Richard Paul Evans – Obiecaj mi
6.08.2017
Richard Paul Evans, Obiecaj mi [Promise Me], tłum. Hanna de Broekere, Znak Literanova, 2011, 292 strony.
Richard Paul Evans nie trafił do grona moich ulubionych
pisarzy, gdy spotkałam się z nim po raz pierwszy. „Papierowe marzenia” niczym
mnie nie zaskoczyły, sposób przedstawienia historii wydawał mi się
powierzchowny, a całość dosyć przeciętna. Byłam jedna pewna, że dam mu jeszcze
jedną szansę i chociaż moment ten nastąpił dopiero po ponad dwóch latach, to
przynajmniej mogę stwierdzić, że kolejna książka – „Obiecaj mi” - podobała mi
się odrobinę bardziej. Fanką prozy amerykańskiego pisarza jednak pewnie już nie
zostanę.
Niedotrzymane obietnice bolą tym bardziej, im więcej
zaufania pokładaliśmy w osobie, która je złożyła. Beth przez długi czas żyła w
kłamstwie, nie dostrzegając, że jej małżeństwo tylko z pozoru jest poukładane i
szczęśliwe. Zderzenie z prawdą o zdradzie będzie bolesne, a to jedynie wstęp do
coraz mniej budujących wydarzeń. Gdy na horyzoncie pojawi się ktoś nowy, Beth
trudno będzie uwierzyć, że czeka ją jeszcze coś dobrego. Matthew wydaje się idealny, ale dziwne jest, że wie o niej więcej niż to możliwe.
Richard Paul Evans potrafi pisać na tyle lekko i
przystępnie, że nie wiadomo kiedy dociera się do końca powieści. Jednocześnie w
tej prostocie brakuje głębszego spojrzenia na bohaterów i poruszane tematy. Nie
dziwię się, że „Obiecaj mi” może wywoływać emocje, bo to, co przeżywa Beth jest
w stanie poruszyć kilka strun w sercu - mimo to uznaję ją za powieść, którą
w miarę dobrze mi się czytało, ale nie zostawi we mnie po jakimś czasie żadnego
trwałego śladu.
Kolejne spotkanie z amerykańskim pisarzem był trochę mniej
przewidywalne niż pierwsze i za to należy się autorowi plus, ale na duże
zaskoczenia nastawiać się nie należy. Ponownie były jednak chwile, w których
wyczuwałam pewną nienaturalność dialogów i reakcji i nawet kilka razy wymownie przewróciłam
oczami. Na szczęście zdarzyło się to raczej na początku i później już mi jakoś
nie doskwierało.
Lubię nietuzinkowe powieści obyczajowe, ale nawet te nieco
banalne potrafią mnie zauroczyć. „Obiecaj mi” niczym szczególnym się nie
wyróżnia, mimo że jeden z wątków wychodzi poza typowe elementy tego typu
książek. Evans potrafi wzbudzać emocje, ale żałuję, że nie wiąże się to z
historią, która bardziej zapadałaby w pamięć. Zbyt szybko przez nią
przemknęłam, by skłoniła mnie do wielu refleksji, ale nie mogę też napisać, że
nie posiada w sobie wartych uwagi punktów zaczepienia do rozmyślań. Richard
Paul Evans nie zdołał mnie przekonać do siebie na tyle, żebym myślała o
szukaniu kolejnych jego powieści. Być może kiedyś jeszcze się na jakąś skuszę,
ale prawdę mówiąc w tej chwili jakoś specjalnie na ten moment nie czekam.
Garść cytatów:
„Życie jest jak domek z kart ustawiony na huśtawce lub na
rozpędzonej górskiej kolejce. Jedyną rzeczą, jaka powinna nas zaskakiwać, jeśli
chodzi o życiowe niespodzianki, jest to, że one nas ciągle zaskakują”. (s. 43)
„Nienawiść, pretensje i złość to pasożyty, które żywią się
sercem do czasu, aż nie pozostanie nic, czym mogłaby się pożywić miłość”. (s.
61)
„Złamane przyrzeczenia są jak rozbite lustra. Ranią tych,
którzy się ich kurczowo trzymają i wpatrują w popękane odbicia samych siebie”.
(s. 146)
10 komentarze
Hmm autor ma chyba lepsze i gorsze książki. Tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńZ pewnością Wiolu tak jest. To nie jest zła książka, ale nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia :)
Usuń... z jednej strony ciekawość udziału w powieści Matthew, z drugiej strony Twoja opinia o powierzchowności i banalności podejścia autora do snutej opowieści włącza żółte światło...
OdpowiedzUsuńNie namawiam do lektury, ale jednocześnie wiem, że Evans ma wielu fanów, więc może po prostu na mnie nie robi wrażenia :)
UsuńCoś czuję, że i mnie twórczość tego pana nie przypadnie do gustu, bo obyczajówki muszą mieć dla mnie jakiś element zaskoczenia, żebym czytała je z zainteresowaniem. Gdzieś w czeluściach domowej biblioteczki mam jakąś powieść Evansa, ale na razie nie będę jej szukać.
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że Evans by Cię nie zachwycił :)
UsuńTe cytaty mnie po prostu urzekły <3
OdpowiedzUsuńCieszę się! Jest takich zgrabnych myśli w tej książce jeszcze kilka :)
UsuńNiekoniecznie dla mnie, ale na lekkie wakacyjne zaczytanie jak najbardziej tak. :) Ostatni cytat bardzo mi się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Do mnie również ten cytat jakoś szczególnie trafia :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)