Hans Christian Andersen – Królowa Śniegu
27.02.2014
Hans Christian Andersen, Królowa Śniegu [Snedronningen],
tłum. Franciszek Mirandola, M, 2012, 33 strony.
Skłamałabym, gdybym napisała, że „Królowa Śniegu” to ukochana baśń mojego
dzieciństwa. Wprawdzie historie tworzone przez H.CH. Andersena towarzyszyły mi
gdy byłam mała, ale znacznie bardziej lubiłam opowieść o „Calineczce” czy „Nowych
szatach króla”. Lodowa królowa, tak zimna, choć niewątpliwie piękna, jakoś nie
przemawiała do mojego dziecięcego serca. Gdy jednak dotarło do mnie wydanie tej
baśni w tak intrygującej odsłonie, miałam okazję odkryć ją na nowo.
Pozornie to tylko lustro, a w rzeczywistości - szatański wynalazek. Wszystko, co piękne pokazywało się w nim jako dalekie od ideału, a to, co i tak było
już szkaradne jeszcze wzmacniało swoją brzydotę. Rozbite na wiele kawałków
czasem trafiało w ludzkie serca, czyniąc je cynicznymi i zgorzkniałymi lub w
ludzkie oko, sprawiając, że świat wydawał się miejscem okropnym i pozbawionym szczęścia.
Zresztą takie diabelskie odłamki i
obecnie wiele by tłumaczyły. Ale wracając na karty andersenowskiej baśni – ten smutny
los zagnieżdżenia się lustrzanych okruchów spotkał małego Kaya. Jego przyjaciółka Gerda nie potrafiła zrozumieć co takiego stało się z chłopcem, z którym dzieliła tyle dużych i małych radości. Dom przy domu, dach przy dachu.
Gdy Kay nagle znika, dziewczynka rusza na jego poszukiwania, a przygody , które
ją czekają często zamiast przybliżać ją do celu, sprawią, że ani na krok się do
niego nie zbliży.
Baśniowy świat ma swój niezaprzeczalnych
urok, a historie tworzone przez Andersena bawią i uczą kolejne pokolenia dzieci.
Czy fakt, że już dawno minął czas, gdy siadając na krześle nie sięgało się
podłogi, a ulubione pluszaki bez których zaśnięcie wydawało się niemożliwe są
już tylko miłym wspomnieniem, sprawiają, że nie dostrzega się tego czaru
niezwykłych opowieści? W każdym z nas nadal jest to małe dziecko, które z wypiekami
na twarzy słuchało ulubionej, niekoniecznie andersenowskiej, opowieści. A takie
powroty do dawnych lat, choćby za sprawą dawno zapomnianej historii, w jakiś
sposób przywołują wspomnienia i pozwalają, czasem tylko przez sekundę lub dwie,
znowu spojrzeć na świat oczami dziecka.
W przypadku „Królowej Śniegu” tym, co
ubarwia tą sentymentalną podróż są ilustracje stworzone przez Vladyslava Yerko.
A dla nich trudno znaleźć bardziej trafne określenie niż to, że są po prostu
piękne. W każdą w nich wpatrywałam się naprawdę długo i z przyjemnością do nich
wracałam – za każdym razem odkrywając coś nowego. Duże wydanie sprawia, że te
małe-wielkie dzieła możemy zobaczyć naprawdę dokładnie i bez końca się nimi
zachwycić. Nadal pozostaje pod ogromnym ich wrażeniem i jestem pewna, że to
wydanie znajdzie w mojej biblioteczce szczególne miejsce.
"Była piękna i zgrabna, ale cała z lodu, z olśniewającego błyszczącego lodu, a jednak żyła: oczy patrzyły jak dwie jasne gwiazdy, ale nie było w nich spokoju ani wytchnienia". (s. 4)
----------
Za książkę dziękuję Wydawnictwu M
15 komentarze
Ta bajka nieodłącznie kojarzy mi się z dzieciństwem. Mam w domu stare wydanie, które darzę wielkim sentymentem.
OdpowiedzUsuńMi się marzy takie porządne wydanie wszystkich baśni Andersena :) zupełnie nie wiem gdzie podziało się to sprzed lat.
UsuńSzczerze przyznawszy, nigdy nie przepadałam za ową baśnią, ale w tym przypadku jestem bardzo ciekawa tych ilustracji - chciałabym je zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńIlustracje są naprawdę warte zobaczenia! :)
UsuńW dzieciństwie uwielbiałam "Królową Śniegu", co tam, nadal ta baśń niesamowicie mi się podoba, dlatego chciałabym mieć na półce to wydanie, zwłaszcza że ilustracje muszą być nieziemskie :-)
OdpowiedzUsuńPięknie i ciepło piszesz o tej książce. Za Królową śniegu nigdy nie przepadałam i chyba to się już nie zmieni. Ostatnio czytałam ją mojej córce, książkę wypożyczyłam z biblioteki, imiona dzieci były zmienione i to mnie szalenie irytowało. W swojej biblioteczce mam takie - moim zdaniem zdaniem godne polecenia - wydanie baśni Andersena http://mediarodzina.pl/prod/21/Basnie
OdpowiedzUsuńW moim przypadku "Królowa śniegu" nie stała się nagle ulubioną baśnią Andersena, ale przyznam, że dzięki ilustracjom Vladyslava Yerko spojrzałam na nią inaczej ;)
UsuńDziękuję za polecenia wydania baśni! W przyszłym miesiącu (jakby nie patrzeć jest już tuż tuż) planuje wprawdzie sprawić sobie wybór wierszy W.Szymborskiej, ale przy kolejnej okazji kto wie - może wreszcie zaopatrzę się w Andersenowe opowieści :)
Ostatnio bardzo dużo jest recenzji tego wydania książki ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno ma wiele plusów :)
Istny majstersztyk, zachwycam się nią cały czas.
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę bajkę, okładka bomba...ja mam ją jeszcze nagraną na płycie gramofonowej to dopiero przeżycie;))
OdpowiedzUsuńMój czas dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńPiękna baśń (w końcu to Andersen) i piękne ilustracje;) Chociaż muszę przyznać, że "Królowa śniegu" też nie należała do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńW każdym razie dobrze teraz wrócić do baśni znanych z dzieciństwa;)
Dzieła Andersena zawsze bardzo mi się podobały, choć przyznam szczerze, że to bracia Grimm byli moimi ulubionymi autorami baśni. Wydanie ,,Królowej śniegu", o którym piszesz jest naprawdę piękne, bardzo chciałabym mieć je na swojej półce.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten baśń, dlatego chętnie przeczytam ją raz jeszcze w powyższym wydaniu, gdyż wizualnie robi niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę baśń.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka :)
Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)