Camilla Läckberg – Kamieniarz
28.01.2017
Camilla Läckberg, Kamieniarz [Stenhuggaren], tłum. Inga Sawicka, Czarna Owca, 2012, 533 strony.
Saga o Fjällbace, tom 3.
W niewielkim miasteczku Fjällbacka raczej kradnie się rowery
niż zabija, ale już w poprzednich tomach serii autorstwa Camilli Läckberg stało
się jasnej, że zło nic sobie nie robi z tego, że mieszkańcy nie są
przyzwyczajeni do mrożących krew w żyłach zbrodni. Tym razem policja będzie się
musiała zmierzyć ze śmiercią dziecka – kilkuletniej dziewczynki, która najpierw
została utopiona w wannie, a później martwa wrzucona do morza, by wyglądało to
na nieszczęśliwy wypadek. Śladów jest niewiele i nikt nic nie widział, ale
wytykania oskarżającym palcem nie zabraknie.
Patrick Hedström będzie musiał zmobilizować wszystkie
pokłady energii, by jakoś rozwikłać tę zagadkę. A prawdę mówiąc od czasu
urodzenia dziecka nie może narzekać na nadmiar mocy. Lubię bohatera, którego
stworzyła szwedzka pisarka, ale często mam nieodparte wrażenie, że o ile w
pracy nie boi się konfrontacji, o tyle w życiu rodzinnym woli uciekać albo
udawać, że wszystko się jakoś samo ułoży. Stara się i tego odmówić mu nie
można, ale są sytuacje, w których wychodzi jego niedojrzałość. Erica zmaga się
z trudami macierzyństwa i ewidentnie potrzebuje większego wsparcia z jego
strony (myślałam nawet, że ten wątek pójdzie w kierunku depresji poporodowej,
ale chyba sama autorka nie była pewna czy tak to rozegrać), a on bardzo różnie sobie z tym radzi.
Śledztwo stosunkowo powoli nabiera rumieńców, bo nie da się
ukryć, że punktów zaczepienia jest naprawdę niewiele. Camilla Läckberg potrafi
jednak świetnie utrzymywać uwagę czytelnika i nawet przez moment nie czułam się
znudzona, a jej styl pisania pozwolił mi bez żadnych zgrzytów angażować się w
akcję. Podobnie jak w „Kaznodziei”, tak i tym razem duże znaczenie będzie miała
sprawa z przeszłości. Życie kamieniarza o imieniu Anders i jego miłość do
bogatej Agnes w latach 20. XX wieku pozornie nijak mają się do obecnej
sytuacji, ale to tylko kwestia czasu, by pojawiły się drobne, chociaż wcale nie
tak oczywiste, powiązania.
Mocniej tkwiłam w sprawie morderstwa małej Sary, ale
to, co się wydarzyło przed laty, tworzy później bardzo wyraźny obraz ludzkiego
zepsucia, wyrachowania i źle pojmowanej potrzeby kontroli i walki o swoje. To zdecydowany
atut trzeciego tomu serii, bo autorka tworząc wyraziste portrety psychologiczne
i stawiając swoich bohaterów w różnych sytuacjach, nie pozwala przejść obok tego,
co się dzieje obojętnie. Łatwiej jest karmić i podsycać zło, szczególnie jeżeli
ktoś się w nim bardzo rozsmakuje.
W przypadku kryminałów dobrze jest się dziwić. Nie mam wtedy
nic przeciwko rozdziawianiu buzi i wytrzeszczaniu oczu, chociaż z pewnością
wygląda to co najmniej zabawnie. Jakiś – nawet niewielki – szok też jest
zdecydowanie mile widziany, bo mam wtedy poczucie, że ktoś utarł mi nosa i tak
poprowadził fabułę, że trudno się było tego wszystkiego spodziewać. I to jest
właśnie ta słabsza strona „Kamieniarza”. Napięcia było naprawdę sporo, tropów
niewiele, a podejrzanych nie brakowało. Problem w tym, że za szybko
domyśliłam się kto za tym wszystkim stoi. Rozwiązanie świetne, bo porządnie
umotywowane i dobrze pasujące do całości, ale dla mnie za mało zaskakujące. Nie
powiem, że mnie ten element nie gryzie, ale gdy wszystko inne jest w powieści
na swoim miejscu, to jakoś łatwiej to przełknąć.
Garść cytatów:
„Właściwie wszystko stracił, a najgroźniejszy jest ten,
który nie ma już nic do stracenia”.
~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Saga o Fjällbace
28 komentarze
A ja właśnie w "Kamieniarzu" się szybko nie domyśliłam i tę część zawsze wspominam z sentymentem, w szczególności za wspomniane retrospekcje. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMi w pewnym momencie zapadka wskoczyła na swoje miejsce i wszystko stało się jasne :) Ale czekałam do końca czy to się sprawdzi :) Z drugiej strony myślę, że rozwiązanie wcale nie było mocno oczywiste, a skoro go nie odgadłaś, to znaczy, że może zaskoczyć czytelnika - cieszę się! :)
UsuńKocham wszystkie książki Camilli! "Kamieniarz" jest cudowny ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię je coraz bardziej, mimo że marudziłam w czasie pierwszego spotkania z prozą autorki (przy "Latarniku", którego doceniłam dopiero po pewnym czasie) :)
UsuńTeż domyśliłam się, kto zabił, ale jakimś cudem nie straciłam zainteresowania książką. Chyba ze względu na warstwę obyczajową mimo wszystko dobrze mi się tę historię czytało. Oczywiście jak zwykle szkoda, że Erika nie miała więcej do powiedzenia tylko znów została odsunięta od intrygi na rzecz domowych kłopotów.
OdpowiedzUsuńWięc miałyśmy podobnie :) A co do Eriki to spodziewałam się tego, bo wspominałaś, że tak będzie, ale nie zmienia to faktu, że rzeczywiście szkoda taką fajną postać nie angażować bardziej w kryminalne sprawy.
UsuńMam nadzieję, że w 5 części coś się z tą bohaterką ruszy, bo intryga jest zbudowana wokół przedmiotu, który Erika znajduje. Jeszcze nie czytałam, ale oby to była prawda :)
UsuńNie do końca pamiętam jak to było w "Latarniku" (7 część) od którego niefortunnie zaczęłam, ale tak czy inaczej Eriki zdecydowanie brakuje :)
UsuńMam wrażenie, że w "Kamieniarzu" autorka dopiero się rozkręca, bo już "Niemiecki bękart" jest bardzo dobry, a kolejne tomy też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńW planach mam całą serię, więc na pewno będę miała się okazję przekonać jak to się wszystko dalej potoczy :)
UsuńZapraszam na mój kanał, czytam książki do poduszki:)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=9MWj1i4cRmM
Dziękuję za zaproszenie :) Mam nadzieję, że na K-czyta też znajdziesz coś dla siebie i będziemy mogli trochę podyskutować o czytanych książkach :)
UsuńChyba właśnie na tej książce skończyłam (przynajmniej na razie) przygodę z Lackberg. Nie była zła, o nie. Tylko za dużo w jej powieściach (jak dla mnie) wątków obyczajowych.
OdpowiedzUsuńFaktycznie obyczajowych wątków jest dużo, więc jeśli wolisz większe skupienie na stricte kryminalnej warstwie, to rzeczywiście Läckberg, może Cię nie satysfakcjonować w pełni :)
UsuńCały czas planuję zabrać się za całą serię Lackberg. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu mi się uda i będzie to udane spotkanie. Słyszałam, że Kamieniarz jest najlepszy z całej sagi. No ale o tym to chyba muszę się sama przekonać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę tytułów z sagi mi zostało, więc ciężko powiedzieć, ale - poza odgadnięciem zakończenia - byłam zadowolona z lektury :)
UsuńSzkoda, że brak tego elementu zaskoczenia. ;/ W kryminałach coś takiego jest wręcz obowiązkowe! ;/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :) Zakończenie nie zaskoczyło, ale i tak świetnie mi się "Kamieniarza" czytało :)
UsuńBardzo chętnie umówię się z książką na to kryminalne spotkanie czytelnicze. Ciekawa jestem, że zakończenie będzie dla mnie zaskakujące, mam nadzieję, że tak. :)
OdpowiedzUsuńJak najwięcej pozytywnych zaskoczeń w czasie czytania życzę :)
UsuńFaktycznie przewidywalność to minus dla tego gatunku literackiego. Do tej pory nie poznałam książek autorki, chociaż wiele o nich czytałam. Może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto Małgosiu spróbować, może akurat jej styl przypadnie Ci do gustu :)
UsuńCała seria leży na półce i się kurzy, chyba czas rozpocząć swoją przygodę z tą autorką. Mimo, że teraz będę miała lekkie obawy przed lekturą "Kamieniarza" to liczę, że nie zawiedzie mnie i okaże się, że nie rozgryzłam jej tak szybko jak Ty :P Wolę jak książki mnie zaskakują, szczególnie w tym gatunku.
OdpowiedzUsuńMusisz ją koniecznie kiedyś odkurzyć :)
UsuńA ja polecę coś dla tych, którzy wszystkie 9 tomów mają już za sobą i czekają na 10. :)
OdpowiedzUsuńJak w tytule: :) SERIE KRYMINALNE, KTÓRE SPODOBAJĄ SIĘ FANOM CAMILLI LACKBERG. Pozdrawiam!
Agato, dziękuję za podsunięcie wpisu :) A jakie są Twoje wrażenia dotyczące "Kamieniarza"? :)
UsuńAkurat tej części nie czytałam ale ta autorka nie jest ci obca. Z tego, co zrozumiałam, "Kamieniarz" lekko cię rozczarował. a czy znasz serię: Roberta Galbraith’a? Pierwszy tom: “Wołanie kukułki”. Pozdrawiam. :)
UsuńŻałuję, że zbyt szybko odgadłam zakończenie, ale to i tak dobra powieść :) Roberta Galbraitha czytałam wszystko i czekam na kolejny tom :)
UsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)