Jim Butcher – Krwawe rytuały
25.03.2019
Jim Butcher, Krwawe rytuały [Blood Rites], tłum. Wojciech Szypuła, MAG, 2015, 524 strony.
Akta Harry'ego Dresdena, tom 6
Akta Harry'ego Dresdena, tom 6
Ostatnie zetknięcie z Harrym Dresdenem (piąty tom serii – „Śmiertelne maski”) cieszyło mnie mniej niż zawsze, ale prawdę mówiąc amerykański pisarz Jim Butcher trafił akurat
na taki niefortunny moment. Na szczęście radość ze spotkania z nietuzinkowym detektywem
i magiem w jednej osobie poczułam znowu przy okazji „Krwawych rytuałów”, dając
się bez reszty porwać kolejnym wydarzeniom.
Zdziwiłabym się, gdyby Harry w którymś momencie mógł sobie
spokojnie przyjmować kolejne zlecenia, rozwijać swoje umiejętności i nie myśleć
o tym, jak by tu dzisiaj uniknąć śmierci. To już taki typ, że non stop pakuje
się w kłopoty i zawsze znajdzie się ktoś, komu przeszkadza, że wtyka nos w nie
swoje sprawy i zgrywa bohatera. Tym razem z jego usług będzie korzystał Arturo
Genosa – producent filmów dla dorosłych. Ktoś prawdopodobnie używa klątwy
entropijnej, by pozbyć się na zawsze kobiet z jego otoczenia i Harry ma za
zadanie nie dopuścić do kolejnej śmierci i wykryć sprawcę. Żeby nie było za łatwo, to przy
okazji będzie też musiał rozprawić się w pewnymi wampirami, a z innymi zewrze
szyki.
Seria Jima Butchera jest jedną z niewielu, przy której na
wiele rzeczy jestem w stanie przymknąć oko i zwyczajnie cieszyć się z tego,
jaką rozrywkę mi dostarcza. Pewnie, że Harry zbyt często jest o krok od
śmierci, niektóre jego umiejętności wyskakują jak królik z kapelusza, a on sam
zachowuje się mało adekwatnie do sytuacji (chociaż może po prostu humor i
ironia to jedna z jego broni w obliczu zagrożenia). A jednak tak polubiłam tego
bohatera i tyle frajdy sprawia mi obserwowanie jego, momentami karkołomnych,
akcji, że przyjmuję tę mieszankę rzeczywistości i magii taką, jaka jest.
Czasami wciągnie mnie bardziej, a czasami mniej, ale zawsze to dawka
niewymagającej i przyjemnej rozrywki.
W „Krwawych rytuałach” nieustannie coś się dzieje i Harry
zdecydowanie musi działać szybko. Tu próba rozwikłania zagadki klątwy, tam plan
pokonania wampirów, gdzieś pomiędzy odkrywanie tajemnic z przeszłości i wychylający
się z kieszeni płaszcza szczeniak z wystrzępionym uchem. Wszystko jak zwykle
okraszone dawką humoru, nieporadnością chicagowskiego maga i jego skłonnością
do rycerskości, która najczęściej pakuje go w jeszcze większe tarapaty. W tym
tomie znalazłam wszystko to, co w Aktach Dresdena lubię, chociaż mój entuzjazm
pewnie jest też powodowany tym, że zwyczajnie się za tą serią stęskniłam. Nie
ukrywam, że nie mam wobec niej jakichś wysokich wymagań i traktuję ją z
przymrużeniem oka, ale dopóki kolejne spotkania sprawiają mi przyjemność, to
ani myślę z nich rezygnować.
Garść cytatów:
„W budynku wybuch pożar, ale to nie była moja wina”. (s. 9)
„- Naprawdę ocaliłeś świat? To znaczy, wiesz, dwa razy z
rzędu, rok po roku…”
(…)
- Głównie byłem zajęty ratowaniem swojego tyłka. Przypadkiem
tak się złożyło, że świat był w tym samym miejscu”. (s. 23/24)
„Jeżeli w grę wchodzą odpowiednie sumy, nie trzeba ofiary
znać osobiście, żeby ją wykorzystać; nie trzeba jej nienawidzić, kochać ani być
z nią spokrewnionym. Ba, można w ogóle nie znać jej tożsamości! Wystarczy, że
bardziej zależy Ci na jej pieniądzach niż na jej istnieniu”. (s. 113)
„Świat może być zły, zdradziecki i zabójczy, ale nie jest w
stanie zabić śmiechu. Śmiech – podobnie jak miłość – przetrwa wszystko, co w
życiu najgorsze. I to w świetnym stylu”. (s. 432)
Akta Desdena
12 komentarze
Cała seria mnie mocno ciekawi! Z tego, co widzę, to nie mam jej w bibliotece, jutro wrzucę do koszyka :D
OdpowiedzUsuńCieszę się! :) Jeśli czujesz, że to Twoje klimaty, to warto spróbować :)
UsuńDobrze, że tak wiele się dzieje. Lubię taką wartką fabułę.
OdpowiedzUsuńNie sposób się nudzić :)
UsuńBrzmi naprawdę fajnie ale chyba na ten moment, nie mam czasu, by nadrobić tyle części serii. 😊
OdpowiedzUsuńA jest ich jeszcze więcej :)
UsuńŚwietna recenzja, seria brzmi fajnie, ale nie wiem, czy znajdę czas. Ciągle zbyt mało czasu :(
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Znam to :) A lista książek do przeczytania taaaaaka długa, prawda? :)
UsuńMuszę wreszcie zabrać się za całą serię :) Jak za wszystko inne co pragnę przeczytać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI pewnie lista jest dosyć długa :)
UsuńKiedyś miałam ochotę przeczytać pierwszą część cyklu, a potem jakoś o niej zapomniałam. Dobrze więc, że przypominasz o tych książkach. Znów pomyślę czy nie rozejrzeć się za własnym egzemplarzem :)
OdpowiedzUsuńMnie pierwsza jakoś mocno nie urzekła, a później jakoś się wkręciłam w tę serię :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)