Anne Rice - Wywiad z Wampirem

13.02.2014


Anne Rice, Wywiad z wampirem [Interview with the Vampire], tłum. Tomasz Olszewski, Rebis, 2010, 400 stron.

Do tej pory wydawało mi się, że wampiry to zupełnie nie moja bajka. Nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do książek, w których gościły i nie bardzo miałam ochotę na bliższe poznawanie tych istot. I pewnie nic by się w tym względzie nie zmieniło, gdyby nie fakt, że w mojej biblioteczce znalazła się pozycja pióra Anne Rice „Wywiad z Wampirem”. Czasem na chwilę brałam ją do ręki, ale po namyśle odkładałam, zabierając się za inne, bardziej kuszące, tytuły. Przyszła jednak wreszcie pora gdy postanowiłam dać szansę tej książce, choć szczerze przyznaję, że początkowo podchodziłam do niej ze sporą rezerwą. Nie mogę stwierdzić, że nagle z uwielbieniem zaczęłam spoglądać na wampirze odniesienia w literaturze i teraz z lubością zacznę wyszukiwać wszystkie dostępne na rynku tytuły z nimi związane. Jednocześnie jednak dałam się zupełnie wciągnąć w historię stworzoną przez Anne Rice i jeżeli chodzi o inne książki z cyklu „Kroniki wampirów” – z chęcią po nie sięgnę.

Wszystko zaczyna się dosyć zwyczajnie – młody chłopak ma przeprowadzić wywiad, w trakcie którego jego rozmówca będzie opowiadał o swoim życiu. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że to istnienie trwa już znacznie dłużej niż u przeciętnego człowieka, a cała historia, słowo po słowie, zdanie po zdaniu, pochodzi z ust prawdziwego wampira. Louis w czasach gdy był jeszcze zwykłym śmiertelnikiem mierzył się z różnymi trudnościami dnia codziennego. Głęboką zadrę stanowiła rodzinna tragedia – śmierć brata i poczucie, że to wszystko nie musiało się tak skończyć. Prawdziwie bolesne i niekończące się dylematy pojawiają się jednak w przypadku Louisa tak naprawdę w chwili, gdy staje się wampirem. A bycie istotą w której naturze leży zabijanie, stawia przed mężczyzną cały szereg wątpliwości i pytań. W ciemności nocy trudno jednak o dostrzeżenie prostych odpowiedzi, a osoba, która teoretycznie mogłaby ich udzielić woli wykorzystywać rozdarcie Louisa na własny sposób. Lestat, który pozornie zabił w nim człowieka i obudził wampira, staje się nauczycielem zazdrośnie strzegącym niektórych tajemnic, byle tylko utrzymać poddańczy stosunek nowego ucznia. Taki stan rzeczy nie może trwać jednak wiecznie, a choć czasu zdecydowanie wampirom nie brakuje, to niewiedza może być trudna do zniesienia. Szczególnie, gdy okaże się, że nieśmiertelność i głód krwi nie jest odpowiedzią, której oczekuje Louis – w nim bowiem wciąż tli się cień ludzkich (jeśli można je tak nazwać) uczuć. Nawet jeżeli w świetle księżyca wszystko wygląda nieco inaczej.

Bladość oblicza wampira, którego życie poznajemy, to idealny kontrast wobec tego, jak wyrazistą postacią stał się on na kartach książki. Jego powierzchowność skrywa w sobie tak duże pokłady złożonej osobowości, że aż zadziwia czytelnika jak wiele myśli kłębi się w jego głowie i jak misternie przedstawiła to autorka. Na każdym etapie historii Louis zmaga się z własną naturą, której nie jest do końca w stanie pojąć. Szuka jakiegoś głębszego sensu, ale u swojego twórcy – Lestata - nie znajduje zrozumienia. Być może pojawienie się w ich życiu małej dziewczynki wreszcie sprawi, że Louis podda się swojemu przeznaczeniu bez ciągłego roztrząsania powodów i motywów. Pewne jest jednak, że nieśmiertelność ma swoją cenę, a sama śmierć to miecz obosieczny – jej zadawanie nie pozostaje bez echa.

Nie sposób nie zauważyć jak sprawnie autorka operuje słowami, jak zgrabnie utkała z nich nić łączącą świetnie sportretowanych bohaterów z niezwykłym klimatem czasów i miejsc. Nadal pozostaję pod wrażeniem sugestywnych opisów, które z łatwością przenoszą czytelnika w wykreowany świat, sprawiając, że na długie chwile zapomina on, że to tylko słowa, że to tylko książka. Nawet gdy oderwałam się od lektury, wracałam do niej myślami i często bardziej niż kolejnych wydarzeń, ciekawa byłam czy autorce uda się do końca utrzymać tę wyjątkową aurę – czasami zamyślenia nad rozterkami wampira, który wydawało by się nie do końca się w tej roli odnajduje, a innym razem napięcia towarzyszącego bezwzględnej nocy. „Wywiad z Wampirem” to po prostu świetna powieść, którą naprawdę dobrze mi się czytało i po cichu liczę na to, że kolejne części cyklu są równie dobre.


  Garść cytatów:

Zło jest zawsze możliwe.  A boskość jest zawsze trudna do pojęcia”. (s. 20)

Brnąłem przez moje śmiertelne życie niczym ślepiec, posuwając się po omacku od jednego stałego przedmiotu do drugiego. Dopiero wtedy, gdy stałem się wampirem, zacząłem szanować życie jako takie”. (s. 102)

Co to jest umierać, kiedy możesz żyć aż do końca świata? A co to jest koniec świata, jeśli nie wyrażenie tylko, bo kto wie, czymże w ogóle jest ten świat”. (s. 172) 

Zobacz również

11 komentarze

  1. Czytałem i oglądałem. Jedna z najlepszych książek przedstawiająca wampiry, plus wciągająca historia. Mimo upływu czasu, nadal jest to świetna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To przeczytaj "Wampira Lestata". Najlepsze dla mnie z całych kronik to "Wampir Lestat" , "Królowa potępionych" - niesamowita!!! i "Opowieść o złodzieju ciał" - w tych książkach można poczuć NAPRAWDĘ Rice, bo "Wywiad z wampirem" jest troszeńkę inaczej napisany. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z przedmówczynią. Żeby dobrze poznać Anne Rice trzeba przeczytać więcej niż jedną książkę jej autorstwa :)

      Usuń
    2. Jestem więc tym bardziej ciekawa innych książek A. Rice ;)

      Usuń
  3. Wywiad to jedyna jak do tej pory książka o wampirach, która podbiła moje serce. Film też świetny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar obejrzeć :)

      Usuń
  4. Miałam okres wampirzej fascynacji, ale daaawno minął :) Wywiad z wampirem to jedna z najlepszych książek o wampirach jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To klasyka w najlepszym wydaniu. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. W najbliższym czasie planuję przeczytać ,,Wywiad z wampirem", ,,Draculę" i ,,Franlensteina". Nadszedł czas na klasykę literatury grozy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam twórczośĆ Anne Rice. Pozostaję nadal przy mojej miłości do czarownic z Mayfair, ale wampiry w jej wykonaniu są również znakomite.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię tę książkę, chociaż wolę "Armanda"! :) Świetna recenzja :)

    Pozdrawiam,
    W.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy