Zapomniałam już jak bardzo lubię książki Dennisa Lehane’a, ale właściwie trudno się dziwić skoro od naszego ostatniego spotkania minęło ponad pięć lat, a od lektury ulubionych powieści („Rzeka tajemnic”, „Miasto niepokoju”, „Wyspa skazańców”, „Gdzie jesteś, Amando?”) jeszcze więcej. Wystarczyła jednak chwila z „Brudnym szmalem”, kilkanaście stron zaledwie, żebym poczuła taką cudownie znajomą radość czytania.
- 17.04.2024
- 2 Komentarze