydaję mi się, że
odpowiedź nie jest wcale tak jednoznaczna. W obu przypadkach poznajemy duchowe
rozterki, chociaż oczywiście bardziej bezpośredni wgląd mamy do myśli autora. Wiele miejsca zajmują tu zapewnienia o Bożej miłości, ale
i cierpieniach, które są swoistą próbą. Takie przeżywają obie strony – Józefina
pragnąca wstąpić do zakonu, ale z kilku powodów nie mogąca tego uczynić i
rozdarta pomiędzy tym dążeniem, a wykonywaną pracą; Ojciec Pio przeżywający
męki duchowe i cielesne, pragnący spotkania ze stwórcą i dźwigający krzyż,
który niejednokrotnie wydaje się zbyt ciężki.
To duchowe kierownictwo ma wymiar nie tylko
ogólny, zawierający wskazanie drogi i zapewnienie o konieczności ufności wobec
Boga, ale i praktyczny - w formie
wskazówek dotyczących na przykład medytacji czy Drogi Krzyżowej. Ojciec
Pio wielokrotnie uzbraja Józefinę w siłę do trwania w pokorze i miłości, sam
również prosząc ją o modlitwę i duchowe wstawiennictwo w swoich sprawach.
Jest to publikacja, która pewnie nie
znajdzie ogromnej ilości odbiorców, bo zdaję sobie sprawę, że (podobnie jak
„Święty Ojciec Pio. Cyrenejczyk dla wszystkich") może być książką intrygującą
głównie dla osób zainteresowanych postacią Ojca Pio. Jeżeli do takich należycie
to warto po nią sięgnąć, rezerwując sobie jednak odpowiednio dużo czasu, by
niespiesznie się z nią zapoznać. Mi pozwoliła spojrzeć na autora zawartych w
niej listów trochę inaczej, poszerzając jego obraz w stosunku do tego, co
wiedziałam do tej pory. Pod tym względem to była na pewno wartościowa lektura.
„Miej
miłość do Boga (…). Nie zadowalajmy się nigdy tym, że już dużo zrobiliśmy, aby
ją zdobyć, ale do przodu! Zawsze do przodu!” (s. 86)
„Przejdzie
zima i przyjdzie nie kończąca się wiosna tym bogatsza w piękno, im uciążliwsze
były burze!” (s. 150)
„Wydaje
Ci się, że te niebezpieczeństwa są wojskiem, a to są tylko rozczochrane
wierzby; kiedy masz wzrok w nich utkwiony możesz narazić się na jakieś
niebezpieczeństwo w czasie drogi”. (s. 220)
----------
Za książkę dziękuję Wydawnictwu M
7 komentarze
Nie czytałam jeszcze żadnej książki o Ojcu Pio, ale wiem, że to była ważna osoba o chętnie dowiem się o nim czegoś więcej poprzez tę lekturę !
OdpowiedzUsuńNa pierwszy ogień polecam mimo wszystko wspomnianą w recenzji biografię, a dopiero po niej listy :)
UsuńNie czytałam żadnej książki o Ojcu Pio, lecz obejrzałam bardzo intrygujący film o jego osobie!
OdpowiedzUsuńPamiętasz może tytuł? Oglądałam kiedyś „Ojciec Pio: między niebem a ziemią” i ciekawa jestem czy o tej samej produkcji piszesz :)
UsuńNo ja niestety nie jestem :-) Oglądałam dokument, uprzedzając pytanie ni czorta nie pamiętam tytułu :-), dość skutecznie demaskujący sposoby, którymi można osiągnąć osobliwości wokół ojca Pio i bardziej mnie jego osoba nie interesuje :-)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Swoją drogą sama pewnie na taki film dokumentalny o Ojcu Pio bym się skusiła - zawsze warto poznać różne podejścia do tematu.
UsuńMoja ciotka interesuje się tą postacią, więc polecę jej tę książkę. Bardzo dobra recenzja.
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)