Markus Zusak - Złodziejka książek
31.07.2014
Autor: Markus Zusak
Tytuł: Złodziejka książek
Tytuł oryginału: The Book Thief
Tłumaczenie: Hanna Baltyn
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 496
Sięganie po książki, które w wielu
czytelnikach budzą zachwyt jest w moim przypadku obarczone pewną dozą
niepewności - zawsze zastanawiam się czy
i na mnie ten czy inny tytuł zrobi tak duże wrażenie i czy dostrzegę w nim to,
co zobaczyli inni. Jednocześnie obawiam
się, by zbytnie nastawienie na poruszającą lekturę nie spowodowało
rozczarowania, gdy ta się taka niestety nie okaże. W przypadku „Złodziejki książek” towarzyszyły mi podobne
odczucia i ostrożnie zabrałam się do czytania, mając na uwadze, że gusta są
różne, a czyjeś opinie nie muszą się pokrywać się z moimi.
Tytułową złodziejkę książek, czyli Liesel
Meminger poznajemy w momencie, który przez następne lata będzie ją
nieprzerwanie prześladował. Obraz umierającego braciszka wciśnie się w jej umysł
niczym najgorszy koszmar i nie da o sobie zapomnieć. Dziewczynka poza traumą
związaną z jego śmiercią przeżywa również rozstanie z matką, która zmuszona
sytuacją oddaje Liesel na wychowanie do pewnego małżeństwa. Od tej pory
miejscem zamieszkania złodziejki książek staje się niewielkie miasteczko
Molching i dom przy Himmelstrasse. Tam pod opieką Rosy i Hansa Hubermannów
przeżyje blaski dzieciństwa i jego cienie. Tych drugich niestety ze względu na
wojenne czasy będzie zdecydowanie więcej.
Jak wielkie znaczenie mają słowa? Mówi się,
że mogą ranić, ale czy potrafią zabijać? I odwrotnie – czy są na tyle silne, by komuś
uratować życie? Dla Liesiel wybawieniem stają się książki, choć pierwsza z nich
– „Podręcznik grabarza” – wydaje się mało pocieszająca i podnosząca na duchu. A
jednak samo jej posiadanie daje dziewczynce pewien oręż do przedzierania się
przez codzienność. Ta, gdyby nie wojenne okoliczności, byłaby zresztą stosunkowo
szczęśliwa – z papą grającym na akordeonie i uczącym ją czytania czy Rudym dzień
po dniu stającym się najlepszym przyjacielem. Wojna jednak jest, a wraz z nią
Hitler, nazizm, doskwierający głód, prześladowania Żydów, trudne wybory i przede wszystkim Śmierć. Ta
ostatnia odgrywa w powieści Zusaka szczególną rolę bo to właśnie ją uczynił
narratorem.
Cała powieść poza oddaniem głosu komuś, kto
nie tyle odbiera życie, co unosi dusze po ostatnim tchnieniu ciała, jest intrygująco skonstruowana. Nie
spodziewajcie się, że będą się tu liczyły nagłe zwroty akcji czy napięcie
związane z tym jak skończą się poszczególne wątki. Śmierć niejednokrotnie
wcześniej uprzedzi pewne wydarzenia i nachylając się nad czytelnikiem powie, że
to tak naprawdę nie ma tutaj znaczenia. I rzeczywiście, choć nie znamy od razu
losu jaki spotka każdego pojedynczego bohatera, to jednak nawet gdy pobiegniemy
o krok czy dwa dalej „Złodziejka książek” nie stanie się przez to mniej
wciągająca.
Do tego wszystkiego dochodzą ciekawe
wstawki w postaci kluczowych pytań, równań, a nawet charakterystycznych cech
konkretnych postaci. Każdy z takich elementów jest umieszczony w jakimś celu –
nie ma przypadkowych zdań i niezdarnie porozrzucanych słów. Są za to emocje,
które do mnie osobiście trafiły. Jest również (nie)codzienne życie, w którym
odkryć można zarówno małe radości jak i wielkie tragedie oraz cały ogrom
cierpienia.
Dla jednych to jak autor potraktował
tematykę wojny i Holocaustu może się wydawać zbytnim spłyceniem tak tragicznej
tematyki i chociaż sama nie postawiłabym znaku równości między „Złodziejką
książek”, a najbardziej poruszającymi pozycjami traktującymi o czasach zagłady,
to uważam, że można pisać również tak jak Markus Zusak i taka proza się broni.
Wywołuje emocje, refleksje i zapada w pamięć.
„Gdzieś
w tym śniegu leżało złamane serce Liesel, pęknięte na pół”. (s. 27)
„Żeby
żyć.
Bo
życie warte jest życia.Choćby
ceną była wina i wstyd”. (s. 193)
18 komentarze
Oj, zdecydowanie zapada w pamięć! To cudowna historia!
OdpowiedzUsuńHistoria jest piękna i choć równie niepewnie podchodziłam do tej powieści, to z przeczytałam ją z przyjemnością i zdecydowanie polecam komu mogę. Tę książkę po prostu warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńObejrzałam tylko film, ale książkę oczywiście też przeczytam!
OdpowiedzUsuńbardzo dobra książka! - moja ulubiona:)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na zapoznanie się z tą książką : ) będę na nią polować :>
OdpowiedzUsuńWe mnie ta książka zdecydowanie wzbudziła zachwyt i, podobnie jak Bacha85, polecam ją wszystkim, bo uważam, że tę prozę naprawdę warto znać.
OdpowiedzUsuńMam tak samo, jeżeli chodzi o tak popularne książki wśród czytelników. Od siebie chciałabym pochwalić to wydanie, które moim zdaniem jest piękne. A co do samej książki, to oczywiście, ze przeczytam, tym bardziej, że okoliczności mi sprzyjają, a tak dokładniej mówiąc to mój brat ma ją w swojej biblioteczce. Teraz jedynie trzeba znaleźć czas.
OdpowiedzUsuńWydanie rzeczywiście jest bardzo ładne :)
UsuńTeż obawiałam się tej lektury, ale koniec końców - bardzo mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńUważam, że musi być jakiś wentyl bezpieczeństwa. Nie zawsze czuję się na siłach, by czytać okrutne opisy mordów i zagłady, dlatego preferuję takie książki jak powyższa, czy też film "Życie jest piękne". To wciąż dzieła o holocauście, ale nie atakują brutalnością.
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam "Życie jest piękne", ale z tego co pamiętam nie w całości. Chciałabym wrócić do tego filmu :)
UsuńZapisałaś się do Blogowego Klubu Książki? Niedługo dyskusja o tej własnie książce, też mam zamiar wreszcie ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie mam chwilę żeby zerknąć jak Blogowy Klub Książki działa :)
UsuńPp tylu zachwycających recenzjach, obiecałam sobie, że przeczytam tę książkę. I na pewno mi się uda.
OdpowiedzUsuńOczywiście, ja też mam w planach "Złodziejkę" Czytałam o niej różne opinie -część z nich właśnie zarzuciła książce powierzchowne potraktowanie tematyki wojny i Holocaustu. Chciałabym się sama przekonać, czy słusznie.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak Ty ja odbierzesz :)
UsuńKsiążka ponoć rewelacyjna, a ja wciąż się z nią nie zapoznałam. Cóż...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze za jakiś czas uda mi sie zapoznać z tą lekturą.
OdpowiedzUsuńWiele osób ją poleca.
Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)