Wiedziałam, że jakaś łódka, jakiś tygrys, wiele sprzedanych egzemplarzy, Nagroda Bookera i film, którego nie oglądałam. Cóż, na tym mniej więcej kończyła się moja wiedza i wyobrażenie na temat powieści „Życie Pi”. Zakładałam, że kiedyś pewnie ją przeczytam (jest na liście top 100 książek BBC, a ja od czasu do czasu staram się coś z niej odhaczać) i to kiedyś nastąpiło właśnie teraz. I już nie jakiś tam tygrys, a Richard Parker i i nie jakaś tam łódka, a szalupa, która na wiele, wiele dni staje się najbardziej i najmniej bezpiecznym miejscem dla pewnego chłopca.
- 29.12.2025
- 2 Komentarze






