Dennis Lehane - Rzeka tajemnic
7.06.2013
Autor: Dennis
Lehane
Tytuł: Rzeka
tajemnic
Tytuł oryginału:
Mystic river
Wydawnictwo: Świat
Książki
Tłumaczenie: Łukasz
Nicpan
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 498
Pewne wydarzenia i
decyzje, nawet te podejmowane w dzieciństwie i nie do końca świadome, mogą stać
się nie tylko jednym z wielu mniej lub bardziej wyraźnych wspomnień, ale
punktem zwrotnym kształtującym dalsze życie. W przypadku trzech chłopców świat
zatrzymał się na chwilę wraz z samochodem pachnącym jabłkami, by później ruszyć
ponownie już zupełnie innym torem. I chociaż tylko jeden z nich znalazł się w
środku pojazdu i musiał zmierzyć się z mężczyznami, którzy jedynie podawali się
za policjantów, to przyszłość zmieniła się na zawsze dla nich wszystkich.
Losy Dave’a, Jimmiego
i Seana przez wiele lat połączone jedynie luźnymi
więzami, nagle splatają się w trudny do rozwikłania supeł, którego punktem
wyjścia staje się brutalne morderstwo. Każdy z nich dźwiga bagaż bardzo różnych
doświadczeń, czasem trudnych i tragicznych, ale ten jeden moment, w którym
zatrzymał się przed nimi brązowy samochód, wraca w myślach całej trójki, budząc
pytania na które nie ma odpowiedzi, a także potwory ukryte gdzieś głęboko w
podświadomości.
Pierwsze wrażenie,
które zresztą towarzyszyło mi później przez całą książkę, to poczucie,
że Dennis Lehane rzeczywiści potrafi pisać. I to nie poprawnie
czy tylko przeciętnie – autor w taki sposób budował zdania, oddawał
nastroje bohaterów i ich wewnętrzne rozterki, że czytanie było doświadczeniem
niezwykle wciągającym. Rozbudowane, bardzo obrazowe porównania, dostosowanie
mimo 3-cio osobowej narracji stylu pisania do charakteru postaci, której akurat
towarzyszymy – to niektóre z elementów naprawdę wartych uwagi i dodających
powieści charakteru. Język czasami ostry, ekspresyjny, a nawet nieco wulgarny,
innym razem wyważony i rzeczowy. Ta nierówność była jednak w pełni uzasadniona
i świetnie zgrana z wydarzeniami, a przede wszystkim poszczególnymi bohaterami.
A skoro o nich mowa
to nie sposób nie docenić dokładności z jaką zostali wykreowani. Sean, Jimmy i
Dave to zupełnie różne osobowości, mające nie tylko inne doświadczenia, ale przede
wszystkim podejście do życia czy otaczających ich ludzi. Niepowtarzalność
charakterów tak autentycznie oddana w „Rzece
tajemnic” sprawia, że coraz bardziej zagłębiamy się w psychikę każdego z
nich, niemal patrzymy na świat ich oczami. Zresztą Lehane skupiając się na tej
trójce nie zaniedbał również pozostałych bohaterów, każdego malując zupełnie
innymi odcieniami, tworząc coraz to nowe palety osobowości. Wystarczy spojrzeć
na żonę Dave’a - Celeste, która przez znaczną część całej historii miota się
między własnymi powinnościami i uczuciem do męża, a trudnym do nazwania
niespełnieniem i niepełnością życia u boku mężczyzny, który nigdy całkowicie
się przed nią nie otworzył.
Ta wyrazistość
zarówno języka jak i poszczególnych postaci w pewnym sensie zawłaszczyła większość powieści – sama historia i przebieg śledztwa, w jakimś sensie zeszło na drugi plan mimo że to wokół tego wątku toczy
się całość. Jeśli ktoś szuka typowego kryminału i pełnego zwrotów akcji poszukiwania mordercy, które zawładną każdą stroną książki to może się nieco rozczarować. Napięcia wprawdzie nie brakowało, ale w tym przypadku bardziej niż rozwiązanie zagadki (swoją drogą
dosyć niespodziewane) uwagę skupiają zachowania i działania, a przede wszystkim wewnętrzne dylematy Seana,
Dave’a czy Jimmiego. To w nich tkwi siła i wielowymiarowość tej powieści, a
samo zabójstwo staje się tragicznym wstrząsem, który każdemu z nich każe
spojrzeć w głąb siebie i swojej przeszłości. A tam co jakiś czas zobaczyć można, chwilami nieco zamglony lub wręcz przeciwnie wyraźny jak nigdy, samochód pachnący jabłkami.
„Uwielbiał to, że ludzie umieli ni stąd ni
zowąd odrzucić całoroczne troski, skargi, zapiekłe żale, obawę o utratę pracy i
po prostu się wyluzować, jakby nic złego ich nigdy nie spotkało”. (s. 36)
„Według Seana motywacja była prosta – ludzie byli
głupi. Głupsi nawet od szympansów. Gorzej, bo szympansy nie mordują się
nawzajem dla kuponu na loterię”. (s. 241)
„W życiu nie ma ‘a potem żyli długo i
szczęśliwie’, złotych zachodów słońca i całej tej lipy. Jest praca. Człowiek,
którego kochasz rzadko zasługuje na wielką miłość. (…) Doznasz więc zawodu,
rozczarowania, twoja wiara legnie w gruzach, czeka cię wiele naprawdę kiepskich
dni. Więcej stracisz, niż zyskasz. Znienawidzisz osobę, którą kochasz, i tej
nienawiści nazbiera się w końcu tyle,
ile było miłości. Ale, do cholery, podwijasz rękawy i bierzesz się do roboty…nad
całym waszym życiem… bo tym właśnie jest dorastanie i starzenie się”. (s.
331)
12 komentarze
Zdecydowanie moja ulubiona powieść Lehane. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. O autorze słyszę po raz pierwszy, jednak z chęcią sięgnę po jego twórczość, a zwłaszcza po "Rzekę tajemnic" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Film bardzo mi się podobał, a że już trochę zdążyłam zapomnieć fabułę, to może jest to dobry moment, żeby sięgnąć po książkę.
OdpowiedzUsuńStoi na półce i czeka :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńNie czytałam i chociaż wolę kryminały, które trzymają w napieciu do samego końca, to ta powieść wydaje się byc ciekawa. Czasem warto odłożyć tajemnice, a skupić się na psychologii i motywach działania. Ja od niedawna również prowadzę bloga o książkach:)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, a nigdy wcześniej o tej książce nie słyszałam :D Poszukam w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńCoś tyutuł kojarze, ale do książki mnie niestety nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest ekranizacje ,,Rzeki tajemnic''. Ja nie znam niestety żadnej wersji ani książkowej, ani filmowej, ale bardzo bym chciała to zmienić, więc może jak znajdę chwilę, to przejdę się do biblioteki i popytam o tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię tego pisarza :) Cieszę się, że książka Ci się podobała.
OdpowiedzUsuńNie czytałam powieści, nie widziałam filmu. Zainteresowałaś mnie. Za mało jest książek, których autorzy naprawdę potrafią pisać. I w których łączą tę umiejętność z interesującą fabułą. Będę szukać "Rzeki tajemnic" w bibliotece;)
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak skuszę się na film.
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)