Lisa Genova – Sekret O’Brienów
5.04.2017
Lisa Genova, Sekret O’Brienów [Inside the O'Briens], tłum. Joanna Dziubińska, Filia, 446 stron.
„Sekret O’Brienów” to moje czwarte spotkanie z Lisą Genovą,
a chociaż do tej pory ani razu się na autorce nie zawiodłam, to jej ostatnia książka
dosyć długo czekała na swoją kolej. Przeczytałam, a teraz nawet trochę mi
przykro, że na razie to już wszystkie powieści w dorobku autorki, bo jej
twórczość jest dla mnie gwarancją zaczytania się ważnej i poruszającej historii.
Joe jest w pełni oddany swojej pracy bostońskiego policjanta.
Wierzy w to, co robi i z pasją realizuje się każdego dnia. Oczywiście, że są i
ciemne strony zawodu, który wykonuje (nawet całkiem sporo), ale tak naprawdę nie
zamieniłby go na żaden inny. Ma kochającą żonę Rosie, czwórkę dzieci i z
powodzeniem może nazwać się szczęśliwym człowiekiem. Od pewnego czasu bywa
drażliwy, czasami coś mu wypadnie z rąk czy potknie się na ulicy, ale komu to
się nie zdarza? Stres, dużo obowiązków, dawne problemy z kolanem – łatwo mu
znaleźć przyczynę wielu z pozoru błahych zdarzeń. Do czasu aż nie będzie już w
stanie ich bagatelizować, a badania ujawnia straszną prawdę – chorobę
Huntingtona.
Lisa Genova zastosowała bardzo podobny schemat do tego, który
pojawił się w „Motylu”. Tam poznaliśmy pełną werwy i zawodowo aktywną Alice,
która nagle, zupełnie niespodziewanie musiała mierzyć się z inną diagnozą –
Alzheimerem. Również jej dzieci – podobnie jak u Joego – były zagrożone chorobą i
musiały sobie radzić z wszystkimi konsekwencjami usłyszanej diagnozy. Nie mogę
napisać, że w „Sekrecie O’Brienów” taki porządek rzeczy się nie sprawdził, bo
wszystko w tej powieści jest na swoim miejscu, ale pojawiło się we mnie
delikatne uczucie rozczarowania, że autorka nie wyszła bardziej poza znane mi
ramy. Nie zmienia to jednak faktu, że historia bostońskiego policjanta to mądra
i poruszają opowieść, która z jednej strony przybliża czytelnikowi pląsawicę
Huntingtona, a z drugiej budzi całą masę emocji i refleksji.
To, jak radzi sobie Joe z chorobą na pewien czas schodzi na
boczny tor i odrobinę brakowało mi szerszego pokazania jak wpłynęła ona na jego
pracę. Ten wątek nie został pominięty, ale spodziewałam się po nim
nieco więcej. Lisa Genova zrobiła za to dzięki temu sporo miejsca na to, co
uważam za równie cenne – pytanie, czy mając pięćdziesiąt procent szans na
odziedziczenie Huntingtona lepiej wykonać test i wiedzieć co nas czeka, czy
może żyć nadzieją i w nieświadomości. Odpowiedź wcale nie jest oczywista i
niejednokrotnie w trakcie lektury zastanawiałam się jak ja bym postąpiła w
takiej sytuacji i zupełnie samolubnie dziękowałam, że nie muszę się z takim
brzemieniem zmagać. Joe ma czwórkę dorosłych dzieci, a każde z nich nieco
inaczej radzi sobie i z chorobą ojca, i z perspektywą własnej diagnozy.
Najbliżej jesteśmy w powieści przy Katie, której wątpliwości dotyczące
wykonania testu i poznania prawdy autorka pokazała bardzo przejmująco.
Lisa Genova po raz kolejny stawia swoich bohaterów na
rozdrożu i mocno ich doświadcza. Wspomnianą już Alice z „Motyla” chorobą Alzheimera,
Sarę z „Lewej strony życia” zespołem pomijania jednostronnego, Olivię z „Kochając syna” śmiercią dziecka - kilkuletniego autystycznego
chłopca Anthony’ego, a Joego w „Sekrecie O’Brienów” pląsawicą Huntingtona. Takie
tematy niosą ze sobą potężny ładunek emocjonalny, ale autorka w żadnej ze
swoich powieści nie wykorzystuje tego, by stworzyć niewiele znaczący wyciskacz
łez. Nie raz i nie dwa można poczuć ścisk w gardle, ale w sposobie opowiadania
każdej z historii nie ma przesady i niepotrzebnego epatowania emocjami. Jest za
to mądrość, by do tworzonych powieści odpowiednio się przygotować i dzięki nim
odsłonić przed czytelnikiem kawałek codzienności naznaczonej doświadczeniami,
których być może nie miał okazji poznać bliżej. To ważna lekcja empatii i próba
pokazania walki z przeciwnościami losu w sposób możliwie autentyczny.
Joe jest silny, ale to nie znaczy, że nie pojawi się w nim
zwątpienie i żal. Rosie nadzieję pokłada w Bogu, ale czy nie zacznie mu zadawać
pytań o to, dlaczego tak mocno doświadczył jej rodzinę? „Sekret O’Brienów” to
kolejna bardzo dobra powieść amerykańskiej pisarki i nawet jeżeli dostrzegam w
niej drobne mankamenty, to na pewno nie czuję się zawiedziona lekturą. Zdecydowanie
polecam.
Garść cytatów:
„Bo kiedy już człowiek sobie coś wyobrazi, nie da się tego
cofnąć”. (s. 51)
„Mieć kogoś, kogo kochasz, kto chwiejnym krokiem będzie
szedł z tobą przez najtrudniejsze czasy”. (s. 391)
30 komentarze
Moja siostra jest fanką tej autorki, chyba będę musiała podkraść jej książki ;) O "Sekrecie O'Brienów" wcześniej słyszałam, ale najpierw chciałabym chyba przeczytać "Motyla".
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) A "Motyl" na pierwsze spotkanie to dobry wybór, chociaż w gruncie rzeczy każda książka autorki jest świetna :)
Usuń"Lewa strona życia" bardzo mnie poruszyła, dlatego planuję przeczytać też inne książki autorki. Na "Sekret O'Brienów" też przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńU mnie również wszystko zaczęło się od "Lewej strony życia" :)
UsuńCzytałam Kochając syna i w kolejce czeka Motyl (chciałabym zobaczyć film, a w pierwszej kolejności wiadomo - książka). Zaciekawiłaś mnie kolejną pozycją, która prędzej czy później trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com
Tak - najpierw książka :) Film też jest godny uwagi :)
UsuńPrzyznaję, że nie zapoznałam się jeszcze z twórczością Lisy Genovy, ale jej powieści widnieją na mojej liście. Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że masz jej książki w planach - naprawdę warto! :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Do tej pory przeczytałam jedynie "Kochając syna", ale mam w planach poznanie innych książek tej autorki. Mam nadzieję, że znajdę je w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Warto je poznać.
UsuńNie czytałam jeszcze książek autorki, ale mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dostarczą Ci wielu wrażeń :)
UsuńUwielbiam powieści tej autorki, to bardzo dobre kobiece książki dotyczące chorób, których tematykę namiętnie zgłębiam. Moją ulubioną książką Genovy jest "Lewa strona życia" :)
OdpowiedzUsuńU mnie od tego tytułu się zaczęła znajomość z autorką :)
UsuńCzytałam "Lewą stronę życia" oraz "Motyla", obie te powieści zostawiły po sobie dużo wspomnień, odcisnęły piętno na mnie, jako ich czytelniczce i sprawiły, że Lisa Genova, jest jedną z moich ulubionych pisarek obok Diane Chamberlain i Jodi Picoult. Mam "Sekret O'Brienów" na półce i mam nadzieję, ze za niedługo uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńO książkach - okiem Optymistki
U mnie również Lisa Genova zajmuje szczególne miejsce :) Jodi Picoult znam i bardzo cenię, a Diane Chamberlain na razie miałam okazję spotkać czytelniczo raz - planuję jednak kontynuować znajomość :)
UsuńNie czytałam jeszcze ani jednej książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej recenzji zabiorę się za lekturę zdecydowanie szybciej, niż planowałam :)
Polecam właściwie każdą z jej powieści :)
UsuńBardzo przekonują mnie do siebie książki tej autorki, z wielką przyjemnością po nie sięgam. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
To dokładnie tak, jak ja :)
UsuńCzytałam dotychczas tylko o "Lewej stronie życia" tej autorki, lecz pomimo bardzo przychylnych rekomendacji, wciąż pozostaje ona dla mnie sferą nieznaną.
OdpowiedzUsuńKsiążki podejmujące temat chorób z jednej strony otwierają nas na problem, z drugiej, odciskają się głęboko we wrażliwości, niekiedy skłaniając do chwilowego przymkniecia oczu i zadania sobie pytań dręczących bohaterów. To książki trudne, lecz niezwykle potrzebne. Historia Joe i Rosie już teraz zaprószyła mą ciekawość wątpliwością, co do tego, jak ja sama bym postąpiła - nie tylko w kwestii wykonania testu, ale tego, jak poradziłabym sobie z chorobą najbliższej mi osoby. Tej świadomości nie można przecież zepchnąć poza linię poznania, nie można jej zbagatelizować... Doskonale odzwierciedla to pierwszy z przywołanych przez Ciebie cytatów.
Widmo choroby, czyhającej na ukochanych każdego dnia musi dojmować, osłabiać wolę, ale też skłaniać do nadrabiania zaległości w okazywaniu uczuć. To z pewnością piękna powieśc, którą warto przeczytać i będę do tego dążyć :)
Świetnie te wszystkie wątpliwości widać u Katie - strasznie ze sobą walczy, bo nie wie co jest dla niej lepsze i na ile prawda zmieni jej życie. I to prawda, że czytając taką książkę mimowolnie zastanawiamy się nad własnymi reakcjami.
UsuńNie czytałam jeszcze książek autorki, ale planuję nadrobić i sprawdzić, czy polubię jej styl pisania. ;)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, może odkryjesz, że jej styl Ci odpowiada :)
UsuńPrzeczytałam wszystkie książki autorki. Podoba mi się styl Genovy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi również, teraz czekam na kolejne powieści :)
UsuńPodobny motyw choroby wystąpił jednym z seriali - "Prywatna praktyka". Tam niestety poznanie prawdy prawie przyczyniło się do tragedii. Bo tak jak piszesz, nie ma jednej właściwej odpowiedzi i każda z dróg ma swoje wady. Sama się zastanawiam, czy chciałabym poznać diagnozę i wykorzystać maksymalnie resztę życia czy zastanawiać się każdego dnia, jak będzie wyglądało moje dalsze życie.
OdpowiedzUsuńTrudne tematy - takie lubię! "Motyla" pożyczyłam od kuzynki, więc pewnie lada chwila będę go czytać. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
Paulina z Oko na kulturę
Znam dobrze "Chirurgów", ale nie kojarzę "Prywatnej praktyki" - nigdy nie oglądałam :)
UsuńCiesze się, że będziesz miała okazję poznać "Motyla" - to bardzo dobra powieść - mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.
Nie znam autorki i raczej nie sięgam po powieści obyczajowe, ale zainteresowało mnie to zmaganie się z nagłą chorobą i diagnozą. Przeczytałabym którąś z jej powieści, żeby sprawdzić czy też mnie tak poruszy, tylko powiedź, od której Twoim zdaniem najlepiej zacząć :)
OdpowiedzUsuńNa pierwsze spotkanie z autorką polecam "Motyla" :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)