Jim Butcher - Śmiertelna groźba
28.05.2015
Jim Butcher, Śmiertelna groźba [Grave Peril], tłum.
Piotr W. Cholewa, MAG, 2012, 488 stron.
Akta Harry'ego Dresdena, tom 3.
To moje trzecie spotkanie z ogłaszającym się w książce telefonicznej
chicagowskim magiem i już od pierwszej strony trafiłam w sam środek akcji. Jak
można się spodziewać – nie jest to chwila dla Dresdena komfortowa. W pewnym
szpitalu zagrożone jest życie noworodków i mag staje do walki ze
złem. Problem w tym, że cała ta sytuacja to tylko mały wycinek z tego, co
aktualnie dzieje się w Chicago – duchy zachowują się w sposób zupełnie
niezrozumiały, a jedyną osobą, która może powstrzymać lawinę tragicznych
wydarzeń jest oczywiście Harry. Do tego w jego domu pojawia się dziewczyna
prosząca o pomoc i sugerująca, że może nie dożyć do rana, wampiry zapraszają go
na bal, a matka chrzestna chce spełnienia złożonej przed laty
obietnicy i nie ma zamiaru przebierać w środkach. Cóż, na nudę z pewnością
narzekać nie można.
Aż mam ochotę napisać: Harry, Harry, Harry… w co ty się
znowu wpakowałeś… Główny bohater powieści Jima Butchera nigdy nie miał lekko,
co dało się spokojnie zauważyć, śledząc jego poprzednie przygody we „Froncie burzowym” i „Pełni księżyca”, ale tym razem autor wielokrotnie pcha go na skraj
wytrzymałości i aż trudno uwierzyć ile jeszcze Dresden będzie w stanie znieść.
Takie rzucanie (dosłownie i w przenośni) bohaterem o ściany może być odrobinę
niebezpieczne, bo pojawia się w czytelniku takim jak ja obawa przekroczenia
pewnej granicy, za którą kolejne wydarzenia będą traciły na autentyczności. U
Butchera na szczęście to się nie stało (chociaż momentami było blisko), a
kolejne zderzenia z siłami zła wynikają logicznie z przebiegu akcji i z czasami
niezbyt mądrych decyzji Harry’ego. To dobra okazja do pokazania siły w nim
drzemiącej, ale i jednocześnie tej bardzo ludzkiej natury, która przejawia się nie
tylko w nie zawsze trafnych decyzjach, ale i bezsilności, strachu, bólu, które
mu niejednokrotnie towarzyszą. Harry nie jest magiem z rodzaju tych, którzy
zawsze wyciągają przysłowiowego królika z kapelusza, potrafią się odnaleźć w
każdej sytuacji i są dwa kroki przed wrogiem. Jest za to nierozważny, chwilami
naiwny i zbyt rycerski, ale serce ma po właściwej stronie i to koniec końców
liczy się najbardziej.
Tym razem nie będziemy mieli okazji spędzić zbyt wiele czasu
z Karrin Murphy, która w poprzednich częściach odgrywała dosyć znaczącą rolę, ale
pojawi ktoś inny, kto równie dobrze skupia na sobie uwagę i wzbudza
ciekawość. U boku Harry’ego stanie Michael – na co dzień stolarz i ojciec
rodziny, a gdy tego wymaga sytuacja – Rycerz Miecza, który siłę czerpię z
niezachwianej wiary w Boga i dobro. Intrygujące jest to zderzenie dwóch
facetów zupełnie inaczej podchodzących do pewnych spraw, a jednak bez chwili
zastanowienia stających w swojej obronie i walczących ze złem.
W przypadku „Pełni księżyca” narzekałam trochę na fabułę,
która nie zdołała mnie jakoś totalnie porwać i muszę stwierdzić, że pod tym
względem „Śmiertelna groźba” wypada zdecydowanie lepiej. Mnóstwo twistów,
ciągłe napięcie związane z pędzącą w zawrotnym tempie akcją i
nieprzewidywalnością działań przeciwników – te elementy sprawiają, że nie
sposób nie zaangażować się w kolejne wydarzenia. Dosłownie w każdej chwili może
pojawić się zagrożenie, a Harry nie zawsze będzie miał gotowy pomysł jak z nim
walczyć. Potrafiłam się od powieści Jima Butchera oderwać, więc nie ma tu aż
takiej siły przyciągania, by nie pozwolić czytelnikowi nawet na chwilę odłożyć
książki, ale gdy już wracałam do lektury, to z powodzeniem zatapiałam się w całą
historię.
Brutalne działania wrogów i akcja przybierająca na sile najczęściej
po zmroku, powodują, że klimat powieści jest dosyć mroczny i niepokojący. Nie
zabraknie jednak typowego dla tej serii poczucia humoru, dającego chwilę
wytchnienia od wciskającego się przez wszystkie szczeliny zła. Dodatkowo,
chociaż wydawało mi się, że sporo już o magii w wydaniu Jima Butchera wiem, to
okazało się, że autor ciągle rozbudowuje ten wątek i potrafi zaskakiwać.
Pojawią się nowe możliwości, ale i ograniczenia, które podkręcają
nieprzewidywalność zachowań bohaterów i przebiegu akcji. Uwagę zwraca też sam
sposób opisywania magii, która w większości przypadków nie ma jakiegoś mocno
wydumanego charakteru, a przez to może się wydawać bardziej realna.
„Śmiertelna groźba” jest jak dotąd najbardziej udanym spotkaniem
z prozą Jima Butchera – niepozbawionym pewnych drobnych zgrzytów, ale dostarczającym
dawki dobrej rozrywki i dającym okazję do spędzenia czasu w towarzystwie Harry’ego
Dresdena. Z dużą sympatią myślę o głównych bohaterze, co jest dosyć ciekawe,
biorąc pod uwagę, że w pierwszej części serii, czyli „Froncie burzowym” jego
zachowanie mnie irytowało. Daleko mi do znawcy fantastyki, ale muszę przyznać,
że ta w wydaniu amerykańskiego pisarza (może nie zawsze w stu procentach, ale w
ogólnym rozrachunku) mnie przekonuje.
„Ciekawa rzecz z tym zastraszaniem: jeśli zostawić ludziom
trochę miejsca dla wyobraźni, zawsze potrafią wymyślić, że człowiek zrobi im
coś gorszego, niż naprawdę może”. (s. 110)
Akta Desdena
18 komentarze
Cóż, pozostaje mi więc sięgnięcie po pierwszy tom. Dobrze, że kolejny nie przynosi rozczarowania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że czwarty będzie jeszcze lepszy, a Tobie spodoba się pierwszy na tyle, by sięgnąć po kolejne :)
UsuńNie znam serii, jakoś tak mam że te mniej popularne angielskietytuły zlewają mi się niemal w jedno i trudno mi potem przypomniec sobie jakiś tytuł. Ale zaciekawiłaś mnie i chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mi się udało, może tak jak ja polubisz Harry'ego Dresdena :)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tą serią, ale brzmi bardzo ciekawie :) Mam wrażenie, że gdybym znalazła w bibliotece, to chętnie sięgnęłabym po tego autora :)
OdpowiedzUsuńOby w takim razie wpadła Ci w bibliotece w łapki i co ważniejsze była przyjemną lekturą :)
UsuńPierwszy raz słyszę o książce, autora też nie kojarzę, ale w sumie to pasowałoby się zapoznać z jego twórczością xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Jeżeli tylko czujesz, że przypadnie Ci do gustu jego pióro i tworzone historie to jak najbardziej :)
UsuńWiem, że okładka to nie wszystko, lecz ta zwróciła moją uwagę. Jeszcze tom pierwszy do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPierwszy i drugi, ten jest trzeci :) Okładki tej serii są całkiem klimatyczne :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, jednak zapowiada się ciekawie. Na razie spróbuję znaleźć pierwszy tom w swojej bibliotece :D
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Mnie też się wydaję, że dotąd o serii nie słyszałam.
UsuńJa trochę z przypadku na nią trafiłam - wygrałam kiedyś pierwszy tom i dalej już jakoś poszło :)
Usuńczytałam ją jeszcze w starszym wydaniu - pamiętam, że była to lektura dość nietuzinkowa - świeżość w kryminałach, ta magia dodawala smaczku:)
OdpowiedzUsuńO tak, kryminalnie, magicznie i do tego z humorem - fajne połączenie :)
UsuńWarto sprawdzić prozę tego autora na sobie ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć czas!
Seria warta przeczytania, będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie mam wyjścia, będę musiała się rozejrzeć za tomem pierwszym w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)