Kolejny raz szukasz zagubionych kluczy,
telefonu czy okularów, a po ich odnalezieniu z pewnym rozbawieniem myślisz o
tym, że powinnaś odkładać je zawsze na miejsce. Intensywnie nad czymś myślisz
lub szukasz odpowiedniego słowa i ciągle masz wrażenie, że ta istotna
informacja tkwi gdzieś na końcu języka. Zaplanowałaś spotkanie, ale zupełnie wyleciało
Ci ono z głowy i robisz sobie wyrzuty, że nie jesteś lepiej zorganizowana.
Wszystkie te sytuacje, chociaż powtarzają się coraz częściej, zrzucasz na karb
przemęczenia/zabiegania/zwykłego gapiostwa. Pewnego dnia jednak zatrzymujesz
się na chwilę w dobrze znanym miejscu i zdajesz sobie sprawę, że nie wiesz w
którą stronę iść, zupełnie tracąc orientację. Gdzieś w głowie pojawia się dzwonek
alarmowy, że być może nie wszystko jest w porządku. Próbujesz stłumić jego
dźwięk, znajdując całe mnóstwo usprawiedliwień dla pogłębiających się problemów
z pamięcią, gdzieś na dno świadomości spychając nawarstwiające się objawy
choroby. Ona jednak już sieje spustoszenie i za nic ma fakt, że nie jesteś
gotowa żeby się z nią zmierzyć.
- 31.08.2014
- 22 Komentarze