Agnieszka Wojdowicz - Niepokorne. Klara
28.07.2016
Agnieszka Wojdowicz, Niepokorne. Klara, Nasza Księgarnia, 2015, 412 stron.
Cykl: "Niepokorne", tom 2.
Kraków i Wiedeń - w drugim tomie serii „Niepokorne”
autorstwa Agnieszki Wojdowicz spędziłam w tych miastach dużo czasu - każde miało swój
niezaprzeczalny urok i piękno, ale niepozbawione było też ciemnych uliczek i
niechętnych spojrzeń. Spotkałam się też po raz drugi z Elizą, Klarą i Judytą, by
sprawdzić jak radzą sobie z wyzwaniami dorosłości, spełnianiem własnych marzeń
i przeszkodami, które stawia przed nimi codzienność końca XIX wieku.
Po pierwszym spotkaniu z Klarą nie byłam pewna czy zdołamy
się polubić – teraz mogę już napisać, że nasza znajomość ma lepsze i gorsze
momenty, a wszystko dlatego, że mimo godnego podziwu uporu i przywiązania do
wyznawanych wartości, nie potrafiłam przyklasnąć jej sposobom postępowania w niektórych kwestiach. Klara angażuje się w pisanie artykułów o ważnych
społecznie sprawach (między innymi strajk cygarniczek w fabryce tytoniu), a
także nie ustaje w działaniach na rzecz równouprawnienia kobiet. Nie pierwszy
raz mocno ściera się ze swoim konserwatywnym ojcem – profesorem Uniwersytetu
Jagiellońskiego, bo nie może się pogodzić z jego uprzedzeniami i chęcią
układania jej życia zgodnie z przyjętymi konwenansami. Trzymałam kciuki za jej
małe i wielkie bitwy, ale nie mogłam się chwilami pozbyć wrażenia, że te
rozgrywane w rodzinie można było wygrać bez tylu ciosów w serce. Klara jest
wybuchowa i dumna, a przez to nie zawsze potrafi bronić swoich racji bez
ranienia innych. Absolutnie nie usprawiedliwiam podejścia jej bliskich, ale
przykro było patrzeć jak rozluźniają się łączące ich więzy. Jednocześnie cieszę
się, że autorka stworzyła właśnie taką, niejednoznaczną, bohaterkę, bo dzięki
temu jest zdecydowanie ciekawiej.
Obawiałam się czy wyjazd Elizy i Judyty do Otwocka nie usunie
ich zupełnie z pola widzenia, ale na szczęście nie było mowy o ich nieobecności
na kartach książki. Wprawdzie Eliza przez większość czasu znajduje się gdzieś z
boku, układając sobie życie z Antonem, ale nie jest mi z tego powodu przykro,
bo mogłam obserwować jak wiele dzieje się u Judyty, która intryguje mnie
najbardziej. Powrót do Krakowa, a później wyjazd do Wiednia nie sprawią, że
zapomni o tym, co ją spotkało. Agnieszka Wojdowicz świetnie pokazała
zmiany, które zaszły w tej bohaterce – zawsze była silna i przepełniona
marzeniami, ale teraz bardzo ostrożnie myśli o planach na przyszłość i nie jest
już tym naiwnym podlotkiem, który dał się uwieść nieodpowiedniemu mężczyźnie. W
jej zachowaniu niejednokrotnie wyczuwa się gorycz i rezygnację, ale nieco
głębiej wciąż tli się nadzieja na odmianę losu i szczęście. Stworzyła sobie
pancerz, który ma ją chronić, ale od środka czasami też rani.
Kobiety są tym, co napędza "Niepokorne" i to zdecydowanie one
odgrywają tu pierwsze skrzypce. Wyraziste, pełne pasji, próbujące znaleźć dla
siebie miejsce, sprawiają, że z zainteresowaniem śledziłam ich kolejne kroki.
Agnieszka Wojdowicz nie zapomina przy tym o postaciach męskich i chociaż nie są
tak zajmujące jak panie, to i tak nie można odmówić im sprawnego sportretowania.
Siła tej serii tkwi także w barwnych opisach i sprawnym
przedstawieniu realiów końca XIX wieku, o czym wspominałam już przy poprzednim tomie. „Niepokorne. Klara” to poza Krakowem również okazja do przechadzania się
wiedeńskimi uliczkami, a przebywanie w tych dwóch miejscach z jednej strony
było fascynujące, a z drugiej strony pokazało, że tak naprawdę ludzie wszędzie
są tacy sami – zawsze znajdą się tacy, którzy przepełnieni są wrogością i
uprzedzeniami i będą przekonani, że mają prawo traktować innych z góry; tak
samo niezależnie od miejsca można natknąć się na pomocną dłoń i zwyczajną,
niewymuszoną życzliwość. To zresztą jest aktualne niezależnie od czasów.
Trochę żałowałam, że nie pojawiło się nic podobnego do wątku
kryminalnego z „Niepokorne: Eliza”, bo wtedy dawka napięcia byłaby w trakcie
czytania większa. Przyznam, że początkowo trochę mi to doskwierało, ale z
czasem tak zatopiłam się w kolejnych wydarzeniach, że przestałam mieć
poczucie, że ciągle mi czegoś w fabule brakuje. Autorka nie sprawia wprawdzie,
że serce rozpada mi się na milion kawałków, jak potrafią to zrobić niektóre
powieści obyczajowe, ale już drugi raz zdołała zająć moją uwagę historią przy
której warto spędzić czas.
Garść cytatów:
„Traktowanie serio spraw, na które nie mam wpływu, uważam za
absurd”. (s. 35)
„Im czas biegnie prędzej, tym rozpaczliwiej pragniemy go
ujarzmić”. (s. 36)
„(…) to, co nas dużo kosztuje, ma większą wartość”. (s. 107)
Niepokorne
Eliza | Klara | Judyta
~~*~~
Za książkę dziękuję księgarni
Wyzwanie: Polacy nie gęsi
22 komentarze
Przede mną dopiero pierwszy tom. Czuję, że ta seria przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMyślę Wiolu, że rzeczywiście powinna Ci się spodobać :)
UsuńBardzo podobał mi się pierwszy to, dlatego drugi, wydaje mi się, pochłonę z równie ogromną przyjemnością. Muszę go czym prędzej przeczytać, gdyż - z racji tego, że podobnie jak Ciebie, najbardziej intrygują mnie losy Judyty - bardzo chcę przeczytać też tom trzeci! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W drugim na szczęście też często będziesz ją spotykała :-)
UsuńNiestety to nie jest książka dla mnie, choć niektóre wątki mogłyby mnie zainteresować. Tym razem jednak rezygnuję
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam w takim razie :)
UsuńMam te książki w planach, głównie interesują mnie realia historyczne, ale portrety bohaterek na pewno również przykują moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńCzułam się jakbym faktycznie przeniosła się w tamte czasy - życzę Ci żebyś miała podobnie :-)
UsuńMam w planach pierwszą część. Mam nadzieję, że bohaterka będzie przyjemniejsza, bo choć, zdaje się, że światopoglądowo jestem do Klary podobna, to jednak przykro mi się czyta o tym, jak ludzie są tak zacięci, że ranią najbliższych.
OdpowiedzUsuńEliza jest mniej bojowa pod tym względem, a też będzie się musiała mierzyć z rodzinnymi uprzedzeniami, chociaż zupełnie innego typu. Ciekawa jestem czy Ci się ta książka spodoba :)
UsuńAh, kocham tę serię! Szkoda, że już koniec :(
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to wszystko się zakończy :)
UsuńPodoba mi się w tej serii to, że postaci są od siebie różne i tak jak piszesz wyraziste i pełne pasji. Każda z kobiet jest niepokorna i wyłamuje się z ram, ale mają różne charaktery, plany i marzenia. Z tej trójki bohaterek wykreowanych przez autorkę, to Eliza zdobyła najwięcej mojej sympatii. Bardzo jestem ciekawa trzeciej części. :)
OdpowiedzUsuńEliza jest szalenie sympatyczną bohaterką :) Ja mam chyba jednak słabość do tych bardziej pokręconych :)
UsuńPierwszego tomu jeszcze nie przeczytałam, ale chciałabym :)
OdpowiedzUsuńZachęcam w takim razie Małgosiu, warto! :)
UsuńBardzo chętnie sięgnę po tę serię, wydaje mi się, że powinnam się w nią wciągnąć. :)
OdpowiedzUsuńOby właśnie tak było :)
UsuńNo cóż, książka, seria, niestety nie dla mnie, siłą rzeczy, ale to ciasto tak apetycznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńDobre ciacho nie jest złe :))
UsuńNabrałam ochoty na ciasto z galaretką. :P
OdpowiedzUsuńAle na książki też. Może kiedyś przeczytam ten cykl.
Mógłby Ci się Aniu spodobać jako przerwa między mocnymi wrażaniami w kryminałach i thrillerach :-)
UsuńTo był ostatni kawałek ciacha, ale w rodzinie mojego M. jest dużo piekących osób, więc co jakiś czas mogę się poopychać :D
Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)