Paweł Lisicki - Tajemnica Marii Magdaleny
10.04.2014
Paweł Lisicki, Tajemnica Marii Magdaleny, Wydawnictwo M, 2014, 216 stron.
Najpierw wydawało mi się, że „Tajemnica Marii Magdaleny” na pewno mnie
zainteresuje i chciałam ją przeczytać. Kiedy już trafiła w moje ręce położyłam
ją na półce ze względu na bardziej jednak w tamtym momencie kuszące tytuły. Z
biegiem czasu musiałam zmierzyć się z faktem, że zupełnie przeszła mi ochota na
lekturę książki Pana Lisickiego i to bez jakiegoś konkretnego powodu. Po prostu
impuls, który sprawił, że się na nią zdecydowałam jakoś wyparował, pozostawiając
po sobie jedynie przeczucie, że to będzie ciężka przeprawa.
A jednak koniec końców nie było wcale tak
źle – kolejne strony pozwoliły mi odkryć, że w tym, co ma czytelnikowi do
przekazania autor jest naprawdę wiele intrygujących informacji. Nie mogę
napisać, że tak zupełnie zatopiłam się w lekturze i pochłonęłam ją z wypiekami
na twarzy. Ale zdecydowanie doceniam pracę jaką włożył Paweł Lisicki w jej
napisanie, starając się zanalizować, wyjaśnić, a często nawet rozłożyć na
czynniki pierwsze wszystko to, co związane z Marią Magdaleną. Pod tym względem
to publikacja naprawdę udana i chociaż nadal mam wrażenie, że to nie był do
końca dobry moment na jej czytanie, to jednak nie żałuję, że po ten tytuł
sięgnęłam.
Maria Magdalena była żoną Jezusa. Takie
twierdzenie staje się punktem wyjścia do rozważań nad losami tej niezwykłej
kobiety. Jeśli jednak szukacie sensacyjnych doniesień to nie będzie to
odpowiednia publikacja – Paweł Lisicki polemizuje bowiem z takimi, bądź co bądź
popularnymi, tezami, przeciwstawiając im obraz, który jego zdaniem ma niewiele
wspólnego z tymi kontrowersyjnymi doniesieniami. Bez pardonu krytykuje kolejne pozornie
odkrywcze „tajemnice”, rozprawia się z mitami i jakby nie oceniać tych czy
innych twierdzeń, trzeba uznać, że robi to niezwykle sprawnie. Logicznie,
wskazując konkretne argumenty i dowodząc braku słuszności wielu pochopnie
tworzonych teorii.
Znajdziemy tutaj nie tylko informacje o
statusie kobiet w czasach życia Jezusa, ale także stosunku jego samego do nich.
Dowiemy się, że dlaczego Maria Magdalena to nie ta sama osoba co Maria z
Betanii i pewna jawnogrzesznica i jak to się stało, że trzy różne kobiety są ze
sobą, nawet obecnie, utożsamiane. Przeczytamy o egzorcyzmach, opętaniu i tym
jaki udział miała w nich Maria Magdalena. Zobaczymy jak przez lata tworzyły
się legendy wokół tej, która pierwsza ujrzała Zmartwychwstałego Chrystusa aż do
momentu, w którym stała się symbolem feminizmu i ruchu nazywanego magdaleńskim.
Paweł Lisicki czerpie z wielu źródeł (ich
pełny wykaz znajduje się zresztą na końcu publikacji) i trudno nie dostrzec, że
w temacie którego się podjął nie jest laikiem. To zagłębienie w różne jego
aspekty da się bardzo łatwo wyczuć i pod tym względem jest to interesująca
książka. Autor pisze ją zresztą w sposób, który raczej nie przysporzy nikomu
trudności w trakcie lektury – jest jasno, przejrzyście i konkretnie. Czasami
tylko miałam wrażenie, że niektóre twierdzenia się powtarzają, tak jakby Pan Lisicki
chciał mieć pewność, że czytelnik zrozumie to, co chciał mu przekazać. Nie ukrywam,
że były momenty ,gdy przez kolejne strony trochę się przedzierałam – nie każdy
bowiem wątek był dla mnie równie ciekawy i czasami zwyczajnie czułam pewne
znużenie.
„Tajemnica Marii Magdaleny” to pozycja dla
tych, których fascynuje postać kobiety stojącej dziś w centrum różnych,
mniej lub bardziej sensownych, teorii. Sama wiem teraz o niej zdecydowanie
więcej i chociaż momentami lektura nie była porywająca, to jednak w ogólnym
rozrachunku doceniam, że takowa publikacja powstała. Będzie ona na pewno
łakomym kąskiem dla zainteresowanych tą tematyką. I chociaż ja się w niej nie
do końca rozsmakowałam, to myślę, że sporo z niej wyniosłam. Chociażby dowód na
to, że zwykle widzimy to, co chcemy zobaczyć, naginając fakty czy ich brak do
swoich wyobrażeń.
„Ogólnie
można powiedzieć, że próba interpretacji Ewangelii w taki sposób, że najpierw
na podstawie przyjętego z góry założenia ideologicznego dokonuje się jej
poszatkowania na odpowiednią liczbę warstw, by następnie, usuwając jedne, a
przesuwając inne, stworzyć nową opowieść, nie może przekonywać”. (s. 55)
„Ideologowie nie radzą sobie z
rzeczywistością, gwałcą ją i wtłaczają w matrycę, którą dla niej wymyślili”. (s. 132)
----------
Za książkę dziękuję Wydawnictwu M
6 komentarze
Czytałam inną publikację tego autora o Jezusie. Do tej również planuję zajrzeć.
OdpowiedzUsuńNie było źle, ale jakoś specjalnie mnie nie porwała...
OdpowiedzUsuńhttp://kulturka-maialis.blogspot.com/2014/03/ksiazka-80-pawe-lisicki-tajemnica-marii.html
Z tą znajomością Ewangelii o której u siebie wspominasz rzeczywiście się zgodzę - trudno czytelnikowi do końca się ustosunkować do tego co pisze autor bez szerszej ich znajomości :) Jeżeli chodzi o pewnego rodzaju chaos to ja jednak go jakoś nie odczułam - chociaż pojawiały się dygresje to jednak podział na liczne podrozdziały pomagał się nie pogubić. Ale wiadomo, że Ty mogłaś to odebrać inaczej :)
UsuńA znudzenie - u mnie też się chwilami pojawiało, ale były też wątki które naprawdę mnie wciągnęły :)
Już kiedyś o tej książce słyszałam i teraz myślę, że z ciekawości mogłabym do niej zajrzeć, choć wielkiej potrzeby nie czuję. Nie mniej jednak mogłabym spróbować. Temat jest nieco kontrowersyjny, bo i postać Magdaleny dla wielu taka pozostaje.
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, ale zapisuję ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTo jednak nie moja tematyka, jednak odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)