Harlan Coben - Bez skrupułów

28.01.2016


Harlan Coben, Bez skrupułów [Deal breaker], tłum. Andrzej Grabowski, Albatros, 2007, 399 stron.
Myron Bolitar, tom 1.

Mogłabym stwierdzić, jak to bardzo żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po Harlana Cobena w wydaniu, gdzie pierwsze skrzypce odgrywa para przyjaciół – Myron Bolitar i Win Lockwood (do tej pory czytałam tylko książki spoza cyklu, bez udziału tych dwóch panów), ale tak naprawdę teraz nawet się z tego cieszę, bo wiem, że mnóstwo świetnej rozrywki jeszcze przede mną. „Bez skrupułów” stanowi całkiem udane wprowadzenie nie tylko do świata tajemnic i nierozwiązanych kryminalnych zagadek, ale także sportowego show-biznesu, w którym wszystkie chwyty są dozwolone.


Myron kiedyś przez chwilę mógł pławić się w świetle reflektorów, jakie oświetlają tylko najbardziej obiecujących zawodników, ale nagła kontuzja zniszczyła marzenia o wielkiej karierze. Dzisiaj jest agentem sportowym i w ten strumień sławy i intratnych kontraktów stara się wpasować swoich klientów. Christian Steele jest jednym z nich i jako niezwykle obiecujący futbolista ma szansę osiągnąć wiele. Nagle wraca jednak sprawa sprzed prawie dwóch lat, gdy bez śladu zniknęła jego dziewczyna Kathy. W piśmie dla dorosłych ktoś umieszcza jej zdjęcie, a na kopercie, w której został dostarczony egzemplarz widnieje pismo dziewczyny. Dodać do tego śmierć ojca Kathy i mamy sprawę, która zdecydowanie wymaga rozwiązania.

Myron w roli detektywa-amatora sprawdza się o tyle dobrze, że ma sporo kontaktów, które pomagają mu zdobywać niektóre informacje. Zamierza odkryć prawdę, a fakt, że do miasta wróciła właśnie Jessica – jego była dziewczyna i siostra Kathy – stanowią całkiem dobrą (chociaż nie jedyną) motywację. Bolitar ma dwie twarze – tę którą prezentuje na co dzień – niby pewnego siebie faceta, który ma pochowane asy w rękawie i dzięki temu może zgrywać cwaniaka oraz drugą – mężczyzny po trzydziestce, który nadal mieszka z rodzicami i przeżywa rozstanie z ukochaną. Przyznam, że w tej pierwszej wersji wydawał mi się czasem nieco denerwujący, bo zachowywał się tak, jakby prosił się o kłopoty. Jego przyjaciel Win to za to postać, do której trudno nie poczuć sympatii – facet z wyższych sfer, o którym można by pomyśleć, że  nie lubi brudzić sobie rąk. Cóż, uwierzcie, że lepiej nie wchodzić mu w drogę, bo może się to bardzo boleśnie skończyć. Zgrany duet tworzą i z przyjemnością poznam ich jeszcze lepiej przy kolejnych spotkaniach.

Harlan Coben ma to do siebie, że jego powieści niekoniecznie zapamiętuje się na dłużej, ale w trakcie czytania potrafią bardzo sprawnie zająć uwagę i dostarczyć sporo rozrywki. Z „Bez skrupułów” spędziłam miło trochę czasu, zastanawiając się czy uda mi się rozwiązać przygotowaną zagadkę (udało się tylko częściowo) i może nie z wielkim napięciem, ale na pewno z zainteresowaniem śledząc poczynania głównych bohaterów. Fabularnie nie jest to historia, która jakoś mnie ujęła, chociaż trzeba przyznać autorowi, że całkiem sprawnie podsuwa czytelnikowi mylne tropy. Nie spodziewałam się fajerwerków i ich nie dostałam – to dobra powieść, z intrygującym duetem głównych bohaterów, ale przy kolejnych spotkaniach będę na pewno liczyła na akcję, która nie pozwoli mi odłożyć książki nawet na chwilę.


 Garść cytatów:

Kiedy nagle znika ktoś bliski, nawet ludzie bez wyobraźni są w stanie wymyślić tysiąc straszliwych scenariuszy albo, co jest jeszcze gorszą torturą, tysiąc powodów do nadziei”. (s. 46)



             
    

Zobacz również

23 komentarze

  1. Ja chyba jednak wolę książki bez Myrona i Willa jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Cobena, w każdej postaci. To jeden z najlepszych autorów kryminałów. Na mojej półce zajmuje szczególne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że tak bardzo go cenisz ;-) Masz jakiś ulubiony tytuł?

      Usuń
  3. Od czas do czasu lubię sięgnąć po powieści Cobena, gdyż tak jak napisałaś, czyta się je z zainteresowaniem, mimo że nie zapadają w pamięć. Miałam okazję poznać jedną książkę z duetem Myron i Will, ale jakoś niespecjalnie mi przypadła do gustu i zaczęłam ten cykl omijać. Może dam panom jeszcze jedną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto drugą szansę dać ;-) Ja zresztą sprawy jeszcze nie przesądzam jeżeli chodzi o tych bohaterów, ale i tak planowałam poznać wszystkie książki Cobena :)

      Usuń
  4. Lubię Cobena, i tę książkę dobrze wspominam, ale tak jak piszesz, historia z niej nie została w mojej pamięci na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę nie czytałaś nic (oprócz tego tytułu, oczywiście) z Myronem? Ale dobrze, już wiesz, co straciłaś :D Tylko nie popełnij tego samego błędu, co ja i czytaj je chronologicznie, bo inaczej trudno nadążyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę :) A kiedyś sporo Cobena czytałam :)) Chronologię zgodnie z radą na pewno zachowam :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię twórczość Cobena, dlatego z przyjemnością poznam powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kilka tytułów Cobena i bardzo sobie cenię jego twórczość, z chęcią przeczytam także powyższą pozycję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czas chyba siegnac po tego autora :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Win to jedna z moich ulubionych postaci w cyklach kryminalnych. Spokojnie łapie się na podium razem z Bubbą Rogowskim i Harrym Holem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bubba to jest gość :P Harry'ego też lubię :-)

      Usuń
  10. Dużo słyszałam o tym autorze, wiec chyba nadszedł ten czas, abym poważniej zastanowiła się nad sięgnięciem po jego ksiażki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachęcasz abym znowu sięgała częściej do książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto ;-) Kilka stron między jednym aniołkiem a drugim ;-)

      Usuń
  12. Idealnie go podsumowałaś! Czyta się go przyjemnie i wciąga, ale później szybko zapomina się o fabule :D
    Mimo wszystko mam zamiar nadrobić znajomość z Cobenem, bo na razie czytałam tylko jedną jego pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i do tej pory dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coben to dla mnie autor kilku dobrych książek, który dalej jedzie na swojej sławie. "Nie mów nikomu" było np całkiem niezłe, ale niektórych tytułów które kiedyś przejrzałem, nawet nie pamiętam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie stanowi dobrą rozrywkę - czyta się go szybko, zajmuje uwagę, całkiem sprawnie próbuje wyprowadzić czytelnika w pole ;-) Ale rzeczywiście historie, które tworzy (poza pewnymi wyjątkami) raczej nie zapamiętuje się na dłużej. Trudno nie uznać tego za minus, ale mimo to lubię od czasu do czasu po niego sięgać :)

      Usuń
  15. Uwielbiam książki Cobena, chociaż jeszcze wszystkich nie czytałam. A cykl thrillerów z Myronem i Winem lubię najbardziej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy