Michael H. Brown - Duchy wokół nas
16.01.2014
Michael H. Brown, Duchy
wokół nas [The Spirit Around Us], tłum. Mariusz Szerocki,
Wydawnictwo M, 2013, 188 stron.
W czasie ostatniego spotkania z Michaelem
H. Brownem miałam okazję dowiedzieć się cóż takiego jego zdaniem znajduje się „Po drugiej stronie”. Tym razem autor na warsztat
bierze temat pokrewny, bo jego kolejna publikacja dotyczy ni mniej ni więcej –
duchów. Gdybyśmy mieli do czynienia ze zwykłą powieścią, której fabuła osnuta
byłaby wokół istot nie z tego świata, pewnie stwierdzilibyśmy, że to pomysł
banalny, wykorzystywany na wiele różnych sposobów i to nie tylko w literaturze,
ale także chociażby w produkcjach filmowych. „Duchy wokół nas” to jednak książka,
która mówi o autentycznych doświadczeniach – przynajmniej w mniemaniu osób,
których opowieści stanowią znaczącą część tej publikacji. Zresztą, kto z nas
nie słyszał chociaż raz jakiejś mniej lub bardziej prawdziwej historii o
duchach - czy to opowiadanej dla żartów w czasie nocowania u znajomych, czy może
w okolicznościach bardziej poważnych. Ciekawa byłam co też M. H. Brown ma do
powiedzenia na ten temat i na ile przekonujące okażą się argumenty, które
zaprezentuje.
W książce znajdziemy po pierwsze odniesienia
do Pisma Świętego, które mają stanowić nie tylko potwierdzenie samego istnienia
duchów, ale także faktu, że czasami możemy doświadczać bliższego z nimi
spotkania. Przemierzymy wiele różnych obszarów, w których miały
miejsce trudne do wytłumaczenia wydarzenia – od szpitali i innych placówek
medycznych, przez opuszczone posiadłości i miejsca z tak zwaną przeszłością (odwiedzimy
nawet Biały Dom i spotkamy ducha Abrahama Lincolna) aż po nawiedzone autostrady. Dowiemy się jak rozpoznać dobre duchy, a jak uchronić się przed tymi,
które mogą próbować nas skrzywdzić. Opowiedziane historie oscylować będą wokół różnych ludzi i środowisk, nawet tych hollywoodzkich!
Z pewnością tym razem Brown dużo więcej miejsca poświęca konkretnym świadectwom w porównaniu do poprzedniej jego książki „Po drugiej stronie” i pod tym względem cieszę się, że jego własne przemyślenia, chociaż stanowią istotną część, to jednak nie były aż tak przytłaczające jak wówczas. Problem jednak w tym, że od pewnego momentu zbyt dużo było w tym wszystkim twierdzeń, nad którymi nie dało się przejść do porządku dziennego bez pewnego rodzaju automatycznej negacji. Czy słusznej czy nie – to już kwestia tego, na ile dajemy wiarę niektórym opowieściom (duch wysyłający smsa czy wpływ tatuażu z wizerunkiem smoka jako element przyciągający złe duchy zwyczajnie wywoływały u mnie niedowierzanie). Fakt - są to jedynie historie, które ktoś opowiedział, ale miałam wrażenie, że im dalej, tym więcej było takich nieprawdopodobnych zdarzeń, w których na siłę doszukiwano się ingerencji duchów. Wiele przytoczonych historii było naprawdę ciekawych i temu zaprzeczyć nie można, ale część jakoś nijak mi nie pasowała do poważnego charakteru tej publikacji.
Trudno też było mi nie czuć pewnego zgrzytu, gdy lwią część ludzkich zachowań przypisuje się działaniu duchów i to w
stopniu, który trudno zaakceptować. Z kolejnych stron książki wyłania się obraz
człowieka, który tak naprawdę na większość rzeczy nie ma wpływu, a to, co go
spotyka – dobrego czy złego – zawsze można przypisać działaniu tej niewidzialnej rzeczywistości. Choroby, grzeszne zachowania i błędy czy po drugiej stronie
sukcesy i osobiste osiągnięcia mogą być kwestią nie tego, jakie podejmujemy
decyzje, ale wpływu duchów na naszą codzienność. Wprawdzie M.H. Brown
asekurancko wspomina raz czy dwa o wolnej woli, ale jednak przeważają tu
twierdzenia, które idealnie obrazuje ten cytat: „Winą za taką sieć intryg należy
obciążyć złe duchy, podobnie jak wszelki splot pomyślnych zdarzeń należy przypisać
aniołom.” (s. 9) A gdzie w tym wszystkim miejsce na świadome
kierowanie własnym życiem i ponoszenie pełnej odpowiedzialności za swoje
decyzje? To akcentowanie wpływu jaki mają na nas mieć duchy przybrało w moim
odczuciu u Browna chwilami zbyt wysoki stopień. Innym ciekawym aspektem jest
twierdzenie autora, że właściwie nie powinniśmy zbyt wiele czasu poświęcać
duchom, co pozostaje w sprzeczności z faktem, że oddaje czytelnikom publikacje o
duchach właśnie, powodując, że to zainteresowanie może wzrosnąć. W tym miejscu
zastanawiam się czy może nie traktuję niektórych twierdzeń autora zbyt
dosłownie, ale od takich publikacji, które mają być poważną i rzetelną analizą
tak trudnych i niejednoznacznych zagadnień, oczekuję jednak trochę
więcej.
W ogólnym rozrachunku jest to pozycja po
przeczytaniu której w mojej głowie ścierają się dwa nurty – jeden docenia pracę
i jakby nie patrzeć całkiem zgrabnie opisane zagadnienie obecności duchów w
naszym życiu, wzbogacone o bardzo różne, w większości ciekawe, świadectwa i
historie - drugi jednak powoduje, że nie
mogę tak po prostu nie dostrzegać elementów czy twierdzeń z którymi nie
potrafiłam się utożsamić, czy w które nie potrafiłam uwierzyć. Dla osób
zainteresowanych taką tematyką może być to mimo wszystko interesująca lektura –
przecież każdy z nas inaczej odbiera pewne sprawy, a fakt, że ja z niektórymi
myślami autora się nie zgadzam, nie oznacza, że ktoś inny nie dostrzeże w nich
więcej słuszności. Ta publikacja może być zresztą impulsem (choć nie byłabym taka pewna
czy to było zamysłem autora) do szerszej analizy pewnych wydarzeń, które trudno
logicznie wyjaśnić, a które niewątpliwie mogą intrygować. Sama na pewno sprawdzę w
innych źródłach informacje o duchach
lotu 401 czy dziwnych wydarzeniach na pewnej autostradzie znajdującej się na
Florydzie.
„Oto
najpewniejsza droga do Nieba – dzielenie się miłością w życiu oraz prawość we
wszystkich poczynaniach”. (s. 49)
„Nigdy nie obejdzie się bez aktu wiary”. (s.
70)
„Żeby mogła nam wzejść jutrzenka lepszego
jutra, trzeba pozbyć się balastu dnia wczorajszego”. (s. 104)
----------
Za książkę dziękuję Wydawnictwu M
18 komentarze
Słyszałam o tej pozycji...
OdpowiedzUsuńNie, nie dla mnie.
Zbyt bardzo wyrównane są plusy z minusami w tej powieści.
Rzeczywiście książka ma zarówno dobre jak i złe strony :)
UsuńRównież o tym nie słyszałam. Fajna recenzja, ale nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam :)
UsuńNie jestem, przekonana, czy ta pozycja jest dla mnie odpowiednia
OdpowiedzUsuńJa także o niej nie słyszałam, okładka bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy spodobała mi się ta książka - to nie do końca moja tematyka;)
OdpowiedzUsuńDuchy, mówisz - jestem za :)
OdpowiedzUsuńA tak - duchy! Przytoczone historie są w większości naprawdę ciekawe, szczególnie jeśli kogoś taka tematyka interesuje :)
UsuńMam obydwie książki Browna i niebawem się za nie zabieram. Jestem strasznie ciekawa ich wydźwięku.
OdpowiedzUsuńA ja Twoich wrażeń z lektury :)
UsuńTo totalnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Ale nie ukrywam, że chętnie przeczytałabym chociaż fragmenty bezpośrednio dotyczące pojawiania się istot nadprzyrodzonych - to mnie ciekawi;)
OdpowiedzUsuńJest ich w niej naprawdę sporo ;)
UsuńChwilowo nie mam czasu na książkowe eksperymenty, ale kiedyś być może sięgnę po tę publikację.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, choć pewnie niewiele osób potrafiłoby zgodzić się z tą ksiązką ;) ja sama bardzo chętnie bym ją poznała
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji. Tematyka wydaje się ciekawa, ciekawe tylko jak bym ją odebrała? Pomimo mojej fascynacji światem poza ziemskim to wydaje mi się, że poprzez Twoja recenzję i wahanie jednak po nią nie sięgnę. A może kiedyś..
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie! Ciekawe jak ja odebrałabym tą książkę :)
OdpowiedzUsuńMoże być tak, że Tobie te elementy, który mi nie przypasowały nie byłyby minusem - wiadomo, że każdy odbiera książki nieco inaczej :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)